Twoje dziecko przychodzi z przedszkola, szkoły czy podwórka i mówi, że kolega je popchnął, uderzył czy zabrał zabawkę. Co robisz? Zapewne próbujesz interweniować – u nauczycieli albo rodziców "sprawcy". Nic dziwnego, to naturalny odruch. Jednak zdaniem dr Tomasza Wilczewskiego taki sposób rozwiązania problemu na dłuższą metę przyniesie twojemu dziecku więcej szkody niż pożytku.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
O tym, jak nie reagować na to, gdy dziecko przychodzi ze skargą, dr Tomasz Wilczewski opowiedział w rozmowie "Jak budować poczucie własnej wartości u dzieci?" opublikowanej na kanale Hej Rodzice. Jak stwierdził, typowa reakcja rodziców i nauczycieli w takiej sytuacji to podjęcie interwencji. Jego zdaniem to reakcja błędna. W ten sposób dziecko skarżące uczy się bowiem, że dorośli załatwią jego sprawy. Efekt będzie taki, że nie zbuduje w sobie poczucia sprawczości, będzie przerzucać na innych odpowiedzialność za swoje decyzje.
Nie decyduj
Jak zatem reagować? Według dra Wilczewskiego należy skłonić dziecko do tego, by postarało się samodzielnie znaleźć rozwiązanie. – Doprowadzamy do tego, żeby to dziecko zdecydowało o sobie. Mówimy "Słuchaj, zrób co uważasz, przyjdziesz i powiesz mi, co z tego wyszło". To jest budowanie wewnętrznego napięcia emocjonalnego dziecka. Muszą być napięcia, które kończą się radością. Muszą być napięcia, które wywołują pewien dyskomfort. Uruchomienie takiego dialogu wewnętrznego daje trwałe efekty wychowawcze – twierdzi ekspert.
Wysłuchaj i pozwól działać
Zdaniem dr Wilczewskiego rodzice, ale też nauczyciele, którzy znajdą się w takiej sytuacji, powinni pamiętać o tym, czego dziecko naprawdę potrzebuje. – Dziecko przychodzi do nas po to, aby zostać wysłuchane, a nie pochwalone czy przekonane do czegoś. Choć jest ogromna pokusa, żeby robić inaczej – twierdzi ekspert. I dodaje, że uleganie tej pokusie udzielania rad czy podsuwanie gotowych rozwiązań zamiast stwarzania warunków do refleksji i samodzielnej decyzji prowadzi do uprzedmiotowienia. A wysłuchanie i stworzenie warunków do tego, by dziecko samo odpowiedziało na pytanie, co może z tą sytuacją zrobić, pozwala mu po pierwsze lepiej poznać siebie, a po drugie buduje poczucie sprawczości.