Tadeusz Rolke: "Powstanie Warszawskie to było samobójstwo ćwierć miliona ludzi" [podcast]

Krystian Durma
07 grudnia 2022, 12:57 • 1 minuta czytania
Rolke to jeden z najwybitniejszych fotografów. Uznawany za prekursora polskiej fotografii reportażowej. To świadek minionego stulecia, Powstaniec Warszawski, który po Powstaniu trafił na roboty fizyczne za granicę. Był także więźniem stalinowskim.
fot. materiały własne
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

"Powstanie Warszawskie skończyło się, tak jak przewidziałem. Choć miałem 15 lat to umiałem rozróżnić czołg niemiecki Tygrys od pistoletu VIS, który miał Powstaniec, aby ten czołg zniszczyć. Jako 15-latek na początku października, kiedy byłem wywieziony do Niemiec miałem już bardzo negatywne zdanie o Powstaniu. To było samobójstwo ćwierć miliona ludzi."

Jego rodzina nie była liczna. Miał tylko jednego brata, a ojciec zmarł mu w wieku 3 lat. Matka, Zofia Salinger, musiała być dla niego i ojcem i matką. "Większość życia rodzinnego spędziłem z rodziną Salingerów" - mówi fotograf. Sam fotograf jest ojcem jednego dziecka: "Jestem przeciwnikiem rodzenia - wyjaśnia - miałem zawsze zastrzeżenia typu egzytencjalnego, czy my w ogóle mamy prawo dawać komuś życie bez zapytania, czy ktoś ma na to ochotę".

Jednak na pytanie, czy był dobrym ojcem, odpowiada:

Tadeusz RolkeNa pewno było wielu ode mnie lepszych, bo już byłem ojcem rozwiedzionego małżeństwa, więc nie miałem od początku radości tego niemowlęcia w domu. Dziecko bardzo szybko z matką wyjechało do Lublina, żeby matka mogła pracować. Nie było szans na bliski kontakt.

Obejrzyj cały odcinek: