"Powstanie Warszawskie skończyło się, tak jak przewidziałem. Choć miałem 15 lat to umiałem rozróżnić czołg niemiecki Tygrys od pistoletu VIS, który miał Powstaniec, aby ten czołg zniszczyć. Jako 15-latek na początku października, kiedy byłem wywieziony do Niemiec miałem już bardzo negatywne zdanie o Powstaniu. To było samobójstwo ćwierć miliona ludzi."
Jego rodzina nie była liczna. Miał tylko jednego brata, a ojciec zmarł mu w wieku 3 lat. Matka, Zofia Salinger, musiała być dla niego i ojcem i matką. "Większość życia rodzinnego spędziłem z rodziną Salingerów" - mówi fotograf. Sam fotograf jest ojcem jednego dziecka: "Jestem przeciwnikiem rodzenia - wyjaśnia - miałem zawsze zastrzeżenia typu egzytencjalnego, czy my w ogóle mamy prawo dawać komuś życie bez zapytania, czy ktoś ma na to ochotę".
Jednak na pytanie, czy był dobrym ojcem, odpowiada:
Tadeusz Rolke
Na pewno było wielu ode mnie lepszych, bo już byłem ojcem rozwiedzionego małżeństwa, więc nie miałem od początku radości tego niemowlęcia w domu. Dziecko bardzo szybko z matką wyjechało do Lublina, żeby matka mogła pracować. Nie było szans na bliski kontakt.
Obejrzyj cały odcinek: