Jeszcze 30-40 lat temu nie mieliśmy wielkich wymagań wobec ojców. W wielu przypadkach sukcesem było już to, że tata nie tylko zarabiał na rodzinę, ale też w jakikolwiek sposób angażował się w wychowanie dzieci. Czasy, na szczęście, się zmieniają i oczekiwania wobec ojców również. Dowodem sonda przeprowadzona niedawno w jednym z częstochowskich liceów.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Dobry ojciec nie truje, dobry ojciec daje przykład, jak sobie radzić z życiowymi wyzwaniami i problemami. fot. Pexels/Kindel Media
Reklama.
Trzeba sobie uczciwie powiedzieć, że dziś ojcowie nastolatków mają nieco łatwiej niż dawniej. Jeśli tylko chcą być obecni w życiu swoich dorastających dzieci, to łatwo mogą znaleźć wartościowe porady i inspiracje. Książek, blogów, profili w mediach społecznościowych z radami dla ojców jest teraz masa. Naszym ojcom takiego merytorycznego wsparcia brakowało, wielu z nich nie miało też dobrego wzorca taty z własnego dzieciństwa.
"Zarabianie kasy" to za mało
Z wiedzy ekspertów czy też doświadczonych ojców warto korzystać. Ale czasem dobrze jest po prostu zapytać o zdanie samych zainteresowanych, czyli dzieci. Tak właśnie zrobił jeden z nauczycieli częstochowskiego II LO im. Romualda Traugutta, który przeprowadził sondę wśród uczniów tej szkoły. Zadał tylko jedno pytanie – czego ojciec powinien nauczyć syna? Co ważne, pytał o to wyłącznie chłopców. Ich odpowiedzi to niemal gotowy poradnik na temat tego, jak być dziś dobrym ojcem nastolatka.
Część odpowiedzi wskazuje na to, że rola ojca wciąż kojarzy się z zarabianiem pieniędzy, utrzymywaniem rodziny i ogarnianiem typowo męskich zadań. Zdaniem kilku chłopców tata powinien przede wszystkim nauczyć "rzeczy praktycznych – wymiany koła w samochodzie, napompowania koła w rowerze", a także "tak przyziemnej sprawy, jak golenie". Kilku uczniów odpowiedziało, że zadaniem ojca jest nauczenie syna "zarabiania kasy", pokazanie "jak ćwiczyć, czyli rozwijać się jak mężczyzna" i "jak łowić ryby". Jeden z chłopców, pół żartem, pół serio rzucił, że tata powinien nauczyć, jak "się robi dzieci".
Ojciec nauczycielem miłości i zrozumienia
Co jednak ważne, odpowiedzi wskazujące na to, że tata jest od uczenia tego, co kojarzone z typowo męskimi zadaniami, było zdecydowanie mniej. Często pojawiały się za to oczekiwania, by ojciec był przewodnikiem po emocjach. "Powinien uczyć szacunku do kobiet i tego, jak sobie radzić w ciężkich sytuacjach" – stwierdził bez chwili namysłu jeden z częstochowskich licealistów.
W odpowiedziach innych pojawiało się oczekiwanie, że to tata będzie tym, który nauczy kochania partnerki, odczuwania emocji i radzenia sobie z nimi. Byli też tacy, którzy w ojcach chcą widzieć nauczycieli dobrych manier, ekspertów od "dobrego traktowania dziewczyn" i budowania relacji z innymi ludźmi. "Ojciec powinien nauczyć syna miłości. I tego, jak zrozumieć drugiego człowieka" – stwierdził wprost jeden z chłopców.
Co ważne, młodzi chłopcy od swoich ojców oczekują też wsparcia w nauce domowych obowiązków. Niekoniecznie są to jednak "męskie czynności". Jeden z chłopców powiedział, że nastolatek powinien od taty nauczyć się gotowania. Kilku innych wspomniało o opiece nad dzieckiem. "Chciałbym się nauczyć od ojca, jak samemu być dobrym ojcem" – wyznał jeden z uczestników sondy, a inny wspomniał, że tata powinien być wzorem "szacunku dla rodziny".
Silna psychika ważniejsza niż silna ręka
Znamienne jest, że nastolatkowie – przynajmniej ci występujący w sondzie – nie oczekują od ojca wiedzy na temat korzystania z siły fizycznej. Żaden nie wspomniał, że tata powinien nauczyć się bić czy bronić, rąbać drzewo czy tym podobne. Pożądany jest za to ojciec, który ma mocny charakter. Wielu chłopców wyliczało bowiem, że tata powinien nauczyć "wytrzymałości psychicznej", "wytrwałości", "odwagi" i "umiejętności dążenia do tego, w czym się jest najlepszym".
Odpowiedzi chłopców z II LO im. Romualda Traugutta w Częstochowie warto posłuchać, bo dają do myślenia. A jeszcze lepiej zapytać własnego syna czy córkę. To przecież oni najlepiej wiedzą, czego od ciebie oczekują.
