Już w ubiegłym roku epidemiolodzy alarmowali, że do Europy, w tym do Polski, wraca zapomniana choroba zakaźna, czyli odra. Dziś sytuacja jest znacznie poważniejsza. Od początku roku zanotowano już u nas 128 przypadków zachorowań. Mało? Nie. W całym ubiegłym roku na odrę chorowało w Polsce 36 osób, a w 2022 zaledwie 11. Skok jest więc ogromny, a zdaniem ekspertów najgorsze dopiero przed nami.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
To, że odra się rozprzestrzenia, pokazują też dane z tego roku. Z raportów Głównego Inspektoratu Sanitarnego wynika, że od 1 stycznia do 22 kwietnia wykryto u nas 92 przypadki odry. W ostatnim tygodniu kwietnia ta liczba podskoczyła do 128. Co oznacza, że w zaledwie kilka dni zachorowało 36 kolejnych osób. Czyli dokładnie tyle, ile w całym ubiegłym roku. Najwięcej chorych jest wśród dzieci w wielu 5-9 lat oraz dorosłych w wielu 40-49 lat.
Więcej chorych w całej Europie
Polska nie jest niechlubnym wyjątkiem. Lawinowy wzrost zachorowań widać w całej Europie. Z niedawnych doniesień TVP Wilno wynika, że na Litwie w tym roku wykryto już 22 przypadki zachorowań na odrę – prawie siedem razy więcej niż w całym ubiegłym roku. Jeszcze gorzej jest w Rumunii, która już od miesięcy walczy z tą chorobą. W grudniu ubiegłego roku władze tego kraju ogłosiły stan epidemii. Mimo to w pierwszych tygodniach tego roku odnotowano tam ponad pół tysiąca nowych zachorowań. Ze danych WHO wynika, że w sumie w ubiegłym roku w całym regionie europejskim na odrę zachorowało ponad 42 tys. osób (dla porównania w 2022 roku było to 941 osób).
Najwięcej przypadków odnotowano w Kazachstanie (13 667), Rosji (10 710), Kirgistanie (5452) i Turcji (4 584). W krajach Europy Zachodniej było znacznie lepiej, najwięcej zachorowań odnotowano w Wielkiej Brytanii, gdzie w całym ubiegłym roku wykryto 183 przypadki.
Euro i igrzyska skomplikują sprawę
Wzrost jest ogromny, a to dopiero początek. Trzeba bowiem pamiętać o tym, że już wkrótce na naszym kontynencie odbędą się dwie wielkie imprezy – najpierw od 14 czerwca do 14 lipca w Niemczech zostaną rozegrane piłkarskie mistrzostwa Europy, a tydzień po ich zakończeniu zaczną się igrzyska olimpijskie w Paryżu. A to oznacza napływ ludzi z całego świata. I ryzyko wzrostu zakażeń. Francuscy epidemiolodzy z Santé Publique France już kilka tygodni temu apelowali do swoich rodaków o zaszczepienie się przeciwko odrze, właśnie w obawie przed napływem kibiców z całego świata, wśród których mogą znaleźć się osoby zarażone.
Jak się chronić?
Odra to jedna z najbardziej zaraźliwa chorób zakaźnych. Wywołujące ją wirus przenoszą się drogą kropelkową i rozprzestrzeniają bardzo szybko. Osoba, która się zarazi, już na kilka dni przed wystąpieniem objawów może zarażać innych. Najczęstsze objawy to wysoka gorączka i charakterystyczna wysypka, która utrzymuje się około 10 dni. Odra może też skutkować licznymi powikłaniami – zapaleniem ucha środkowego, zapaleniem płuc, zapaleniem mózgu, a nawet utratą wzroku.
Przed zachorowaniem na odrę chronią szczepionki. Problem w tym, że w całej Europie spada odsetek dzieci zaszczepionych przeciw tej chorobie. – Takich dzieci w Polsce dzisiaj, które są nieuodpornione, łącznie – w grupie od urodzenia do 18. roku życia – może być nawet około miliona – alarmował niedawno na antenie TVN24 dr Paweł Grzesiowski, ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej do spraw zagrożeń epidemicznych.