Koniec z pseudopsychologami w szkołach. MEN zamierza mocno podnieść wymagania

Artur Grabarczyk
03 lutego 2025, 13:46 • 1 minuta czytania
Ukończone studia psychologiczne, a oprócz tego specjalizacja pedagogiczna. Takie warunki będą musiały spełnić osoby ubiegające się o posadę psychologa szkolnego. Planowane przez MEN zaostrzenie wymogów to spora rewolucja. Dziś w wielu szkołach psychologami są ludzie, którzy albo nie skończyli, albo wręcz nigdy nie studiowali psychologii.
Psychologiem szkolnym będzie mógł zostać tylko ktoś, kto ma tytuł magistra psychologii oraz specjalizację pedagogiczną. fot. Pexels/SHVETS production
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

O tym, że Ministerstwo Edukacji Narodowej zamierza zmienić warunki zatrudniania psychologów szkolnych, poinformowała Rzeczniczka Praw Dziecka Monika Horna-Cieślak. To ona kilka miesięcy temu alarmowała, że w wielu szkołach na etatach psychologów pracują osoby bez odpowiednich kwalifikacji.

Psycholodzy tylko z nazwy

Monika Horna-Cieślak powoływała się wtedy na badania Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Psychologów, z których wynikało, że szkoły zatrudniają na to stanowisko studentów psychologii, a nawet osoby po rocznych czy dwuletnich kursach psychologicznych.

Rzeczniczka Praw Dziecka długo musiała czekać na odpowiedź ministerstwa. Ale w końcu się doczekała. I powinna być zadowolona, bo resort nie tylko przyznał jej rację, ale też zapowiedział zmianę.

"W celu zapewnienia wysokiej jakości edukacji podjęliśmy prace nad przygotowaniem zmiany przepisów w sprawie kwalifikacji wymaganych od nauczycieli w celu poszerzenia kręgu osób, które ukończą studia magisterskie na kierunku psychologia i posiadają przygotowanie do pracy z dziećmi i młodzieżą" – informuje MEN. To oznacza, że aby zostać szkolnym psychologiem, trzeba będzie mieć nie tylko ukończone studia magisterskie z psychologii, ale też zrobioną specjalizację pedagogiczną.

Czas i pieniądze na dokształcenie

Nie oznacza to oczywiście masowych zwolnień wśród psychologów szkolnych, którzy nie spełniają tych wymagań. Takie osoby będą się musiały dokształcić – pójść na studia magisterskie albo na studia pedagogiczne dające uprawnienia do pracy w szkole. Te ostatnie będzie można zrobić za darmo.

"Dla absolwentów studiów psychologicznych, którzy nie posiadają przygotowania pedagogicznego, ministerstwo przygotowało ofertę bezpłatnych, finansowanych z budżetu ministerstwa, kwalifikacyjnych studiów podyplomowych na kierunku 'Psychologia edukacyjna z przygotowaniem pedagogicznym'" – zapowiada MEN.

Na tym nie koniec zmian. Ministerstwo chce też na nowo określić standardy pracy psychologów szkolnych, a także stworzyć wytyczne dla dyrektorów szkół na temat tego, w jakich warunkach mają się odbywać spotkania psychologów z uczniami. Opracują je na zlecenie MEN specjaliści z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Psychologów. Chodzi o to, by szkoły były lepiej przygotowane do radzenia sobie z rosnącą falą problemów psychicznych wśród dzieci i młodzieży, zwłaszcza z plagą prób samobójczych. Nowe wytyczne dostaną nie tylko psychologowie szkolni, ale też wszyscy nauczyciele.

Specjalistów wciąż za mało

Ministerstwo nie określiło, kiedy wejdą w życie nowe zasady zatrudniania psychologów szkolnych. Na pewno jednak nie stanie się to szybko. Z prostego powodu – w szkołach już teraz brakuje psychologów. Właśnie dlatego dyrektorzy, za zgodą kuratoriów, zatrudniają w szkołach ludzi, którzy nie mają albo tytułu magistra psychologii, albo przygotowania pedagogicznego.

Ze wspomnianego badania Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Psychologów wynika, że z roku na rok rośnie liczba zgód na zatrudnienie na etacie szkolnego psychologa osób, które nie mają pełnych kwalifikacji. Rekordowy pod tym względem był rok szkolny 2022/2023, kiedy pozwolenie na pracę w szkołach dostało ponad 500 osób. Zaledwie połowę z tej grupy stanowili studenci psychologii bądź absolwenci podyplomowych kursów psychologicznych. Reszta to osoby, które nigdy nie studiowały psychologii.

Źródło: Biuro Rzecznika Praw Dziecka

Czytaj także: https://dadhero.pl/294287,jest-raport-nik-o-pomocy-psychologicznej-dla-uczniow-jest-tragicznie