David Fincher nakręci dla Netflixa serial na podstawie kultowego filmu Romana Polańskiego

Piotr Jaszczuk
To jest najbardziej nieoczywista serialowa informacja jakiej można by się spodziewać w tym roku. W oczekiwaniu na „Wiedźmina” zapomnieliśmy w ogóle o tym, że poza nim istnieje świat. A on rzeczywiście istnieje – i wygląda na to, że kroi się nam kolejna produkcja, którą będziemy się emocjonować.
Najsłynniejszy opatrunek w historii kina – Jack Nicholson w filmie „Chinatown” Romana Polańskiego Fot: Film Chinatown/Youtube
Świetnie zazwyczaj poinformowany serwis „Variety” podał, że David Fincher, współtwórca między innymi "House of Cards", zajmie się stworzeniem serialu będącego prequelem "Chinatown” Romana Polańskiego. To jedna niesamowita informacja. Druga jest taka, że do pracy nad scenariuszem serialu zaproszono Roberta Towne'a, współtwórcę „Chinatown”.
Serial ma być opowieścią o młodym detektywie Jake'u Gittesie (w filmie Polańskiego grał go Jack Nicholson).

Zaprezentowane w 1974 roku „Chinatown” w reżyserii Romana Polańskiego dostało 11 nominacji do Oscarów, ale ostatecznie zdobyło tylko jedną statuetkę (za scenariusz, dla Roberta Towne'a). Ta liczba nie obrazuje jednak jak wielkim wydarzeniem był w latach 70. film Polaka – dzięki niemu po latach do Hollywood wróciło kino gangsterskie w klasycznym chandlerowskim stylu. Czegoś takiego w amerykańskim kinie dawno nie widziano.


Na razie na temat nowego serialu Netfliksa wiadomo niewiele, informacja jest jednak pewna bo, jak podaje Variety, została potwierdzona u wielu źródeł w Hollywood. Wiadomo, że zrealizowany ma zostać pilot czyli pierwszy odcinek – ale to standardowa procedura, tak produkuje się seriale w USA. Wiadomo też że, jeśli serial na bazie „Chinatown” rzeczywiście powstanie, David Fincher wyreżyseruje niektóre odcinki – tak było też w przypadku „House of Cards”. Twórca „Siedem” i „The Social Network” był współproducentem serialu, wyreżyserował też dwa pierwsze odcinki.