Nadciśnienie, cukrzyca, choroby serca, nadczynność tarczycy. To tylko kilka z wielu poważnych konsekwencji otyłości. Choroby, na którą według danych Ministerstwa Zdrowia cierpi ok. 9 milionów dorosłych Polaków. I która rokrocznie zabija kilkadziesiąt tysięcy osób.
Te dane są wstrząsające. Dlatego dr Paulina Ihnatowicz w poście pod filmikiem pokazującym niezwykłą determinację ojca trójki dzieci napisała nieco prowokacyjnie: "Ludzie zawsze mówią – umrę dla moich dzieci. Ale czy będą dla nich żyć?". Bohater opublikowanego przez dietetyczkę filmiku uznał, że chce dłużej żyć dla swoich pociech i ostro wziął się za siebie.
Nie wiadomo, ile ważył, gdy zaczął się odchudzać, ale na początku filmu widać, że ma ogromną nadwagę. Napis przy ostatniej scenie informuje, że przez kilka lat udało mu się zrzucić ponad 72 kilogramy. Mężczyzna zyskał nie tylko szczupłą sylwetkę, ale też sprawność. Nie znamy szczegółów jego przemiany, ale filmik sugeruje, że ogromną rolę odegrała aktywność fizyczna. Ale nie siłownia, bieganie czy treningi pod okiem trenera personalnego, tylko zabawy z dziećmi.
Już w pierwszej scenie widać, że dobrym sposobem na redukcję wagi była wspinaczka po schodach z dzieckiem w nosidełku na plecach. Potem do treningu doszedł trucht z obciążeniem w postaci szkraba noszonego "na barana" i energiczne pajacyki. Z czasem, gdy bohater stracił już trochę kilogramów, a zyskał lepszą kondycję, doszły inne ćwiczenia – spacery połączone z noszeniem dwójki dzieci, a nawet pompki z maluchami na plecach.
Filmik trwa zaledwie kilka sekund, ale nie sposób nie zauważyć, że walka z nadwagą nie była łatwa i zajęła mężczyźnie kilka lat. Widać to choćby po tym, jak urosły "pomagające" mu w przemianie dzieci. Wysiłek, co ważne regularny, dał jednak świetne efekty.
https://www.instagram.com/reel/C7tkYz1IgxM/?utm_source=ig_web_copy_link&igsh=MzRlODBiNWFlZA==Z komentarzy pod filmikiem i postem dr Pauliny Ihnatowicz wynika, że dbanie o swoje zdrowie dla dobra własnych dzieci nie jest w Polsce zjawiskiem powszechnym. Powszechne staje się za to przedwczesne umieranie z powodu chorób wywołanych otyłością. "Mój tata zmarł na zawał, który wydarzył się w wyniku otyłości. Całe życie mi go brakowało, bo otyłość go upośledzała… nie chodzi o to, żeby szejmingować, ale muszę przyznać, że dorastanie z otyłym ojcem było jak dorastanie z ojcem niepełnosprawnym" – napisała jedna z internautek. A inny komentujący dodał: "Ok. Trzeba się ogarnąć. Niby nic, zwykła rolka, a jednak dała mi do myślenia".
To prawda, filmik daje do myślenia. Warto go obejrzeć i postawić sobie pytanie: czy chcę umrzeć o cztery lata za wcześnie? Według statystyk GUS i NFZ otyłość skraca życie właśnie o cztery lata.
Czytaj także: https://dadhero.pl/289681,jak-trenowac-na-dworze-wykorzystaj-plac-zabaw