Piekielnie inteligentny, nieprzystępny i cyniczny. Nie przepada za ludźmi, ale i tak ich chroni przed wszelkiej maści demonami. Mieszkańców piekła zna dobrze, bo tam był i wrócił na Ziemię. Właśnie po to, by walczyć z demonicznymi siłami, które chcą opętać ludzi. Oto John Constantine, detektyw, egzorcysta i jedna z najpopularniejszych postaci, w jakie wcielił się Keanu Reeves.
Egzorcysta-detektyw powróci
Kanadyjski aktor ma słabość do tej postaci. Ale nic dziwnego, dostał tę rolę na wyraźne życzenie fanów. Kiedy bowiem ponad 20 lat temu ogłoszono, że powstanie film na podstawie "Hellblazera", to miłośnicy tej komiksowej serii wymusili na producentach, by rolę Constantine'a powierzyć właśnie Reevesowi, który był wówczas arcypopularny dzięki "Matriksowi". I był to strzał w dziesiątkę, bo aktor w roli łowcy demonów wypadł świetnie. I niejednokrotnie powtarzał, że chciałby jeszcze do niej wrócić.
Wszystko wskazuje na to, że będzie miał taką okazję. Także dlatego, że sam zajął się tą sprawą. Ujawnił to niedawno w rozmowie z "Collider" Francis Lawrence, czyli reżyser "Constantine’a". Filmowiec powiedział, że Reeves wraz ze scenarzystą Akivą Goldsmanem przeczytali w ostatnim czasie mnóstwo komiksów z serii "Hellblazer" i stworzyli pomysł na kontynuację filmu. "Jesteśmy bliżej realizacji sequela niż kiedykolwiek wcześniej" – powiedział reżyser.
Jest pomysł, czas na scenariusz
Teraz jego słowa potwierdził sam Keanu Reeves. Zapytany o losy tego pomysłu na drugą część wyznał, że przedstawił go szefom wytwórni DC Studios, a ci go zaakceptowali. Co więcej, poprosili o napisanie scenariusza. "Niedawno ułożyliśmy historię, przedstawiliśmy ją DC Studios, a oni powiedzieli ok. Spróbujemy więc napisać scenariusz" – zapowiedział gwiazdor w rozmowie z portalem "Deadline". Szczegółów fabuły nie chciał zdradzić. Zapowiedział tylko, że akcja, podobnie jak w pierwszej części, będzie się rozgrywać we współczesnym Los Angeles. A Constantine znów będzie toczył wyniszczające walki z siłami piekielnymi.
Wypowiedzi reżysera i odtwórcy głównej roli w filmie "Constantine" pozwalają wierzyć, że kontynuacja powstanie. Na pewno nie stanie się to jednak szybko. Napisanie scenariusza, skompletowanie obsady, nakręcenie filmu, a potem postprodukcja będą na pewno czasochłonne. Drugiej części przygód błyskotliwego egzorcysty nie należy się spodziewać wcześniej niż za trzy-cztery lata. Ale skoro fani czekają na ten sequel już 20 lat, to na pewno jeszcze trochę wytrzymają.
Źródło: Collider, Deadline, Filmweb.pl