Planujesz z dzieckiem rozmowę o finansach? Najpierw przygotuj dwa słoiki

Klaudia Kierzkowska

01 marca 2024, 13:02 · 2 minuty czytania
Rozmowy o pieniądzach nie należą do najłatwiejszych. Są rodzice, którzy za wszelką cenę starają się ich uniknąć, ale chyba zupełnie niepotrzebnie. Finanse były, są i będą obecne w naszym życiu, niezależnie od tego, czy sobie tego życzymy, czy nie. Dlatego, jeśli nigdy nie przeprowadziłeś z dzieckiem takiej rozmowy, nadrób zaległości.


Planujesz z dzieckiem rozmowę o finansach? Najpierw przygotuj dwa słoiki

Klaudia Kierzkowska
01 marca 2024, 13:02 • 1 minuta czytania
Rozmowy o pieniądzach nie należą do najłatwiejszych. Są rodzice, którzy za wszelką cenę starają się ich uniknąć, ale chyba zupełnie niepotrzebnie. Finanse były, są i będą obecne w naszym życiu, niezależnie od tego, czy sobie tego życzymy, czy nie. Dlatego, jeśli nigdy nie przeprowadziłeś z dzieckiem takiej rozmowy, nadrób zaległości.
Rozmowa dotycząca pieniędzy powinna być konkretna i rzeczowa. fot. Oleksandr P/Pexels
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Alexa von Tobel, założycielka i dyrektor generalna LeanVest.com (witryny poświęconej finansom osobistym), przygotowała dla rodziców trzy cenne wskazówki dotyczące wiedzy finansowej. Ponoć już dzieci w wieku 6 lat potrafią zrozumieć pojęcia dotyczące pieniędzy, a trwałe nawyki z nimi związane kształtują się u 7-latków.


Odpowiedni ton rozmowy

Rozmowa dotycząca pieniędzy powinna być konkretna i rzeczowa. Bo jakby nie patrzeć, finanse to poważna sprawa. Tutaj nie ma miejsca na kłamstwo, zatajanie informacji czy koloryzowanie. Zdaniem von Tobel, dzieci powinny pewną wiedzę posiadać. Rozmawiaj, tłumacz, ale jednocześnie nie zapominaj, że pieniądze nie są najważniejszym aspektem życia.

– Pieniądze to po prostu narzędzie, które pomaga nam żyć tak, jak chcemy – mówi von Tobel. Dorośli, by je zarobić, muszą pracować. Dzieci często dostają od rodziców kieszonkowe czy drobne do skarbonki od dziadków, cioci albo wujka. Jeśli mądrze zarządzamy swoimi zasobami (nie wydajemy na prawo i lewo), będzie nas stać na kupno najpotrzebniejszych rzeczy. Być może uda nam się też trochę oszczędzić.

Kwestia praktyczności

Ze starszakiem na pewno pójdzie ci łatwiej. Jednak by 6-latkowi wytłumaczyć trochę więcej o pieniądzach i ich wartości, będziesz musiał się nieźle nagimnastykować. Rozmowę poprowadź w taki sposób, by miała ona sens. Porozmawiajcie o tym, ile kosztują przedmioty codziennego użytku, nie zapomnij o produktach spożywczych czy zabawkach (życie niektórych dzieci kręci się wyłącznie dookoła nich).

Uświadom, że za ten sam produkt możemy zapłacić inną sumę pieniędzy, przykładowo – butelka wody w spożywczaku kosztuje 3 zł, ale w ZOO będziemy musieli zapłacić za nią niemalże dwa razy tyle. Zabierz dziecko do sklepu na wspólne zakupy. Praktyka jest lepiej przyswajana niż teoria.

Jeśli cię na coś nie stać lub po prostu szkoda ci na daną rzecz wydać pieniądze, powiedz to dziecku wprost. Nie koloryzuj i nie wymyślaj niestworzonych historii. Dziecko powinno mieć świadomość, że nie wszystko, co jest w sklepach jest łatwo dostępne i osiągalne.

Zachęć do oszczędzania

Sucha, niepoparta żadnymi przykładami rozmowa o finansach raczej nie będzie dla dziecka zbyt zachęcająca. Który maluch będzie chciał oszczędzać, jeśli już teraz, za zebrane pieniądze, może kupić sobie wymarzonego misia lub mnóstwo słodyczy.

By zachęcić dziecko do oszczędzania i analizowania budżetu, porozmawiaj o tym w bardziej optymistyczny i zachęcający sposób. Zdaniem von Tobel takie podejście powinno pomóc. Zapytaj, na co najchętniej wydałoby pieniądze, gdyby miało ich trochę więcej.

Możecie przygotować dwa słoiki, do pierwszego wrzućcie pieniądze przeznaczone na drobne cele, a do drugiego te, które zostaną wydane na coś poważniejszego. Być może w ten sposób zachęcisz dziecko do oszczędzania i pokażesz mu, że nie trzeba wszystkiego od razu wydawać.

Źródło: cnbc.com

Czytaj także: https://dadhero.pl/289948,budzet-domowy-jak-go-stworzyc-by-nic-nie-tracic-7-krokow