Inflacja dobija Polaków. Coraz więcej osób czuje objawy depresji
Ponad 70 proc. Polaków wykazuje objawy najczęściej kojarzone z depresją. Połowa zauważyła je po fali podwyżek związanych z pędzącą inflacją.
Reklama.
Ponad 70 proc. Polaków wykazuje objawy najczęściej kojarzone z depresją. Połowa zauważyła je po fali podwyżek związanych z pędzącą inflacją.
Z cyklicznego badania UCE RESEARCH i platformy ePsycholodzy.pl wynika, że 72,8 proc. Polaków w wieku 18-80 lat odczuwa już przynajmniej jeden z dziesięciu objawów najczęściej kojarzonych z depresją. Jest to wzrost o 10 punktów procentowych względem lutego 2022 roku – wówczas ten problem wskazywało 61,4 proc. z nas.
– Wyniki badania wyraźnie pokazują, że problem w społeczeństwie mocno narasta. Można wnioskować, że tak się dzieje zwłaszcza z powodu rosnących rat kredytów, wzrostu kosztów ogrzewania i coraz wyższych cen w sklepach. Te kwestie obecnie najbardziej wpływają na zdrowie psychiczne Polaków. Co istotne, na przełomie II i III kwartału br. rodacy mogą jeszcze mocniej odczuwać pogarszający się stan gospodarki – komentuje psycholog Michał Murgrabia z platformy ePsycholodzy.pl.
Zdaniem Prof. Elżbiety Mączyńskiej z Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego - sytuacja gospodarcza przekłada się na ludzkie samopoczucie, ale nie wszyscy są jednakowo dotknięci zamianami i uwrażliwieni. Z badań prowadzonych w Unii Europejskiej wynika bowiem, że w Polsce wpływ inflacji na nastroje społeczne jest łagodniejszy niż w wielu innych krajach.
Na początku stycznia br. UCE RESEARCH i platforma ePsycholodzy.pl przedstawili również wyniki badania dotyczącego tego, czego się boimy. Autorzy badania przygotowali listę 33 lęków i obaw. Respondenci wybrali spośród nich te rzeczy, których najbardziej obawiają się, że mogłyby realnie wystąpić w ciągu najbliższych trzech miesięcy. Z raportu wynika, że aż 50,8 proc. wskazań dotyczyło rosnącej inflacji i dalszej utraty wartości pieniądza.
-Większość ludzi nie wie, dlaczego występuje inflacja, w jaki sposób ją zatrzymać i jak szybko będzie dalej rosła. Niewiedza i realny brak wpływu na to zjawisko budzą zbiorowy lęk. Zwykły Kowalski, chcąc uratować swoje oszczędności, może np. pozbywać się ich i robić strategiczne zakupy, zwiększając tym samym popyt na dobra, sprzedawane i tak już w wyższych cenach. Może też chronić swoje finanse, obierając odwrotną ścieżkę, tj. ograniczając wydatki do minimum. Obie strategie prowadzą Polaków do poczucia niestabilności, niepokoju, niepewności i utraty zaufania do władz – komentuje Michał Pajdak, jeden ze współautorów badania z platformy ePsycholodzy.pl.
Według badania lęk dotyczący rosnącej inflacji i dalszej utraty wartości pieniądza częściej wskazują kobiety niż mężczyźni (55,6 proc. – 46,3 proc.). Deklarują go głównie osoby w wieku 56-80 lat (wśród nich – 57,8 proc.). Z uwagi na miesięczne dochody netto, przeważnie mówią o tym Polacy zarabiający 3000-4999 zł (54,5 proc.). Natomiast biorąc pod uwagę poziom edukacji, taki lęk najczęściej odczuwają osoby z wyższym wykształceniem (53,8 proc.). Wykazują to przede wszystkim mieszkańcy wsi i miejscowości liczących do 5 tys. ludności (56,2 proc.).