Nie musisz wyrywać szlabanu. To trzeba zrobić, gdy auto utknie na przejeździe kolejowym
To było 90 sekund dramatycznej walki. Walki, która zaczęła się niewinnie. Oto bowiem młoda kobieta spokojnie przejeżdżała przez przejazd kolejowy, gdy nagle jej auto stanęło na środku torów. Próba uruchomienia go nic nie dała, samochód ani drgnął. Na szczęście po chwili z naprzeciwka nadjechał kierowca, który – widząc, co się dzieje – ruszył na pomoc.
O krok od tragedii
Najpierw próbował odpalić zepsute auto. Bez skutku. Gdy w tym momencie zaczęły opadać szlabany, wiedział, że musi działać błyskawicznie. Na szczęście był do tego przygotowany – miał w swoim samochodzie linę holowniczą. Przyczepił ją do swojej terenówki, drugi koniec przywiązał do zepsutego auta, po czym gwałtownie szarpnął i ściągnął je z torów. W ostatniej chwili – dosłownie dwie sekundy później nadjechał rozpędzony pociąg. Wszystko skończyło się dobrze, a jedyne straty to wyrwany szlaban.
Takie sytuacje jak ta z przejazdu kolejowego w Starej Wsi pod Piotrkowem Trybunalskim to w Polsce norma. Czasem przyczyną jest nagła awaria samochodu, czasem niefrasobliwość kierowców, którzy próbują przejechać, gdy szlabany już opadają i w efekcie zostają na środku torów.
Finał nie zawsze jest pozytywny. W ubiegłym roku na przejazdach kolejowych w całej Polsce doszło do 163 wypadków z udziałem aut. Zginęło w nich 49 osób, a 15 zostało rannych. Ten rok nie zapowiada się lepiej. Tylko w styczniu było już 16 takich wypadków, w których życie straciły cztery zabitych, a jedna została ciężko ranna.
Żółta Naklejka może uratować ci życie i auto
Właśnie dlatego warto wiedzieć, co zrobić w sytuacji, gdy nasze auto nagle zepsuje się na środku torów. Nie każdy bowiem będzie miał tyle szczęścia, że nadjedzie ktoś, kto zachowa zimną krew i błyskawicznie ściągnie nas z przejazdu. Mało kto wie, że PKP już kilka lat temu wprowadziło dla kierowców specjalny system reagowania w takich sytuacjach. To Żółta Naklejka, która pozwala wezwać pomoc i zapobiec wypadkowi. Takie nalepki umieszczono na 14 tysiącach przejazdów kolejowo-drogowych. Można je znaleźć na szlabanach albo na znakach drogowych przy przejazdach, tzw. krzyżach św. Andrzeja.
"Na każdej takiej naklejce umieszczony został indywidualny numer identyfikacyjny przejazdu składający się z 9 cyfr. Przedstawione w ten sposób informacje pozwalają na precyzyjną identyfikację lokalizacji przejazdu lub przejścia. Na naklejkach umieszczono również numery telefonów do dyspozytora zakładowego PKP Polskich Linii Kolejowych S.A. i nr alarmowy 112" – czytamy na stronie Bezpieczny-przejazd.pl.
W razie zagrożenia trzeba więc zadzwonić albo pod 112 albo na podany numer komórki dyspozytora kolejowego, podać numer przejazdu, na którym utknęło nasze auto. Wtedy dyspozytor informuje maszynistów i zatrzymuje pociągi nadjeżdżające w to miejsce.
O tym, że ten system się sprawdza, świadczą statystyki. Przez ponad 6 lat kierowcy skorzystali z Żółtej Naklejki aż 42 658 razy. Dzięki zatrzymaniu lub spowolnieniu pociągów udało się uniknąć paru tysięcy wypadków. Niestety, wciąż niewielu kierowców wie, że istnieje taki telefon ratunkowy i w krytycznym momencie albo zostawia auto na torach, albo taranuje szlabany. Ta druga opcja pozwala ocalić samochód, ale może być kosztowna. Jeśli bowiem policja uzna, że kierowca złamał przepisy podczas wjeżdżania na przejazd kolejowy, to będzie musiał pokryć koszty naprawy wyłamanych szlabanów.
Oczywiście na numery podane na Żółtej Naklejce nie ma sensu dzwonić w momencie, gdy szlabany już są opuszczone i pociąg jest blisko. Wtedy szanse na jego zatrzymanie są nikłe, bo droga hamowania rozpędzonego składu jest po prostu za długa. W takiej sytuacji można zrobić tylko jedno – ratować życie i uciekać jak najdalej od auta.
Źródło: Bezpieczny-przejazd.pl
Czytaj także: https://dadhero.pl/290821,ukryte-funkcje-kluczyka-samochodowego-sprawdz-czy-znasz-je-wszystkie