W gamingowym świecie często bywa tak, że nic już nas nie zdziwi, a tu nagle spada jakaś „bomba”. Taką eksplozję skrajnych odczuć zgotowało nam polskie studio gier, które niedługo wypuści symulator Jezusa.
Reklama.
Reklama.
"I am Jesus Christ" to gra, o której głośno było już w 2019 roku. Twórcy zapowiedzieli swoją produkcję i pokazali nawet zwiastun. Od tamtego czasu temat jednak ucichł, a część z internatów z pewnością odebrała go jako żart. Nic bardziej mylnego! Symulator Jezusa ma się dobrze, a premiera darmowego prologu odbędzie się już 1 grudnia 2022 roku.
Nakarm ubogich i zmartwychwstań
Co ciekawe gra początkowo miała powstać jako film animowany. W wywiadzie dla Vice Maksym Vysochanskiy, założyciel SimulaM (warszawskiego studia deweloperskiego produkującego grę należącego do PlayWay) stwierdził, że już 20 lat temu zafascynowany był filmami takimi jak "Shrek" i "Toy Story" i uznał, że także postać Jezusa zasługuje na historię opowiedzianą w bajce. Pomysł z czasem ewoluował jednak do gry wideo. W testach wersji beta udział wzięło ponad 2,5 tysiąca testerów.
Sami twórcy opisują swoje „dzieło” jako "symulator, którego jeszcze nie było". W grze przyjdzie nam wcielić się w tytułowego Jezusa, którego zadaniem będzie m.in. przywracanie wzroku niewidomym, karmienie ubogich czy wypędzanie demonów. Ponoć stoczymy nawet bitwę z Szatanem na pustyni. Akcja gry rozgrywa się w otwartym świecie, a główna postać sterowana będzie z perspektywy pierwszej osoby. Produkcja ma trzymać się wiernie wydarzeń opisanych w Nowym Testamencie, rozpoczynając się w momencie chrztu Jezusa, poprzez ukrzyżowanie, a kończąc na jego zmartwychwstaniu (redakcja przeprasza za spoiler).
Pełna wersja gry "I am Jesus Christ" pojawi się na rynku w drugim kwartale 2023 roku.
Jezu, kto to wydał?
Wydawcą kontrowersyjnego tytułu jest PlayWay, na którego koncie znajduje się szereg specyficznych symulatorów m.in. mechanika samochodowego, złodzieja, więźnia, a nawet bezdomnego. Spółka w Polsce jest szerzej nie znana, co nie oznacza, że nie ma doświadczenia. Firma warta niemal 2 mld zł specjalizuje się głównie w tworzeniu symulatorów, w które m.in. na smartfonach gra miliony graczy na całym świecie.
W razie sukcesu firma nie poprzestanie na „symulatorze Jezusa”. Już teraz w produkcji jest gra o Mojżeszu „Moses: From Egypt to the Promised Land”, a kolejnym projektem SimulaM ma być „Noah’s Arc”, symulator budowy arki Noego.
Co ciekawe, to nie pierwszy tytuł w tym roku, który porusza kwestie religijne i wydali go Polacy. W październiku swoją premierę miał bowiem Symulator Księdza od studia Asmodev. Gracze wcielają się tutaj w rolę kapłana-wampira, który bez ogródek rozprawia się z satanistami, odprawia egzorcyzmy i udziela sakramentów.