Apple zostało pozwane przez dwie kobiety za prześladowanie z użyciem lokalizatorów AirTag. Urządzenie giganta miało ułatwić byłym partnerom śledzenie ich ruchów. W pozwie zbiorowym jest też wzmianka o morderstwach.
Reklama.
Reklama.
Na początek wyjaśnijmy sobie czym w ogóle jest AirTag. To małe urządzenie, które miało być odpowiedzią dla osób zapominalskich często gubiących różne, ważne przedmioty. Ma kształt koła, a przyczepić je można dowolnych elementów za pomocą kleju lub mocowania podobnego do breloka. Dzięki temu zlokalizujemy nasze zguby np. za pomocą Bluetooth.
Lokalizatory dla stalkerów
Premiera lokalizatora od Apple miała miejsce na przełomie kwietnia i maja 2021 roku. Już kilka miesięcy później do firmy zaczęły napływać zgłoszenia w związku z wieloma incydentami. Śledzenie przy pomocy AirTaga jest bardzo proste, dlatego amerykański gigant wprowadził „straszaki” w formie komunikatów ostrzegawczych, które miały odwieźć potencjalnych nękaczy od wykorzystania urządzenia do swoich niecnych planów. Nikogo to jednak nie przestraszyło, a nielegalny proceder trwał w najlepsze.
Ofiary złożyły zbiorowy pozew
Niedawno sprawa trafiła na drogę sądową. Jak podaje serwis bloomberg.com dwie kobiety pozywają Apple Inc. I twierdzą, że ich AirTagi ułatwiają byłym partnerom ich śledzenie i terroryzowanie. Były partner jednej z nich umieścił urządzenie w jej samochodzie, co pozwoliło mu dowiedzieć się, gdzie się przeprowadziła. Według zeznań drugiej kobiety mąż z którym była w separacji śledził ją za pomocą AirTag'a umieszczonego w plecaku ich dziecka.
Ofiary w pozwie zbiorowym zarzucają Apple, że system komunikatów ostrzegawczych jest bezużyteczny, bowiem w teorii powinien zareagować, gdy cudzy AirTag znajduje się w pobliżu. Dokument sugeruje również, że użycie lokalizatorów odegrało znaczącą rolę w co najmniej 2 morderstwach.
Pierwszy przypadek dotyczy mężczyzny, który posłużył się urządzeniem do wyśledzenia i zastrzelenia kobiety w miejscowości Akron w stanie Ohio. Drugi mówi o kobiecie, która umieściła AirTag w samochodzie byłego chłopaka, którego śmiertelnie potrąciła, gdy ten wyszedł z baru. Amerykański producent nie wydał jeszcze żadnego oficjalnego komunikatu w tej sprawie.