Bądź jak Luke Skywalker! W tej akademii możesz stoczyć pojedynek na miecze świetlne

Aneta Zabłocka
Tu miał być wstęp, ale wystarczy cytat: "Moc jest we mnie silna, a Ja jestem silny Mocą".
Akademia walki na miecze świetlne SaberArts Fot. Maciej Stanik
– Byłem w wieku małego Anakina, gdy obejrzałem "Gwiezdne Wojny". I od tej pory rosłem razem z nim – mówi Tomek, który od 4 lat uczestniczy w zajęciach z walki mieczem świetlnym.

Gdy usłyszał od znajomych, że organizowane są treningi rodem z "Mrocznego widma", musiał przyjść.

Marcin bawił się w "Gwiezdne Wojny" z bratem. Chodzili do pobliskiego lasu, ścinali gałęzie brzozy i improwizowali filmowe walki.


– Nie mogłem przepuścić okazji nauki prawdziwej potyczki na miecze świetlne – mówi.
Treningi Akademii SaberArts odbywają się na Ursynowie. W klubie Budojo przy ul. Bekasów 6. To niewielki budynek, w którym po zasłonięciu okien odbywają się ćwiczenia.

Gdy wchodzimy na salę robić materiał, grupa właśnie się zbiera. Mężczyźni w okolicach 30. ubrani w stroje Jedi, Sithów i w zwykłych koszulkach machają bladymi mieczami.

Wszystko wygląda raczej normalnie, dopóki nie zajdzie słońce, którego blask zastąpią ostrza mieczy. A no i ten gość w długiej czarnej pelerynie wygląda ciekawie.

Trening

"Obi Wan has taught you well"
Bartek Gajewski, założyciel SaberArts, trenuje sztuki walki od 18 lat. Od dekady jest instruktorem szermierki japońskiej, która ma wiele wspólnego z fantazyjnymi potyczkami ze space opery.

Kiedyś kręcił filmy z walk na miecze świetlne. W komputerze malował kije od szczotek, by oddawały blask kryształów Kyber. 5 lat temu zebrał grupę znajomych i otworzył akademię. Zaczęli prowadzić zajęcia i okazało się, że dziesiątki ludzi zainteresowanych jest odtwarzaniem walk z "Gwiezdnych Wojen".
Bartek z SaberArtsFot. Maciej Stanik
– Szermierka w "Gwiezdnych Wojnach" jest wzorowana na szermierce japońskiej – tłumaczy. – Strój Dartha Vadera jest wzorowany na samurajskiej zbroi, a armia imperialna na armii japońskiej. Kostiumolodzy czerpali garściami z tej kultury – wylicza.

Trening walki zaczyna się od rozgrzewki. To ogólnorozwojówka, ale oparta na na ruchach związanych z walką. – 15 minut. Zgodnie ze standardami rekreacji ruchowej – śmieje się Bartek.

Dalej to nauka techniki, improwizowane walki. Po odłożeniu mieczy, które potrafią nabić niezłego siniaka, przechodzą do walki mieczami piankowymi, którymi "okładają się" na punkty.
Część zajęć poświęcana jest na budowanie i naukę choreografii na międzynarodowe konkursy np. Saber Comp. – Ostatnio poszło nam nieźle i zdobyliśmy wyróżnienie. A trzeba przyznać, że zgłaszanych jest ponad 60 choreografii. Niektóre wyglądają, jak wyjęte ze studiów filmowych – mówi Bartek.

Filmy oceniane są przez kaskaderów i twórców związanych z "Gwiezdnymi Wojnami". Wideo musi być widowiskowe, aktorskie i pełne, a jakże, dobrej walki na miecze świetlne.

Miecze

"To elegancka broń na bardziej cywilizowane czasy"


Legendarne miecze świetlne, składają się z aktywatora panelowego, baterii, uchwytu, gniazda kryształu i emitera. Ale funkcjonują tylko w filmowym uniwersum, a nie w prawdziwym życiu. Miecze, którymi władają ćwiczący z Akademii to rura poliuretanowa z rękojeścią, w której znajduje się silne źródło światła i bateria.

