Czy namawianie mężczyzn do czytania, w tym czytania dzieciom, jest potrzebne? Niestety tak. Polacy nie są bowiem mistrzami świata w czytaniu książek. Z najnowszych badań Biblioteki Narodowej wynika, że w ubiegłym roku co najmniej jedną książkę przeczytało 43 proc. z nas. Lepsze pod tym względem są kobiety. Po lekturę sięgnęło 50 proc. Polek i 36 proc. Polaków. Skutkiem tego, że panowie czytają mniej, jest fakt, że dzieci, zwłaszcza chłopcy, z czasem przestają sięgać po książki, bo to nie kojarzy im się z dorosłością, tak jak np. picie alkoholu.
– Ukształtowane w dzieciństwie i wczesnej młodości postawy w tej dziedzinie rzutują na zachowania w okresie dorosłości. Brak męskiego czytającego wzorca to jedna z przyczyn porzucania czytelniczych nawyków przez chłopców w okresie edukacji – powiedział podczas inauguracji kampanii dyrektor Biblioteki Narodowej dr Tomasz Makowski. I dodał, że porzucenie nawyku czytania ma wpływ na wiele dziedzin życia – osoby sięgające po książki są lepiej wykształcone, ale też częściej uprawiają sport.
Powodów, dla których ojcowie powinni czytać dzieciom, jest jednak znacznie więcej. Oprócz inwestycji w przyszłość dziecka jest to też świetny sposób na budowanie więzi. – Wspólne czytanie buduje wspomnienia. Dzisiejszy postęp technologiczny sprawia, że dzieci mają inne zainteresowania niż ich rodzice, inne rzeczy śledzą w sieci, inne rzeczy oglądają. Coraz mniej jest przez to takich wspólnych spraw. Czytanie książek daje okazje do wspólnego spędzania czasu, rozmów, które budują wspomnienia na całe życie – stwierdził dr Makowski.
Słowa dyrektora Biblioteki Narodowej potwierdziły dwie słynne aktorki, które są ambasadorkami kampanii #TataTeżCzyta – Katarzyna Zielińska i Anna Czartoryska-Niemczycka. Obie za jedno z najpiękniejszych wspomnień z dzieciństwa uważają wspólne czytanie z ojcem. – Mój tata nie tylko czytał mi książki, ale też nagrywał to na magnetofonie. Do dziś mam kasety z tymi nagraniami, puszczałam je też moim synom. To coś bezcennego – wyznała Katarzyna Zielińska.
Aktorka dodała, że to ona namówiła swojego męża, by czytał ich dwóm synom. – On na początku nie chciał, był zakłopotany, mówił, że jego głos się nie nadaje do głośnego czytania. Teraz to nasz wspólny rytuał, który nasi synowie uwielbiają. Już sami czytają, ale wciąż lubią to nasze głośne czytanie, to dla nich fajny moment dnia.
Podobne wspomnienie ma Anna Czartoryska-Niemczycka. Ona też jak skarb traktuje kasetę z nagraniem jej nieżyjącego już taty, który czyta "Ferdynarda Wspaniałego". – Ja jestem dorosłym dzieckiem ojca, który czytał. To wspomnienie taty jest dla mnie ważne i dlatego wspólne czytanie jest teraz obecne w mojej rodzinie – wyznała aktorka, która jest mamą czworga dzieci.
Zdaniem Anny Czartoryskiej-Niemczyckiej ojcowie powinni zaczynać czytanie dzieciom jak najwcześniej, nawet niemowlętom, które jeszcze niczego nie rozumieją. – Wielu ojców tuż po narodzeniu dziecka nie ma pomysłu na to, jak budować kontakt, tworzyć więź, dlatego czekają na to, aż podrośnie. Takie codzienne czytanie maluchowi czy choćby tylko oglądanie ilustracji, to jest właśnie ten pomysł na wspólny czas, od początku – powiedziała podczas inauguracji kampanii aktorka.
O korzyściach, jakie daje czytanie dziecku, opowiedział też Łukasz Dominiak, psycholog i twórca profilu "Who’s Your Daddy". Podał przykład z własnego życia: – Ja pochodzę z małej miejscowości, biblioteka była tam jednym z niewielu okien na świat. Dzięki książkom, które czytałem w dzieciństwie, zyskałem pewność siebie, która po latach pozwoliła mi się odnaleźć w wielkim mieście – stwierdził.
I dodał, że książki to idealne narzędzie do kształtowania tzw. miękkich kompetencji, które są niezbędne w wielu zawodach. – Czytając, wchodzimy w różne światy, poznajemy cudze spojrzenia na świat, różne punkty widzenia, zdarzenia, których sami nie przeżywamy. To kształtuje empatię, inteligencję emocjonalną, uczy komunikowania się z innymi. Książki są takim poligonem emocji – powiedział Łukasz Dominiak.
