Twoja żona przestała o siebie dbać po urodzeniu dziecka? Powiem ci, dlaczego to twoja wina

Aneta Zabłocka
Wchodzisz do domu po pracy, a co widzisz? Ona w dresie i rozciągniętym podkoszulku, byle jak upiętymi włosami wręcza Ci dziecko, po czym pada na kanapę i włącza serial. Marzyłeś o założeniu rodziny, ale wyobrażałeś sobie słodkie sceny rodzinnego szczęścia, w których twoje dzieci są uśmiechnięte i grzeczne, a żona – piękna i seksowna. Tymczasem widzisz, że ma kilkanaście kilo nadwagi, a we włosach okruchy chrupek kukurydzianych. Co poszło nie tak?
Fot: Alors Griffiths/Unsplash
To głównie twoja wina. Jeśli twoja partnerka po 6 tygodniach połogu nie rzuciła się do ćwiczeń, a także nie wróciła do mejkapu czy malowania paznokci to znaczy, że dałeś ciała i ona nie czuje potrzeby powrotu do swojej seksualności. Wystarcza jej to, co ma – macierzyństwo. A co z tobą w tej sytuacji? W najgorszym wariancie pozostaje ci czekać na papiery rozwodowe.

Czy to zbyt dramatyczny scenariusz? Nie ma znaczenia jak długo będziesz sobie wmawiał, że twoja partnerka ma prawo być zaniedbana po porodzie. W pewnym momencie zacznie ci to przeszkadzać.


Taka sytuacja ma skutki uboczne, bo prędzej czy później zaczniesz zwracać uwagę na koleżanki z pracy, choć wcześniej byś na nie nawet nie spojrzał. Zainteresowanie będzie budzić prawie każda napotkana kobieta, z wyjątkiem tej, którą masz w domu.
Joan i Roger/MadMen

Nie wychodzisz wcześniej z pracy

Twojej partnerce najprawdopodobniej nie chodzi o to, żebyś wracał do domu od razu po pracy. Ona liczy na to, że przyjdziesz wcześniej i zdejmiesz jej z głowy część obowiązków domowych.

Twoja kobieta zajmowała się niemowlakiem przez cały dzień. Być może nie miała czasu na prysznic, ale chciałaby to nadrobić, by spędzić z tobą wieczór. Tyle, że ciebie nie ma, a ona jest koszmarnie zmęczona. Prawdopodobnie zaśnie, zanim zdąży nawet zdjąć ten rozciągnięty dres.

Nie robisz zakupów

Spacery z wózkiem to codzienność młodych matek, przy okazji można zajrzeć do sąsiedniego sklepu spożywczego. Kobieta po porodzie jest nieustannie głodna. Nie ma czasu na normalne obiady, więc je to, co znajdzie pod ręką: batoniki, biszkopty, cukierki. To miecz obosieczny, jeśli w twoim domu pojawią się słodycze, ty też w końcu po nie sięgniesz i oboje przybierzecie na wadze.

Powiedziałeś, że lubisz, gdy jest „mięciutka"


Po pierwsze – kłamałeś żeby nie robić jej przykrości z powodu tego, że przybyło jej kilka kilogramów. Po drugie – to kłamstwo wcale nie sprawiło, że ona poczuła się lepiej. Jedynie zwróciłeś jej uwagę na to, czego w sobie nie akceptuje. Co gorsza, twoje kłamstewko będzie dla niej wymówką by nadal podjadać słodycze.

Obawiasz się, że seks po porodzie nie będzie już taki sam

Ciało kobiety jest przystosowane do rodzenia dzieci. To oznacza, że jest bardzo elastyczne a więc pochwa twojej partnerki wróci do rozmiarów i kształtu sprzed porodu, choć zajmie to trochę czasu.Cierpliwości.

Nie kupujesz wina dla niej

Nawet, jeśli ona wciąż karmi piersią, może pozwolić sobie na kieliszek wina od czasu do czasu. Zaproponuj jej to wieczorem, to pomoże jej się rozluźnić, dzięki temu poczuje też seksowna.

Nie masz w domu hantli

Przyrządy do ćwiczeń powinny znaleźć się w każdym domu, ale powinieneś też dawać dobry przykład. Jeśli tobie nie chce się pójść pobiegać, to dlaczego ona ma znaleźć czas na trening? Jeśli będziesz ją wspierał, z czasem przypomni sobie, że trening powinien stać się częścią jej dnia.

Rozmawiacie tylko o dzieciach

Też je kochasz, ale przecież twoje życie to nie tylko dzieci. W głębi duszy masz dość słuchania o zupkach, kolkach czy pieluchach. Uwierz mi, twoja partnerka też ma dość tych tematów. Tylko że jeśli mówisz tylko o tym, ona utwierdza się w przekonaniu, że macierzyństwo to dla niej jedyna rola do spełnienia.

Mój kolega kiedyś stwierdził: – Na początku związku jesteście wy, a dopiero potem reszta świata. Gdy kobieta zostaje matką, odbija jej i stawia na piedestale dzieci. Was nie ma. Są dzieci – i ona jako matka. Potem ty, w roli piątego koła u wozu.

Tak wcale nie musi być. Musisz tylko zacząć zmianę od siebie. Zamiast uznawać za sukces dzień, w którym uda wam się uniknąć kłótni, po prostu wyręczaj twoją partnerkę w obowiązkach, a raz na jakiś czas, wracając po południu do domu, wręcz jej butelkę jej ulubionego wina. Po kilku tygodniach zobaczysz u niej zmianę i wtedy mi podziękujesz.