Te 6 błędów podczas kłótni popełnia każdy z nas. Podpowiadamy, jak je naprawić i gadać z sensem

Aneta Zabłocka
Kłócić się trzeba umieć. Nie tylko po to, żeby wygrać słowną potyczkę, ale dlatego, że konstruktywne kłótnie mogą naprawić związek. Jednak, by wymieniać argumenty z partnerką, które nie zaprowadzą was do piekła, a realnie wpłyną na poprawę relacji, musisz unikać tych błędów.
Jak się kłócić w małżeństwie? 6 najczęstszych błędów w czasie rozmowy Fot. Les Anderson/Unsplash

Błąd: "Ty zawsze"

Nasz najczęstszy błąd w czasie kłótni. Wybierasz mówienie "Ty nigdy mi nie pomagasz", "Ty zawsze pracujesz", zamiast odnieść się do konkretnej sytuacji, która wyzwoliła w tobie negatywne emocje.

Czytaj też: "Jestem tak wściekły, że odbiera mi mowę". Jak radzić sobie z napadami gniewu, gdy jesteś ojcem?

Jak mówić?

Postaw na konkretny komunikat: "Przeszkadza mi, że wczoraj 3 godziny siedziałaś na czacie z przyjaciółkami". Partnerka będzie wiedziała, że nie krytykujesz jej jako osoby w ogóle, a mówisz o konkretnej sytuacji z waszego życia, na którą ona ma realny wpływ i może ją naprawić.


Błąd: "Wcale tak nie robię"

Nie dajesz partnerowi skończyć swojej wypowiedzi. Zaraz po słowach "bo Ty zawsze..." od razu wyrywasz się z zaprzeczeniem i stawiasz w roli ofiary niesłusznych oskarżeń. To zamyka drogę do zrozumienia, na czym polega prawdziwy problem, co przeszkadza twojemu rozmówcy i oddala od znalezienia rozwiązania.

Jak mówić?

Tak, to bolesne, jeśli ktoś oskarża cię o niewłaściwe zachowanie, ale musisz słuchać, jeśli chcesz naprawić relacje. Jeśli dopuścisz partnerkę do głosu, po prostu z ciekawości, wyrazisz dobrą wolę dojścia do porozumienia. Poznaj jej perspektywę i powiedz, że jesteś jej wdzięczny za przybliżenie ci jej.

Błąd: ...

Nie mówienie nic, gdy partner mówi o swoich bolączkach, jest jeszcze gorsze, niż negowanie jego słów. Mimo tego, że milczysz, napięcie narasta.

Jak mówić?

Uraza, która objawia się wyłączeniem z komunikacji, wynika z długotrwałych zaniedbań ze strony twojej partnerki. Możesz czuć, że nie masz już jej nic do powiedzenia, bo wszystkie żale przepracowałeś w swojej głowie. Pamiętaj, że ona może być kilka kroków za tobą w procesie samoświadomości. Daj jej się wygadać. Warto byś się przełamał i powiedział: "Rozumiem, co do mnie mówisz, uważam, że masz/nie masz racji". Nie musisz kontynuować dyskusji, jeśli nie chcesz. Jednak twoja partnerka zasługuje, chociaż na prosty komunikat z twojej strony, że przyjmujesz, to o czym mówi.

Błąd: Wypiję kieliszek na odwagę i jej wygarnę

To nigdy nie kończy się dobrze. Będąc nie w pełni sił umysłowych, możesz chlapnąć za dużo. Powiesz wszystko, co przyjdzie ci na myśl, a do rozmowy na trudne tematy i wyżalenie się ze swoich bolączek musi być dobry czas i miejsce.

Jak mówić?

Na trzeźwo. Przygotuj się do rozmowy. Wypunktuj, o czym chcesz rozmawiać. Związek nie kończy się już dziś ani jutro, skoro trzymałeś to tak długo w sobie, możesz zorganizować wieczór, w którego czasie rozważnie podejdziesz do tematu i dasz partnerce kilka dni na wrócenie do ciebie z odpowiedziami.

Błąd: Giń albo wygraj!

Czujesz, że zaraz wybuchniesz i nawet nie masz zamiaru się powstrzymywać. Wrzeszczysz i uważasz się za zwycięzcę. Albo odchodzisz bez słowa, trzaskając drzwiami. Walkower?

Jak mówić?

"Potrzebuję przerwy". Przerywanie kłótni, ale z jasnym komunikatem, że powrócisz do tematu, a nie strzelasz focha, pozwoli na ostudzenie emocji. Przerwa może trwać 5 minut, ale możesz równie dobrze odroczyć rozmowę do przyszłego tygodnia.

Błąd: "Twoja wina"

Dążysz do tego, żeby koniecznie wskazać winnego kłótni. Może okazać się, że mimo kilkugodzinnej rozmowy nadal nie doszliście do sedna problemu. Wskazywanie palcem i robienie bilansu przewin, nie sprawi, że poczujesz się lepiej.

Jak mówić?

Zamiast bić się o to, kto nabroił więcej, skup się na tym, czy możesz rozwiązać problemy, o których wspominaliście. Zacznij od siebie. Podpowiedz partnerce, co zamierzasz zrobić, żeby ograniczyć zaogniające pomiędzy wami sytuacje. Z agresora zamień się w mediatora.