Jego słowa potwierdzają badania psychologiczne, z których wynika, że czytanie od najmłodszych lat wspiera zdrowy rozwój psychiczny i pomaga w osiągnięciu celów. „Dzieci, którym rodzice regularnie czytają, już w wieku trzech lat rozumieją dwa razy więcej słów niż ich rówieśnicy! Czytanie wpływa na rozwój, stymuluje życiowe sukcesy. Pozwala zrozumieć siebie i innych; zdystansować się wobec trudów dorastania. Daje wiedzę, która idzie w parze ze sprawczością. Czytanie jest dla mózgu tym, czym sport dla ciała i dlatego powinno być promowane jako zdrowa forma spędzania czasu, atrakcyjna i uprawiana niezależnie od płci, wieku i zawodu czy zainteresowań” – napisali w komunikacie twórcy kampanii #TataTeżCzyta.
Zalety i korzyści płynące z czytania można wymieniać długo. Najważniejsze z nich autorzy kampanii opisali w specjalnym poradniku dla rodziców i opiekunów "Supermoc książek #TataTeżCzyta". Można w nim znaleźć nie tylko dokładne informacje na ten temat, ale też lektury adekwatne do wieku dziecka. Poradnik będzie rozdawany w księgarniach, bibliotekach, szkołach i przedszkolach. Można też go pobrać ze strony kampanii.
Rozmowa z Łukaszem Dominiakiem, psychologiem, instagramerem, twórcą profilu „Who’s Your Daddy”, ambasadorem kampanii #TataTeżCzyta
Co by pan powiedział ojcom, którzy nie czytają dzieciom, że powinni to robić? Jakie to daje korzyści?
Przede wszystkim chciałbym im powiedzieć, że czytanie dziecku książek to coś fajnego, że to fajna forma wspólnego spędzania czasu. Ojcom często brakuje pomysłów na to wspólne bycie z dzieckiem, myślą, że aktywność fizyczna – granie w piłkę, jazda na rowerze – to jest najlepszy, a czasem jedyny sposób. Czytanie książki też może być czymś, co łączy, buduje więź.
Z doświadczenia wiem, że ojcowie mają to do siebie, że lubią nadbudowywać historie. Moje dzieci też chętniej mnie słuchają, gdy ja po swojemu daną książkę interpretuję. Wspólne czytanie daje okazję do wykazania się. A dodanie od siebie pewnych elementów, własnej interpretacji, pozwala stworzyć fajną atmosferę. Poza tym to nie jest czasochłonne, wystarczy na wspólnym czytaniu spędzić 10–15 minut dziennie. To nie jest duży wysiłek czasowy, a bardzo dużo daje.
A czy nie jest tak, że książki będzie czytał dziecku ojciec, który lubi czytać? A tymczasem wielu ojców, jak pokazują badania Biblioteki Narodowej, nie czyta książek. Jak ich nakłonić?
Po prostu musimy o tym mówić. Konieczne są takie kampanie, głośne mówienie o tym, jakie korzyści daje czytanie książek dziecku. To bowiem wywołuje taką lekką presję w ojcach, którzy nie czytają, może się pojawić myśl, że nie wykorzystali jakiejś szansy na zbudowanie więzi z dzieckiem, na wyposażenie go w umiejętności, które daje czytanie.
Jak ktoś pomyśli: „Kurczę, ja tego nie robię w domu, może spróbuję”, to może to być krok do dobrego. Warto też pamiętać o jednej rzeczy. To, że nie czytałeś dziecku wcześniej, gdy było małe, nie oznacza, że wszystko stracone. Można przecież zacząć czytać na późniejszym etapie. To może być takie nowe otwarcie w relacji z dzieckiem i nowa szansa.
Jak książki czytane w dzieciństwie mogą pomóc w dorosłym życiu? Pan wspomniał o tym, że lektury z dzieciństwa, które spędził pan w małym mieście, ułatwiły panu wejście w wielki świat.
Książki nas kształtują. Powodują, że nasze wnętrze staje się dużo bardziej wartościowe, zyskujemy pewność siebie choćby w takich sprawach jak to, żeby się gdzieś odezwać, zabrać głos i umieć to zrobić, mieć coś do powiedzenia. A gdy się już mądrze odezwiesz, to, skąd jesteś, przestaje mieć znaczenie. Ja zachęcam dzieci do tego, żeby – nawet jeśli nie są w czymś mistrzami – próbowały znaleźć dla siebie taką niszę, która im daje "power". Mi dały to książki i piłka nożna.
Czytaj także: https://dadhero.pl/290419,jak-budowac-bliskosc-z-dzieckiem-postaw-na-wspolne-czytanie-ksiazek