Wystartował 1 czerwca ubiegłego roku i początkowo cieszył się ogromnym zainteresowaniem. Chętnych na darmowe szczepienia przeciw HPV było tak wielu, że ówczesny minister zdrowia Adam Niedzielski musiał uspokajać, że szczepionek na pewno nie zabraknie. I nie zabrakło. Głównie dlatego, że zainteresowanie szybko spadło. Według najnowszych szacunków resortu zdrowia darmowe szczepionki przeciw HPV przyjęło zaledwie 20 proc. uprawnionych, czyli dziewcząt i chłopców w wieku 11-14 lat.
Nikłe zainteresowanie programem skłoniło Ministerstwo Zdrowia do wprowadzenia istotnych zmian. Szefowa tego resortu Izabela Leszczyna, po konsultacjach ze specjalistami, postanowiła obniżyć dolną granicę. Od 1 września szczepionkę będą mogły przyjąć za darmo dzieci w wieku 9 i 10 lat.
Do tej pory dziewczęta i chłopcy przed ukończeniem 11. roku życia mogły się zaszczepić, ale potrzebowały recepty, a poza tym dostępna dla nich była jedynie szczepionka dwuwalentna, czyli taka, która chroni przed dwoma patogenami wirusa brodawczaka ludzkiego. Po zmianach młodsze dzieci będą mogły przyjąć szczepionkę dziewięciowalentną, która działa przeciw dziewięciu patogenom tego wirusa, który powoduje raka szyjki macicy. Po obniżeniu granicy wieku program darmowych szczepień obejmie dodatkowo niespełna 800 tys. dzieci.
Obniżenie granicy wieku nie jest jedynym pomysłem Ministerstwa Zdrowia na zwiększenie liczby dzieci zaszczepionych przeciw HPV. Przedstawiciele resortu zapowiedzieli też, że szczepienia będą organizowane w szkołach, a nie jak dotąd w przychodniach POZ. Ma to być możliwe już od września tego roku.
– Jest to nowy i oczekiwany kierunek działania, żeby szczepienia mogły wrócić do szkół. Jeżeli zwiększymy liczbę punktów, gdzie można przeprowadzić szczepienia, to skala szczepień będzie wyższa. Kolejne lata będą tylko lepsze, dojdziemy do 60 proc., a może nawet przekroczymy – zapowiedział wiceminister Marek Kos podczas niedawnego posiedzenia sejmowej Komisji Zdrowia.
Wspomniane przez wiceszefa resortu zdrowia 60 proc. to odsetek dziewcząt i chłopców w wieku dojrzewania, które powinny zostać zaszczepione przeciw HPV do końca 2028 roku, żeby zmniejszyć śmiertelność na raka szyjki macicy i inne nowotwory wywoływane przez tego wirusa. Obecnie statystyki są przerażające. Co roku w Polsce aż 6000 osób dowiaduje się, że ma raka złośliwego, którego przyczyną jest HPV. Szczególnie groźny ten wirus jest dla kobiet, większość z tych, które chorują na raka szyjki macicy, umiera z tego powodu.
Te dane są tym bardziej zatrważające, że nowotworów wywoływanych przez HPV można uniknąć właśnie dzięki szczepionkom. W innych krajach europejskich wiedza na ten temat jest znacznie powszechniejsza, co przekłada się na odsetek szczepień. W Norwegii już w 2019 roku przeciwko HPV zaszczepiło się prawie 90 proc. osób w wieku dojrzewania, a na Węgrzech powyżej 80 proc. Na tym tle 20 proc. polskich nastolatków wygląda bardzo blado.
Dostępne w ramach rozpoczętego rok temu programu dwie szczepionki chronią przed kilkoma typami wirusa HPV. Dwuwalentna działa przeciw dwóm patogenom i zapobiega wystąpieniu zmian przednowotworowych narządów płciowych i odbytu oraz rakowi szyjki macicy i rakowi odbytu, związanych z onkogennymi typami HPV. Natomiast dziewięciowalentna działa przeciw dziewięciu patogenom i chroni przed zmianami przednowotworowymi narządów płciowych i odbytu, rakiem szyjki macicy, rakiem odbytu oraz przed wystąpieniem brodawek narządów płciowych.
Źródło: PAP
Czytaj także: https://dadhero.pl/292840,ile-kosztuje-dziecko-same-darmowe-szczepienia-przez-2-lata-to-2610-zl