Miecz nie jest w sumie bardzo ciężki. Jak mówi Tomek, miecze do japońskiej szermierki ważą o wiele więcej. Mimo to walka mieczem świetlnym to porządny wysiłek dla mięśni ramion.

– Trening trwa około półtorej godziny. Najintensywniejsze są improwizacje. Dla mnie walka mieczem jest nieintuicyjna, ale to moje przyzwyczajenia z karate. Trudno trzyma mi się ręce związane mieczem – mówi Tomek.

– Wolę walczyć na dwa miecze, jak Ashoka (padawanka Anakina Skywalkera z "Wojen Klonów") – dodaje.
Fot. Maciej Stanik
Bartek wskazuje, że większość uczestników treningu ma swoje miecze świetlne. – Kiedyś najprościej było pojechać do Stanów w delegację i stamtąd samemu przywieźć sobie miecz, niż znaleźć sprzęt w Polsce – wspomina Bartek.

Marcin, czyli facet w pelerynie, na swój miecz czekał kilka miesięcy. – Zamówiłem go w Stanach. Czekałem kilka tygodni na przesyłkę, a gdy miał już przyjść, dostałem powiadomienie, że kurier nikogo nie zastał w domu – opowiada. – Miecz wrócił do producenta. Po kolejnym zamówieniu czekałem na kuriera w drzwiach przebierając nogami.

Wytwórców mieczy ma być ok. 20 na świecie, a kilka manufaktur lub pośredników sprzedaje wyroby w Polsce. – Są dostępne od ręki na stronie internetowej producenta – tłumaczy Bartek. To znacznie upraszcza zaangażowanie się w hobby. Umówmy się, to miecze tu przyciągają najbardziej.

Jego Akademia sprowadziła zza oceanu kilkadziesiąt mieczy. Kilkanaście z nich jest do wypożyczenia dla walczących.
Fot. Maciej Stanik
Tomek sam zbudował dla siebie dwa miecze. – Konstrukcja rurkowo-diodowa – tłumaczy. – Nie są jednak dobre i nie nadają się do walki. Komponenty, które wykorzystałem do ich zrobienia, nie są odporne na wstrząsy.

Przebudzenie Mocy

"Niedługo nazwiesz mnie mistrzem"


We Francji walka na miecze świetlne została oficjalnie uznana przez federację szermierki za sport wyczynowy. Fighterzy walczą w zaznaczonym kręgu, a uderzenia w głowę lub ciało warte są pięć punktów, te celowane w kończyny trzy. Walczy się do 15 punktów.

Walka na miecze świetlne może być początkiem przygód dla kogoś, kto w tajemnicy kocha się w "Gwiezdnych Wojnach". Uczestnicy zajęć w Akademii SaberArts należą do różnych organizacji fanowskich.

Tomek należy do bractwa Sithów, społeczności Mandalorian oraz Mandalorian Mercs Costume Club. Zakłada mandaloriańską zbroję, ale nie kłóci mu się to z Ciemną Stroną Mocy.
Trening walki na miecze świetlneFot. Maciej Stanik
Bartek podkreśla, że oprócz porządnego wycisku, na osoby, które skuszą się na zajęcia w akademii, czeka przede wszystkim dobra zabawa.

Na razie, bo budynek, w którym mieści się klub, znalazł się w kłopotach. Gmina chce go wyburzyć. Jednak Jedi nie poddają się, na razie walczą w lokalnych mediach o zmianę decyzji władzy dzielnicy.

Akademia jednak nie zniknie, bo Moc jest z nimi!

Na stronie www.saberarts.pl znajdziecie formularz, przez który możecie zapisać się na kolejny trening walki na miecze świetlne.
Trening walki na miecze świetlne w akademii SaberArtsFot. Maciej Stanik