Mężczyźni chcą słuchać komplementów, ale wstydzą się do tego przyznać. Powiem wam dlaczego

Kacper Peresada
Ostatni komplement, który usłyszałem, był od jakiegoś typa w knajpie. Powiedział, że mam fajną bluzę – mówi mi Jędrzej. – Zachowałem ten moment w pamięci, będzie mnie pozytywnie nakręcał przez kolejny rok. Dodaje, że jest w stanie wymienić wszystkie sytuacje w życiu, gdy ktoś powiedział mu coś miłego.
Fot: You X Ventures/Unsplash
Jędrzej wygląda "nieźle". Mówi, że lubi o siebie dbać. Czasami jednak ma poczucie, że nikogo nie interesuje to, że chodzi na siłownię, starannie dobiera ubrani czy perfumy i próbje być atrakcyjny. Jest w stałym związku, ale mówi, że nawet od dziewczyny rzadko słyszy miłe rzeczy.

Jeśli ktoś go chwali, to najczęściej za jego umiejętności: bo potrafi coś naprawić albo ugotować obiad. Chciałby jednak słyszeć czasem coś miłego z powodu tego, kim jest, a nie dlatego, że umie to, czy coś innego. – Wielu facetów postrzega siebie przez pryzmat swoich umiejętności, dlatego tak wielu ma problemy z depresją po utracie pracy. Gdy nie są "przydatni", mają poczucie, że są nikim.

Wygląd ma znaczenie

Według mojego rozmówcy nie tylko kobiety, ale również mężczyźni nie rozumieją, jak ważne dla facetów są komplementy. Zarazem, jak trudno jest im się przyznać do potrzeby usłyszenia, że wyglądają ładnie.


– Chciałbym, aby moja dziewczyna czasami powiedziała mi, że dobrze wyglądam – przyznaje. Podkreśla też, że chociaż rozmawia o tym ze mną, w życiu nie powiedziałby tego swojej dziewczynie.

– Od dziecka jesteśmy uczeni, że powinniśmy działać według określonych zasad. Jedna z nich brzmi: bycie męskim oznacza, że nie należy przejmować się opiniami innych. Powinniśmy mieć gdzieś, co o nas myślą, zwłaszcza gdy chodzi o wygląd – dodaje Jędrzej.

Czytaj też: "Ona nigdy nie mówi mi nic miłego". Czemu, my, mężczyźni czujemy się niedoceniani przez partnerki?

Stwierdza, że według niego niewielu mężczyzn umie reagować na komplementy. Większość, słysząc je, odczuwa dyskomfort, bo tak zostali zaprogramowani przez społeczeństwo.

– Wiele lat temu pewna dziewczyna powiedziała mi, że dobrze wyglądam i pamiętam, że zachowałem się jak sarna na widok świateł samochodu – opowiada mi Tomek. Pamięta, że był zadowolony z tego, co usłyszał, ale jeszcze bardziej cieszyło go, kto mu to powiedział. Jednak, zamiast podziękować, po prostu stał jak wryty i milczał. – Efekt był taki, że więcej nie usłyszałem komplementu od tej osoby – dodaje.

Przez lata wielu badaczy starało się zrozumieć powody, dla których mężczyźni nie czują się komfortowo, gdy ktoś ich komplementuje.

Z analiz wynika między innymi, że gdy mężczyzna słyszy miłe słowa pod swoim adresem, zakłada, że druga strona chce go wyśmiać lub próbuje traktować go protekcjonalnie.

– Najczęściej, gdy słyszę komplement, w głowie pojawia się myśl, że to żart i pewnie zaraz poleci puenta – mówi Kacper. On również świetnie pamięta ostatni raz, gdy ktoś powiedział coś miłego na temat jego wyglądu. – Pochwalono mój płaszcz, gdy byłem na imprezie sylwestrowej.

Chciałbym znowu to poczuć

Badania wskazują również, że mężczyźni, słysząc komplementy na temat wyglądu, mogą odbierać to jako objaw zniewieścienia. W końcu przez lata wmawiano nam, że mężczyzna nie musi dobrze wyglądać, a najważniejszymi jego atrybutami powinny być osobowość oraz ciężka praca.

Z badań wynika również, że kobiety nie mówią komplementów facetom, bo boją się, że takie uwagi zostaną źle odebrane. Często jest też obawa, że jeśli kobieta powie jakąś miłą rzecz, mężczyzna może uznać to za oznakę zainteresowania.

– Mówię komplementy jedynie moim bliskim znajomym i staram się to robić w taki sposób, aby mieli pewność, że za tymi słowami nie kryje się nic więcej – opowiada Ania, dziewczyna Kacpra.

– Gdy byłem w 2. klasie gimnazjum, dziewczyny z pierwszej klasy liceum powiedziały, że fajnie się ubieram – mówi Michał. Od tamtej sytuacji nie usłyszał żadnego komplementu, ale wciąż wraca myślami do tego, co usłyszał wtedy w szkole.

W gimnazjum długo walczył z nadwagą, więc gdy koleżanki powiedziały mu coś miłego, przez kilka następnych miesięcy był po prostu wniebowzięty.

– Miesiące, lata, dekady – śmieje się Michał. Mówi, że po 15 latach chciałby znowu poczuć to samo. Porównuje tamten komplement do pierwszego eksperymentu z narkotykami.

Powiedz mi coś miłego

Według Michała problem z komplementami to wina kultury, w której żyjemy. Mężczyźni nie chcą komplementować innych mężczyzn, bo boją się, że zostaną uznani za niemęskich. Z kolei kobiety nie chcą przekraczać pewnych granic, aby nie wysyłać dwuznacznych sygnałów.

A przecież nawet najprostszy komplement może sprawić, że czyjś kiepski dzień zamieni się w całkiem znośny.

– Nie rozumiem, dlaczego kobiety chętnie komplementują facetów w rozmowie z innymi kobietami – dodaje Michał. Jako przykład podaje swoje znajome, które gratulują sobie świetnych partnerów, ale w ich towarzystwie nigdy nie mówią nic miłego.

Każdy z moich rozmówców powtarza to samo: wiele osób nie chce komplementować mężczyzn, bo oni zazwyczaj nie wiedzą oni, jak zareagować. Z drugiej strony mężczyźni nie wiedzą, jak reagować, bo rzadko słyszą komplementy.

Każdy facet ma takie same potrzeby jak kobiety. Musi jeść, pić, spać, potrzebuje ładnych butów i komplementów na swój temat. My, mężczyźni, musimy tylko nauczyć się jednej rzeczy: częściej się uśmiechać i mówić "dziękuję", gdy ktoś powie, że dobrze wyglądamy.