5 rodzajów ojców na nowe czasy. Prezentują autorzy książki „Tata nie ma siły”
Żyjemy w okresie wielkich przemian i tak jak wszystko na świecie, gwałtownie zmieniają się też modele ojcostwa. Ponieważ żaden socjolog nie zajął się jeszcze tym tematem, sami postanowiliśmy to zrobić – dwóch ojców improwizatorów, autorów „nieporadnika” Tata nie ma siły (w księgarniach już 16 września!). Przyjrzeliśmy się sobie, przeczytaliśmy w burzliwe dyskusje na facebookowych grupach zamkniętych i zdecydowaliśmy się przedstawić wyniki niepopartych naukową wiedzą badań. Oto pięć rodzajów ojców na nowe czasy.
Nie ma dla ciebie nic ważniejszego niż zdrowie twojego dziecka, dlatego zawsze utrzymujesz między wami odpowiedzialny dystans 2 metrów - również podczas usypiania. Kiedy wyjeżdżasz do pracy, prosisz dzielnicowego, żeby wpadał co kilka godzin i upewniał się, że szkrab jest w domu. Lubisz rodzinne rozrywki: wspólne szycie maseczek albo zabawę w zdezynfekowane (odwrotność gry w zarazę).
Wieczorem siadacie z miską popcornu na wspólny seans telewizji edukacyjnej. Najbardziej wzrusza cię, kiedy o świcie słyszysz małe stópki drepczące w kierunku twojej sypialni, a potem budzi cię delikatne stukanie rączki w lateksowej rękawiczce w twoją przyłbicę.
Nowy zielony ojciec
Najwyższy czas przywrócić naturze właściwe w wychowaniu dzieci miejsce, dlatego każdy wolny weekend spędzacie nad najbliższą rzeką (jeśli to Wisła, celujesz w miejsca poniżej Czajki). Umiesz przeżyć w przyrodzie, ale w zgodzie z nią, dlatego namiot robisz z folii. Oczywiście folii ze skrobi kukurydzianej, która rozpuszcza się w kontakcie z wodą. Twoja wierna finka służy do ostrzenia patyków, którymi zbierasz śmieci - naturalnie ostrzysz wyłącznie gałęzie, które same spadły z drzewa.
Ponieważ w Polsce tramwaje de facto jeżdżą na węgiel, w drodze do przedszkola zabierasz połowę grupy swoim rowerem cargo XXL. Noszenie maseczek dla twoich dzieci nie było nowością - takie antysmogowe miały już od kołyski. Masz też wielkie marzenie - pojeździć z dzieckiem na rowerze wokół Wielkiego Kanionu, ale obawiasz się choroby morskiej w wielotygodniowej podróży do Nowego Świata.
Ojciec gamer
Doświadczasz późnego ojcostwa, bo decyzję o dziecku zawsze odkładałeś na "po premierze Cyberpunka". Wiesz dokładnie, ile lat ma twój szkrab, bo jego wiek liczysz w FIFAch. Twoja partnerka rzadko wychodzi sama na miasto, bo nie lubisz trybu single player. Twoje dziecko stymulujesz sensorycznie zabawą starymi padami do PS, a wieczorami opowiadasz mu przed zaśnięciem najlepsze wątki fabularne z “Red Dead Redemption 2”.
Trochę nie możesz się doczekać, kiedy wasze życie zmieni się w “The Last of Us”. Twoja recenzja ojcostwa: czas rozgrywki - 10; miodność - 2; poziom trudności - 9.
Skoro gotujesz według przepisów z książek kucharskich, meble z Ikei składasz zgodnie instrukcją, a zlew odtykasz, tak jak pokazuje tutorial na YouTubie, oczywistym było, że przygotowanie do ojcostwa zaczniesz od “Pierwszego roku życia dziecka”, a później przejdziesz przez kolejnych 120 pozycji polecanych przez Empik.com. Pierwsze duże rozczarowanie przychodzi, gdy uświadamiasz sobie, że nie nauczyłeś się płynnie “Języka niemowląt”, a twój bobas wcale nie lubi wyboru.
Potem jest tylko gorzej. Twoje “Nie z miłości” spotyka się z płaczem dziecka, a “Rodzicielstwo przez zabawę” oznacza rozrywkę dziecka, a nie twoją. Ostateczną porażkę ponosisz w dniu, gdy “Twoje kompetentne dziecko” zostaje dyscyplinarnie zwolnione z pracy.
Twój stary
Nie wiesz, kiedy to się stało. Nie tak dawno buntowałeś się przeciwko głupim zasadom twojego ojca, a dzisiaj wydają ci się bardzo sensowne. Jego popisy żonglerki przed Twoimi kolegami były strasznie obciachowe, ale tylko dlatego, że miał o jedną piłeczkę mniej niż ty teraz. Tata nie miał dla ciebie czasu, tylko czytał gazetę, ale przecież nie był tak zmęczony jak ty, kiedy siadasz na kanapie z iPadem.
Generalnie chciałbyś, żeby twoje dzieci umiały mnóstwo rzeczy i w głowie widzisz godziny spędzone z nimi na treningach piłkarskich, w muzeach i na warsztatach chemicznych, ale ostatecznie wygrywają zakupy w Makro (bo zawsze brakuje papieru toaletowego). Na pewno wszystko nadrobisz w weekend. I dlaczego wszędzie znowu pali się światło?! Ty myślisz, że prąd jest za darmo? Pieniądze nie rosną na drzewach! I ścisz to!
Autorami tekstu są Krzysztof Wiśniewski i Błażej Staryszak, doskonale znani na polskiej scenie komediowej współtwórcy Teatru Improwizowanego Klancyk. 16 września ukaże się ich pierwsza książka Tata nie ma siły, w której nie tylko przyznają się do błędów, niepowodzeń i tego, że jako młodzi ojcowie totalnie nie wiedzieli, co robić, ale też obśmiewają podwójne standardy, według których ocenia się rodziców. Ich „nieporadnik” stanowi zabawną, uroczą i szczerą opowieść o wspaniałej i męczącej przygodzie, jaką jest rodzicielstwo. Polecamy.
Fot. materiały prasowe