Znajdujesz ofertę pracy, wszystko ci w niej pasuje, ale jest jeden problem – nie wiesz, ile zarobisz. I nie dowiesz się tego, bo pracodawca nie musi ujawniać wysokości pensji. Tak jest dziś, ale wkrótce to się zmieni. Posłowie pracują już nad ustawą, która zmusza pracodawców do ujawniania kwot wynagrodzenia w ogłoszeniach o pracę.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Jeśli w ostatnich latach szukałeś pracy, to zapewne znasz to frustrujące uczucie. Widzisz fajne ogłoszenie o pracę, wysyłasz CV, dostajesz zaproszenie na rozmowę. A gdy już wszystko zmierza do szczęśliwego finału, słyszysz kwotę, którą oferuje ci przyszły pracodawca. I masz poczucie, że zmarnowałeś czas. Bo gdybyś od razu wiedział, o jaką grasz stawkę, to byś sobie tą ofertą nie zawracał głowy.
Dam pracę, tyle zapłacę
Takie nieprzyjemne sytuacje przeżył chyba każdy, kto kiedykolwiek szukał pracy. Powód jest prosty – pracodawcy i rekruterzy nie muszą ujawniać w ogłoszeniach o pracę wysokości proponowanych zarobków. Tę, niezwykle przecież ważną informację, mogą podać na dowolnym etapie negocjacji, gdy już "zmiękczą" kandydata rozmowami i zadaniami rekrutacyjnymi.
Z taką zabawą w kotka i myszkę zamierzają skończyć posłowie Koalicji Obywatelskiej. Jak informuje radio RMF FM, podczas najbliższego posiedzenia Sejmu przedstawią oni projekt ustawy o roboczej nazwie "Jasne zarobki". Proponowane przepisy będą zmuszały pracodawców do podawania wysokości zarobków już w ogłoszeniu o pracę. Taki obowiązek będę miały zarówno firmy prywatne, jak i instytucje państwowe czy samorządowe.
Według autorów projektu nowe przepisy pozytywnie wpłyną na rynek pracy. – Dzięki temu mechanizmowi nie trzeba będzie odbywać wielu etapów rekrutacji, aby na samym końcu dowiedzieć się, ile możemy zarobić – wyjaśnił w rozmowie z RMF FM poseł Witold Zembaczyński.
Stwierdził też, że ustawa "Jasne zarobki" ma wyrównywać różnice w płacach kobiet i mężczyzn, bo będzie wiadomo, jakie kwoty pracodawcy proponują w zależności od płci. Nowe przepisy mają też pomóc nastolatkom. Dzięki jawności stawek będą oni wiedzieć, jakie są płace w poszczególnych branżach, co ułatwi decyzję o wyborze zawodu.
Szybka zmiana
Przygotowany przez posłów KO projekt ma trafić do marszałka Sejmu już podczas posiedzenia, które rozpoczęło się 19 listopada. Jeśli nie będzie żadnych zastrzeżeń, to pierwsze czytanie może się odbyć jeszcze w grudniu, a głosowanie już na początku przyszłego roku. Gdyby tak się stało, kwoty zarobków będą ujawniane w ogłoszeniach już w przyszłym roku.
Jeśli jednak projekt przepadnie w głosowaniu, to na jawność zarobków trzeba będzie poczekać do czerwca 2026 roku. Wtedy bowiem zacznie obowiązywać dyrektywa zmuszająca pracodawców w całej Unii Europejskiej do publikowania w ogłoszeniach o pracę wysokości pensji na danym stanowisku.