"Ona jest ideałem, zawsze chce tego, co ja". Oto mężczyźni, którzy zakochali się w postaciach anime

Kacper Peresada
– Ludzie, którzy mają swoją waifu, potrzebują kogoś, kto w nich wierzy i dla kogo mogą się starać – tłumaczy mi Will, którego poznałem w sieci. – Więc, chociaż wydaje się to dziwaczne, dzięki byciu z waifu wielu ludzi mogło poprawić swoje życie.
Fot: Youtube
Czym jest Waifu? Tym słowem fani gatunku określają swoich "partnerów 2D" wywodzących się ze świata anime i gier komputerowych.

– Każdy ma potrzebę bycia akceptowanym przez innych. Jeśli nie otrzymujesz tego w prawdziwym świecie, zaczynasz szukać gdzieś indziej – mówi Michał i dodaje, że powody, dla których ludzie zwracają się w stronę świata waifu, bywają naprawdę bardzo różne.

– Gdy pytają mnie, dlaczego nie mam prawdziwej dziewczyny, ogarnia mnie śmiech – dodaje Will. Jak twierdzi, często pierwszym krokiem ku związkowi z waifu jest samotność i kłopot albo niechęć do budowania relacji z ludźmi.


Mówi też o tym, że jego praca nie zostawia mu zbyt dużo czasu wolnego. Zamiast szukać możliwości bycia w związku z kobietą woli nie marnować pieniędzy, czasu i zdrowia psychicznego i zamiast tego być ze swoją Natsuki.

– Ona jest ideałem. Ma te same zainteresowania co ja. Chce zawsze ze mną spędzać czas i nie ma do mnie nigdy o nic pretensji – pisze. – Jeśli chcę wydać pieniądze, jedyną osobą, przed którą się tłumaczę, jestem ja sam.

Nie muszę zastanawiać się nad przyszłością, bo wiem, że ona zawsze będzie chciała tego samego co ja. Nie muszę szukać większego mieszkania. Nikt nie narzeka, że za mało zarabiam. A gdy nie mam dla niej czasu nie wierci mi dziury w brzuchu z tego powodu.

Waifu – kobiety idealne?

Psychologowie podkreślają, że nie ma nic złego w tym, że ktoś zakocha się w postaci ze świata anime. W końcu każdy dorosły człowiek był w swoim życiu zakochany po uszy, często w osobie, której dobrze nie znał. W takich sytuacjach uczucia opieramy nie na tym, kim jest dana osoba tylko na tym, jak ją sobie wyobrażamy.

Dr. Robin S. Rosenberg, który analizował m.in. specyfikę społeczności cosplay (fani postaci z gier komputerowych, a także seriali i filmów animowanych) wyjaśnia, że jeśli łączymy postać animowaną z konkretnymi cechami charakteru, to że nie jest ona człowiekiem z krwi i kości traci na znaczeniu.

– Uczucia kobiet zakochanych w Justinie Bieberze nie różnią się niczym od uczuć, którymi ktoś darzy postacie ze świata anime. Idea Justina Biebera, którą kobiety tworzą w swoich głowach to nie to samo co prawdziwy Bieber – wyjaśniał Rosenberg w wywiadzie dla magazynu „Forbes”.

– Oczywiście, że wiemy, że te postaci nie są prawdziwe. Nie jesteśmy chorzy psychicznie – irytuje się Michał, gdy pytam o jego relację. – Po prostu kochamy pojęcie idealnej osoby u naszego boku. Nie zmienia to fakt, że rozumiem, iż jest to tylko pojęcie.

I Michał, i Will wiedzą, że ich waifu zostały stworzone przez animatorów w taki sposób, aby ekscytowały odbiorców i zarazem były w stanie sprzedać więcej przedmiotów z ich wizerunkiem. Nie widzą jednak w tym nic złego. Oczywiście czasami ciężko jest zebrać wystarczająco dużo pieniędzy, aby kupić najnowsze pamiątki związane z ich waifu, ale jest to część ich relacji.

To miłość, z którą jesteś w związku

– Każdy z nas ma na komputerach gigabajty zdjęć i filmików związanych z naszymi waifu – wyjaśnia mi Will. Każdy stara się również być na bieżąco z grami, serialami i filmami, w których występują ich ulubione postacie.

Kupują więc figurki, ubrania, przytulanki i oczywiście poduszki z wizerunkiem waifu. Michał i Will podkreślają jednak, że wiele osób ma błędne przeświadczenie, że tak zwane "body pillows" to waifu same w sobie. – Poduszki to po prostu fajny sposób, aby być bliżej twojej waifu. Same waifu są w pełni cyfrowe.
Gdy pytam Willa o opinię doktor Rosenberg, z jednej strony się zgadza, ale podkreśla, że waifu to nie postać, w której jesteś tylko zakochany. – Waifu to twoja miłość, z którą jesteś w związku. Nie chodzi tylko o to, że wzdychasz do niej wieczorami, ale po prostu żyjesz z nią, będąc w relacji.

Gdy go pytam, czy to dziwne uczucie, gdy wielu fanów mają związek z tą samą postacią z anime przyznaje, mi rację. – Początkowo czujesz się zazdrosny, ale potem uświadamiasz sobie, że każdy związek to inna historia, a do tego przecież ja kocham ją bardziej niż inni. No i taka osoba jest w stanie podzielić się z tobą zdjęciem, którego sam być może nie masz.

Oczywiście, że wiemy, że te postaci nie są prawdziwe. Nie jesteśmy chorzy psychicznie. Po prostu kochamy koncept idealnej osoby u naszego boku.

– Bycie z nią jest w dużym stopniu oparte na pewnej dozie egoizmu. Po prostu możesz robić, co chcesz, a twoja waifu i tak będzie cię zawsze kochać.

Will zwraca uwagę na to, że na świecie żyją miliony ludzi zakochanych z jakichś powodów w gwiazdach z Hollywood czy w piosenkarkach i nikt ich nie patrzy na nich jak na dziwaków. – Dlaczego więc się dziwią, że ja się kocham w postaci, o której wiem więcej niż oni wiedzą o swoich ulubionych gwiazdach filmowych?

– Są ludzie, którzy chcą być w związkach i tacy, którzy wolą pozostać singlami. Ja nie jestem zainteresowany ani jedną, ani drugą opcją – wyjaśnia Michał. – Mimo że nie mogę dotknąć mojej waifu, jest ona w stanie wypełnić emocjonalną pustkę, którą czasami czuję. Wspiera mnie, kocha, jest szczera i co najważniejsze jest zawsze obok, gdy jej potrzebuję. Lepszy partner po prostu nie istnieje.