rozwód rodzice dziecko
Sądowe batalie o prawa do opieki nad dzieckiem dziś trwają nawet kilka lat. Po reformie mają być znacznie krótsze. fot. Pexels/Cottonbro Studio
Reklama.

Nie będziecie już małżeństwem, ale nadal będziecie rodzicami, więc oboje powinniście się troszczyć o swoje dziecko. Niby proste i oczywiste. Jednak spora część rozwodzących się par o tej zasadzie zapomina. I zamiast dbać o dobro dziecka, zaczyna je wykorzystywać do zemsty na eksmałżonku. Efekt? Długoletnia batalia sądowa o ustalenie kontaktów z dzieckiem. A potem często kolejne batalie, bo w Polsce normą jest ignorowanie wyroku sądu i stosowanie różnych sztuczek, żeby tylko utrudnić byłemu spotkania z dzieckiem.

Specjalny wydział w każdym sądzie

Przez ten patologiczny system, który jest efektem niewydolności polskich sądów, cierpią głównie ojcowie. W większości przypadków rozwodów sądy orzekają bowiem, że dzieci będą mieszkać z mamą, a tatę będą widywać od czasu do czasu – zwykle w weekend albo co drugi weekend. Żeby zmienić te warunki, trzeba znów iść do sądu. I bardzo długo czekać na nowy wyrok.

Jest jednak szansa, że to się wkrótce zmieni i sądowe postępowania w sprawach rodzinnych wyraźnie przyspieszą. Jak donosi "Dziennik Gazeta Prawna", Ministerstwo Sprawiedliwości szykuje wielką reformę, która ma wreszcie skończyć z wieloletnim oczekiwaniem na unormowanie prawa do kontaktów z dzieckiem. Reforma ma polegać na tym, że we wszystkich sądach okręgowych oraz apelacyjnych zostaną utworzone wydziały lub sekcje rodzinne. Oprócz tego resort chce też skrócić i uprościć procedurę egzekwowania kontaktów z dzieckiem w sytuacji, gdy była partnerka utrudnia kontakty mimo wyroku sądu.

Projekt reformy to efekt skarg organizacji skupiających ojców, ale też apeli rzeczniczki praw dziecka, która wskazywała, że sędziów orzekających w sprawach rodzinnych jest za mało, do tego często nie są dobrze przygotowani do tej pracy, bo specjalizują się w innych dziedzinach prawa, a do wydziałów rodzinnych są kierowani z przypadku, żeby wypełnić braki kadrowe. W efekcie tego rodzaju sprawy ciągną się latami. 

Stworzenie wyspecjalizowanego działów sądownictwa rodzinnego w każdym sądzie okręgowym i apelacyjnym ma sprawić, że zarówno oczekiwanie na rozpoczęcie procesu, jak i sam proces będą znacznie krótsze. – Rozwiązanie to zapewni odpowiednią jakość  orzecznictwa w sprawach rodzinnych, w których kluczowa jest ochrona praw dzieci i osób z grup wrażliwych, oraz przyspieszy czas rozpoznania sprawy w zakresie wniesionych środków odwoławczych – wyjaśniła w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" wiceszefowa resortu sprawiedliwości Zuzanna Rudzińska-Bluszcz.

Kary za utrudnianie spotkań

Ministerstwo Sprawiedliwości ma też pomysł na wsparcie rodziców, którzy mają już w ręku wyrok sądu, ale i tak nie mogą widywać się z dzieckiem, bo druga strona to utrudnia. To niestety jest u nas norma. Wystarczy poczytać wpisy na forach dla ojców, którzy bezskutecznie starają się widywać własne dziecko, żeby się przekonać, że metody byłych partnerek są często bardzo perfidne. Odwoływanie spotkań w ostatniej chwili, wyjazd z dzieckiem na weekend, a nawet zasłanianie się chorobą to najpopularniejsze sposoby.

Już niebawem takie zachowania będą bezwzględnie karane. "Dziś rozstrzygając o tej kwestii, sąd może, ale nie musi, nałożyć na rodziców zagrożenie zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej za niewykonywanie lub nienależyte wykonywanie poczynionych w tym zakresie ustaleń. Po zmianach sąd będzie miał taki obowiązek" – napisano w projekcie nowelizacji.

Utworzenie wydziałów rodzinnych w każdym sądzie nie nastąpi szybko z prostego powodu – ministerstwo nie znajdzie nagle wystarczającej liczby sędziów. Reforma będzie możliwa po wprowadzeniu innej zmiany, a mianowicie przeniesieniu części spraw rozwodowych do urzędów stanu cywilnego. Takie "szybkie rozwody" w USC mają być wprowadzone w przyszłym roku.

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna

Czytaj także: