"Postanowiłem zająć się dzieckiem. Nie mogę uwierzyć w to, co zrobili moi koledzy"

Klaudia Kierzkowska

18 września 2023, 11:05 · 3 minuty czytania
"Kiedy urodził się nasz syn, byłem w siódmym niebie. Już od dawna staraliśmy się o dziecko, aż wreszcie się udało. Pierwsze dwa tygodnie po porodzie spędziłem z żoną i maluszkiem w domu. To był wspaniały czas, do którego bardzo często wracam myślami" – takim wzruszającym wyznaniem podzielił się z nami pan Michał.


"Postanowiłem zająć się dzieckiem. Nie mogę uwierzyć w to, co zrobili moi koledzy"

Klaudia Kierzkowska
18 września 2023, 11:05 • 1 minuta czytania
"Kiedy urodził się nasz syn, byłem w siódmym niebie. Już od dawna staraliśmy się o dziecko, aż wreszcie się udało. Pierwsze dwa tygodnie po porodzie spędziłem z żoną i maluszkiem w domu. To był wspaniały czas, do którego bardzo często wracam myślami" – takim wzruszającym wyznaniem podzielił się z nami pan Michał.
Dziękuję synku, że cię mam. fot. Minder/Pixabay
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

"Ze względu na nieprawidłowe ułożenie maluszka w brzuchu żona miała wykonane cesarskie cięcie. Po operacji dochodziła do siebie przez kilka dni. To ja przejąłem większość obowiązków. Ze wszystkich sił starałem się wesprzeć żonę. Opiekowałem się nią i naszym synkiem – Heniem. To ja wstawałem do małego w nocy i przynosiłem żonie do łóżka na karmienie. Przewijałem, nosiłem, przytulałem. Byłem najszczęśliwszy na świecie. Nie mogłem uwierzyć, że ten mały człowieczek jest moim synem, a ja jego ojcem. Niestety, dwa tygodnie minęły naprawdę szybko. Zanim się obejrzałem, musiałem wrócić do pracy.


Powrót do pracy

Często słyszę, że ojcowie cieszą się, kiedy wracają do pracy. Mogą nieco odetchnąć od codziennych, domowych obowiązków. W moim przypadku było zupełnie inaczej. Powrót do życia zawodowego nie sprawił mi żadnej przyjemności. Przez cały czas byłem myślami gdzie indziej – przy żonie i dziecku. W każdej wolnej chwili telefonowałem, dokładnie oglądałem zdjęcia, które przysłała mi żona. Choć już o 15 kończyłem pracę i całe popołudnie spędzałem z rodziną w domu, czułem duży niedosyt. Brakowało mi ich, nie będę ukrywał.

Było mi mało

Z tygodnia na tydzień było coraz gorzej. Nie mogłem skoncentrować się na zadaniach, projektach, które powierzał mi szef. Zawsze byłem jednym z lepszych i bardziej 'oddanych' pracowników. Teraz czułem, że się nieco od tego wszystkiego oddalam. Nie potrafiłem w pełni skoncentrować się na wykonywanym zadaniu, na pracy. Przełożony również zauważył mój spadek formy.

Pewnego dnia zaprosił mnie nawet na rozmowę. Bez nerwów, złości ani żadnych gróźb wypytał mnie, co się dzieje. Czy mam jakiś problem, czy chciałbym o czymś porozmawiać. Nie ukrywałem, powiedziałem wprost, że nie mogę przestać myśleć o tym, co dzieje się w domu. Co robi mój ukochany syn.

Znalazłem rozwiązanie

Pewnego dnia doszedłem do wniosku, że ja już tak dłużej nie potrafię. Muszę coś zmienić, chociaż na pewien czas. Muszę nacieszyć się Heniem, a dopiero wtedy, kiedy się ze sobą 'oswoimy', wrócę do pracy. Teraz wezmę kilka tygodni urlopu rodzicielskiego. Porozmawiałem z żoną, zrozumiała, nie miała nic przeciwko. Poszedłem do szefa, zaakceptował mój wybór. Zaczęliśmy z żoną załatwiać wszystkie formalności, jednak póki co nikomu nie mówiliśmy o nadchodzących zmianach. Po kilku dniach koledzy dowiedzieli się o urlopie.

Wyśmiali mnie

Spodziewałem się, że mogą być nieco zaskoczeni. Żaden z nich nie zdecydował się na wzięciu urlopu rodzicielskiego i opiekę nad dzieckiem. Wszystko 'spadło' na ich żony. To one ogarniały dom, maluszka, a oni zajęli się pracą. U nas przez pewien czas miało być inaczej.

Jednak tym, co zrobili, przeszli samych siebie. Po prostu mnie wyśmiali, że facet pod pantoflem, że na pewno żona mnie do tego zmusiła, że uległem babie. Nie chcieli przyjąć do wiadomości, że to mój wybór. Ale nie tylko wybór, a marzenie. Marzenie, które się spełnia. Od tygodnia jestem z dzieckiem w domu. Czuję ogromne spełnienie, wewnętrzny spokój i satysfakcję. Synku, tak się cieszę, że cię mam. Może za kilkanaście lat pokażę ci ten list. Razem usiądziemy i przeczytamy".

Czytaj także: https://dadhero.pl/292213,jestes-na-urlopie-ojcowskim-nie-zapomnij-zrobic-tych-5-rzeczy