logo
Dziecko chce zrezygnować z zajęć dodatkowych. Co robić? Fot. Kadr z filmu "Karate Kid III"
Reklama.

Dzieci mogą decydować się na uczestniczenie w zajęciach dodatkowych, ponieważ zainteresowały je w postaci przedstawionej w bajkach, widziały plakat z ogłoszeniem karate na mieście lub jeden z kolegów już na nie uczęszcza. Mogą mieć zerową wiedzę o tym, jak wyglądają treningi, ale i tak błagać rodziców o opłacenie kilku pierwszych lekcji.

Problem zaczyna się, dla rodziców, ale i dla dziecka, wtedy, gdy po spotkaniu na sali treningowej, maluch nie chce już więcej brać w nich udziału.

I co? Brać to wszystko na serio?

Dziecko nie chce chodzić na zajęcia dodatkowe: co robić

Pozwolić mu zrezygnować. Wielu rodziców upiera się przy uczestnictwie dzieci w zajęciach dodatkowych, ponieważ wyłożyło już za nie pieniądze lub wydaje im się, że biorąc w nich udział, dziecko rozwinie niezbędne umiejętności.

Aleksandra Piotrowska, doktor psychologii w rozmowie z magazynem "Sens" mówiła tak: "Dziecko ma prawo zajrzeć na zajęcia i potem już nie chcieć tam chodzić, bo nie sprawia mu to radości. Radość dziecka to klucz w tym temacie". Psycholożka uważa, że nonsensem jest wymaganie od dziecka, by wiedziało, czego chce. "Ono nie ma jeszcze pojęcia, na czym polega uczestnictwo w zajęciach karate, tenisa, pływania czy z tańca. Ma jakieś swoje dziecięce wyobrażenie, które może się całkowicie z tym, co na zajęciach będzie mu zaoferowane".

Dlatego nawet najbardziej zainteresowane lekcjami karate dzieci, muszą zmierzyć się z rozczarowaniem, gdy pierwsze zajęcia polegają na bieganiu w kółko, a nie uczeniu się ciosów. W dodatku rodzice powinni robić dobry rekonesans, zanim zapiszą dzieci na zajęcia. Sprawdzać program, trenerów, ale także obserwować grupę i rodziców innych uczestników zajęć.

Pojedyncza sytuacja na matach może sprawić, że dziecko zniechęci się do zajęć. Nie wolno wtedy na dziecko naciskać i zmuszać je do kontynuowania lekcji. Zajęcia dodatkowe tylko wtedy spełnią swoją rolę, jeśli dziecko będzie chciało na nie chodzić z własnej woli. Mózg malucha, który nie będzie w czasie treningów przytłoczony stresem, nieprzyjemnymi emocjami i przymusem, będzie działał efektywnie.

Z drugiej strony lepiej nie pozwalać dziecku skakać z kwiatka na kwiatek i zmieniać zainteresowań, co chwilę. Najważniejsza jest obserwacja dziecka. Jeśli po zmianie hobby nadal nie jest radosne i nie mówi o zajęciach z entuzjazmem, problem może nie leżeć w samych zajęciach, a przestymulowaniu dziecka. Takiemu maluchowi najlepiej zrobi przerwa i rezygnacja z zajęć, zastąpiona aktywnym czasem z rodzicem i wsparciem emocjonalnym otrzymywanym od bliskich dorosłych.

Czytaj także: