Chodziliście na lekcje przysposobienia obronnego? No to na pewno wiecie, że gdy wybucha bomba, należy się położyć na podłodze. A co trzeba zrobić, gdy nagle wybucha awantura w związku? Otóż dokładnie to samo. Brzmi absurdalnie, ale hasło "Na podłogę!" naprawdę kończy każdą kłótnię.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Z kłótnią jest jak z burzą – z reguły da się ją wyczuć, zanim się rozpęta. Jednak o ile burzy zatrzymać się nie da i trzeba ją po prostu przeczekać, o tyle awanturę między partnerami można ukrócić. Jak? Ciekawą metodę poleca amerykański pastor i mówca motywacyjny Daryl Black. Zaprezentował ją podczas jednego za swoich występów, zastrzegając, że choć wygląda dziwacznie, to naprawdę działa.
Zamiast wrzeszczeć, połóżcie się na podłodze
Na czym polega ta "technika gaszenia kłótni"? Otóż Daryl Black zaleca, by w momencie, gdy napięcie sięga zenitu i zaczynają latać mocne słowa, zrobić jeden prosty gest. "Bierzemy się za ręce i mówimy 'Na podłogę!' – wyjaśnia pastor. Po takim komunikacie oboje partnerzy powinni naprawdę położyć się na podłodze, twarzami do siebie.
"Powodem, dla którego należy to zrobić, jest fakt, że nie jesteście w stanie kłócić się w tej pozycji. Nie jest ważne, o co się kłócicie, ale przestaniecie to robić, bo leżąc na podłodze, wyglądacie jak idioci. Ta metoda was rozbroi" – wyjaśnia pastor.
Polecane przez psychologów
Całą tę technikę można byłoby uznać za absurdalny żart showmana, który chciał rozbawić swoją publiczność. Rzecz w tym, że polecają ją terapeuci. Wśród nich jest psycholog i psychotraumatolog Karolina Tuchalska-Siermińska, która ostatnio opublikowała filmik Daryla Blacka na swoim profilu na Instagramie.
"Ta technika nie sprawi, że problem w magiczny sposób zniknie, nie powinna być też ucieczką od rozmowy o tym, co trudne. Może być natomiast sposobem na zrobienie pauzy, która pozwala wrócić do rozmowy, gdy emocje opadną" – napisała w poście pod nagraniem.
Zdaniem Karoliny Tuchalskiej-Siermińskiej technikę gaszenia kłótni warto stosować z kilku powodów. Po pierwsze dlatego, że to rzucenie się na podłogę i spojrzenie sobie w oczy po prostu łagodzi emocje. "Pauza pozwala na chwilowe wyciszenie, dzięki czemu łatwiej wrócić do rozmowy z większym spokojem" – stwierdza psycholożka.
Drugi powód jest taki, że z podłogi można spojrzeć na kłótnie i innej perspektywy. "Czasem wystarczy chwila, aby zobaczyć, że niektóre kwestie były wyolbrzymione" – dodaje Tuchalska-Siermińska. Poza tym jej zdaniem cenne jest już samo to, że ten prosty gest przerywa awanturę. Dzięki temu nie padają słowa, których oboje partnerzy mogliby potem żałować.
Zaletą wspólnego padania na podłogę w trakcie kłótni jest także to, że to po prostu wzmacnia relację między partnerami. "Świadoma decyzja o przerwie pokazuje, że dbamy o związek i chcemy wspólnie dojść do porozumienia" – twierdzi psycholożka. Dzieje się tak także dlatego, że po przerwie partnerzy są wyluzowani, więc łatwiej im prowadzić konstruktywną rozmowę, wysłuchać się nawzajem i skuteczniej wyjaśnić, z czym oboje mają problem.