Doczekaliśmy się. To jest pierwszy pełny zwiastun "Wiedźmina", nowego serialu Netflixa

Kamil Rakosza
Po emocjach, które wywołało w nas oczekiwanie na zwiastun serialu na podstawie książek Andrzeja Sapkowskiego, kwalifikujemy się do wizyty u kardiologa. Na szczęście – koniec oczekiwania, w Halloween o godzinie 17 Netflix pokazał pierwszy zwiastun serialu "Wiedźmin". No i jest na co popatrzeć!
W Halloween Netflix pochwalił się pełnym zwiastunem "Wiedźmina". Fot. kadr z kanału YouTube Netflix
W lipcu pojawił się krótki teaser zapowiadający zaplanowaną na 20 grudnia premierę "Wiedźmina". Dawał jednak więcej pytań niż odpowiedzi. Był enigmatyczny, wieloznaczny, trudny do odszyfrowania. Teraz, wreszcie, wiemy więcej
Zwiastun zaprezentowano przy okazji odbywającego się we włoskim mieście Lucca spotkania twórców serialu z fanami. Na popołudniowym panelu we włoskiej Lucce pojawili się Andrzej Sapkowski, Tomasz Bagiński oraz showrunnerka netfliksowego "Wiedźmina", czyli Lauren S. Hissrich. Wcześniej w czwartek odbyła się konferencja z udziałem Hissrich i serialowych Ciri (Freya Allan) i Yennefer (Anya Chalotra). W takim towarzystwie odbyła się premiera zwiastuna. Pierwsze wrażenie? Znacznie lepiej niż po obejrzeniu teasera. "Wiedźmin" zapowiada się jako historia mroczna i zimna, daleka od klimatu teatru telewizji, którym chwilami straszył teaser pokazany w lipcu. Wciąż najsłabszym elementem całej konstrukcji wydaje się Henry Cavill grający tytułową rolę, ale może to tylko złudzenie i w rzeczywistości będzie o wiele lepiej. Oby.


Dzień wcześniej w Lucce odbyło się spotkanie z Andrzejem Sapkowskim, które przejdzie do klasyki Comic-Conów. Autor "Wiedźmina" w swoim stylu odpowiadał na pytania fanów, dlatego niektóre z jego odpowiedzi to prawdziwe perełki. – Panie i Panowie, jeżeli macie jakieś pytania, to ja chętnie na nie odpowiem... albo nie. Ostatnio nikogo nie pobiłem – przywitał fanów Andrzej Sapkowski. Wypowiedź o stosunku pisarza do gier wideo wywołuje jednak większy uśmiech. – Jestem mistrzem gier wideo. Tyle, że nie gram w nie – skwitował "Sapek".