Jeszcze baby blues czy już depresja poporodowa? Możesz pomóc partnerce bardziej niż sądzisz

Marta Lewandowska
Narodziny dziecka to jeden z bardziej radosnych momentów w życiu, jednak bywa, że młode mamy w wyniku przytłoczenia nową sytuacją i koktajlu hormonalnego, którego doświadczają w tym czasie, cierpią na baby blues. Ne jest to wcale rzadkie zjawisko, bo zmaga się z nim około 60 procent wszystkich rodzących.
To partner szybciej, niż ktokolwiek inny zauważy, jeśli młoda mama po porodzie wpada w depresję. Polina Tankilevitch z Pexels

Najtrudniejsze są dwa tygodnie

Obniżony nastrój, który towarzyszy młodym matkom, zwykle wraca do normy po około dwóch tygodniach, kiedy stabilizują się hormony. W takim przypadku nie wprowadza się leczenia, co nie oznacza, że nie możesz pomóc swojej partnerce.

- Położne mówią, że u kobiet, szczególnie tych, które po raz pierwszy rodzą, w czasie wizyt patronażowych widzą bezradność. Dzieje się tak często przez przeładowanie informacjami, dziś wiedza jest na wyciągnięcie ręki dla każdego, kto jej szuka — mówi Anna Jankowska-Zdral, koordynatorka programów edukacyjnych Fundacji Rodzić po Ludzku.


Baby blues jest zupełnie normalnym zjawiskiem i nie należy go mylić z depresją poporodową, która wymaga leczenia. Młode mamy często w tym początkowym okresie czują się przytłoczone w zasadzie wszystkim, karmienie, pielęgnacja, płaczące niemowlę, tak wiele niewiadomych, z którymi należy się uporać. Wiele kobiet nie radzi sobie z nawałem pokarmu, a ból, który mu towarzyszy, dodatkowo obniża nastrój.

A do tego każdy radzi co innego, mama, ciotka, teściowa i koleżanki — każda daje złote rady, często sprzeczne, nie tylko ze sobą, ale też z tym, co podpowiada kobiecie jej własna intuicja. A ta zwykle prowadzi ją dobrze. Dlatego tak ważne jest, aby wesprzeć ją i podkreślić swoje zaufanie. Okazać wsparcie.

Rola otoczenia

- Połóg to szczególny czas, wtedy kobiety potrzebują akceptacji i potwierdzenia własnej wartości — mówi Anna Zdral. - Otoczenie powinno pamiętać, że połóg to czas wyjątkowy, wielki zastrzyk hormonów, dajmy prawo tym kobietom do zmiennych nastrojów. Czasem najbliżsi dziwią się, że mama świeżo po porodzie płacze z pozornie błahych powodów, a one wcale nie są błahe.

W takich momentach to na mężczyźnie spoczywa odpowiedzialność o spokój młodej matki. Warto zwrócić uwagę, jeśli dostrzeżesz, że do partnerki docierają sprzeczne informacje, które generują u niej dodatkowy stres. Stwórz bezpieczną przestrzeń, w której znajdzie się także miejsce na łzy.

- Taki upust emocji jest ważny i potrzebny. Najbliżsi w tym czasie powinni powstrzymać się od ocen, zaakceptować, że to tak po prostu jest i wspierać — dodaje ekspert. Zaznacza jednocześnie, że baby blues nie jest nowym zjawiskiem. Zmagały się z nim nasze mamy i babcie, ale wtedy nikt tego nie nazywał. Dziś mamy jednak wiedzę, która pozwala nam pomóc kobietom.

W tym początkowym okresie należy zwrócić szczególną uwagę na to, żeby partnerka miała wsparcie, niezależnie od tego, czy płacze, czy ma problem z przystawieniem dziecka do piersi. Wszelkie wątpliwości należy zgłosić położnej w czasie wizyt patronażowych.

Ich celem jest przecież danie wsparcia świeżo upieczonym rodzicom. Nie bójcie się prosić, żeby pokazała wam, jak wykąpać dziecko czy wykonać inne czynności pielęgnacyjne.

Kiedy robi się groźnie

Baby blues mija sam, ale jeśli minęło już 10 dni, a sytuacja się nie poprawia, to zwróć uwagę na to, jak zachowuje się młoda mama, bo depresja poporodowa wymaga leczenia. Najczęściej to osoby z otoczenia dostrzegają problem. Kobieta, która zapada się w sobie, jest tak pogrążona w rozpaczy, że zamiast szukać pomocy, zaczyna się obwiniać, a to sytuacji nie poprawia.

Typowe dla depresji poporodowej jest to, że kobieta ma wyraźnie obniżony nastrój przez większość dnia. Sytuacja jest a tyle poważna, że utrudnia jej to zajmowanie się niemowlęciem, czasem mówi się, że "traci z nim kontakt". Taki stan niestety bez wsparcia z zewnątrz może trwać miesiącami.

Chora na depresję nie jest w stanie przeżywać radości, miewa problemy ze wstaniem z łóżka, przy jednoczesnej bezsenności. Często powtarza, że nie nadaje się na matkę, że nie radzi sobie. Traci zainteresowanie czynnościami, które dotąd sprawiały jej przyjemność. Zdarza się, że nie ma siły. Fizyczne osłabienie i rozkojarzenie są kolejnymi objawami, które powinny cię zaalarmować.

W skrajnych przypadkach kobiety cierpiące na depresję poporodową zaniedbują higienę. W tym czasie nie może mieć miejsce ocenianie, tu trzeba ruszyć z pomocą, zapewnić o miłości i wsparciu, pomóc w codziennej opiece nad dzieckiem i wezwać pomoc. W większości przypadków psychoterapia pomoże kobiecie wyjść z dołka.

Jeśli jednak młoda mama mówi, że nie chce żyć, ma myśli samobójcze, bezzwłocznie należy umówić ją na konsultację z psychiatrą. Nieleczona depresja stanowi zagrożenie dla zdrowia i życia mamy i niemowlęcia.