"Ostatnio nikogo nie pobiłem". Panel Andrzeja Sapkowskiego na włoskim Comic-Conie to czyste złoto
Wszyscy chcą poznać odpowiedź na palące pytanie – jaki będzie serial Netflixa o Wiedźminie? Po globalnym sukcesie gry CD Projektu, na premierę tej produkcji czekają fani na całym świecie. W międzyczasie błagają o jakiekolwiek szczegóły dotyczące serialu. Od Andrzeja Sapkowskiego tego się niestety nie dowiedzą, ale i tak warto posłuchać, co ma do powiedzenia najsłynniejszy polski pisarz (obok Olgi Tokarczuk). Trzeba przyznać – lubi mówić.
Uczestnicy spotkania z autora "Wiedźmina" za wszelką cenę próbowali wyciągnąć jakieś szczegóły dotyczące serialu Netfliksa. – Nikt mi nie wierzy, że czytałem jedynie listy (przesłane przez producentów). Poza tym nic nie wiem – zapewniał Andrzej Sapkowski.
Polak odniósł się też do jakości tłumaczeń swoich książek. – Włoskie porzekadło mówi, że każdy tłumacz jest niczym złodziej. Jestem na łasce i niełasce tłumaczy. Znam 20 języków, ale co mam zrobić w przypadku węgierskiego czy fińskiego? – rozkładał ręce Sapkowski.
Po wszystkim pisarzowi za przybycie podziękowały władze miasta Lucca w otoczeniu cosplayerów "Wiedźmina". – Uwielbiam Luccę. Jeśli zaprosicie mnie tu jeszcze raz, na pewno przyjadę – dziękował autor "Wiedźmina".
Konwent we Włoszech to jednak nie benefis Andrzeja Sapkowskiego, choć tak może się wydawać. Podczas tego wydarzenia ma nastąpić coś, na co czekają fani „Wiedźmina” na całym świecie – a więc prezentacja pierwszego pełnego zwiastuna serialu Netflixa (w lipcu tego roku pokazano jedynie króciutki teaser).
Jeśli wierzyć informacji, która pojawiła się na Instagramie serialu, klip ujrzy światło dzienne 31 października. W ten sposób Netflix wreszcie odkryje karty i przekonamy się, ile wizji Andrzeja Sapkowskiego pozostało w serialu.