Czy wiedziałeś, że najmłodsze dzieci są największymi konsumentami jednej z najbardziej szkodliwych substancji konserwujących? Wcale nie chodzi o kosmiczne barwniki do lizaków, a o "zdrowe przekąski" - mini paróweczki, paluszki serowe, a nawet warzywa. A nawet szynkę, którą właśnie zagryzasz w porannej kanapce.
Reklama.
Reklama.
Azotyn sodu używany jest w przemyśle wędliniarskim, ponieważ zapobiega tworzeniu się jadu kiełbasianego, który jest silną trucizną. Chociaż większą część mieszanki peklującej stanowi roztwór soli kuchennej, to azotyn jest najbardziej pożądanym jej składnikiem. To on nadaje koloru, smaku i zapachu tak kojarzącym nam się z wilgotną szyneczką z pomidorkiem ułożonymi na świeżym chlebku.
Nazwy azotynu sodu, które możesz spotkać na etykiecie:
sodium nitrite,
saletra sodowa,
saletra chilijska,
E250,
E251.
Azotyny wyrobiły sobie złą markę, odbijając się na wędlinach i parówkach, do których ongiś dodawane były w dużych ilościach. Po badaniach, które pokazały ich "prawdziwe oblicze" i szkodliwość, ustalono restrykcyjne normy ich spożycia. To wcale nie oznacza, że zostały zupełnie usunięte ze składów, ale wielu producentów zastrzega już na etykietach parówek, że nie zawierają one konserwantów, a chodzi przede wszystkim o wspomniany azotyn.
Azotyny sodu stosowane są także w żółtych serach oraz bazujących na nich produktach. Szczególnie uważnie rodzice powinni czytać składy serowych paluszków i krążków, które uchodzą za zdrową przekąskę. Serów zawierających azotyny nie powinno się podgrzewać, ponieważ w czasie obróbki wydzielają nitrozoaminy, które są szkodliwe. Dotyczy to m.in. serków topionych w plasterkach, które stosowane są za dodatek do tostów.
Uwaga! Azotany, tzw. naturalne azotyny mogą znajdować się także w warzywach:
burakach,
sałacie,
szpinaku,
rukoli,
kapuście,
warzywach korzeniowych,
ziemniakach.
Część związków rozpada się w czasie gotowania potraw, kolejne części oddawane są do wywaru. Jednak warto zawsze przyjrzeć się etykiecie, czy producent nie użył konserwantów do przechowywania żywności. Może to być dla niego kuszące, ponieważ dzięki azotanom warzywa dłużej pozostają kolorowe i gładkie.
Szkodliwe skutki spożywania azotynów
Jest o co walczyć na zakupach, ponieważ nadmierne spożycie azotynów może mieć fatalne skutki dla zdrowia. Wśród negatywnych konsekwencji nadmiaru spożycia tego konserwantu wylicza się:
uszkodzenia wątroby,
wrzody żołądka,
krwawienia z jelit,
zapalenia błon śluzowych układu pokarmowego,
nowotwory przełyku, jelit, trzustki, jajników, piersi i stercza.
Szczególnie niebezpieczny azotyn jest dla dzieci, ponieważ przy wysokich stężeniach reaguje z hemoglobiną, która jest bardziej reaktywna u młodych organizmów. Nie wolno zatem podawać produktów zawierających azotyn sodu dzieciom poniżej 1. roku życia.
Zatrucie azotynem objawia się niebieskawym zabarwieniem skóry i błon śluzowych oraz wymaga natychmiastowej konsultacji z lekarzem.
Ilość konserwantów dodawanych do mięsa jest ściśle kontrolowana przez producentów i urzędy kontroli jakości. Na 1 kilogram mięsa nie można dodać więcej niż 150 mg azotynu. Dopuszczalna dawka, która nie szkodzi zdrowiu do 0,01 mg na kilogram masy ciała.
Tak, nie bawmy się w skomplikowaną matematykę. 2 plasterki wędzonej szynki o wadze 20 g mogą zawierać 3 mg azotynu. To dopuszczalna dawka dla dziecka w wadze ok. 30 kilogramów, a więc ucznia szkoły podstawowej.
Raport Najwyżej Izby Kontroli z 2019 roku pokazał, że spożycie z dietą azotynów, obecnych m.in. w wędlinach, parówkach, peklowanym mięsie, u najmłodszych dzieci wynosiło ponad 160 proc. dopuszczalnego limitu, a u 5 proc. dzieci w wieku 1-3 lat kształtowało się na poziomie aż 562 proc.
Najmłodsze dzieci, najbardziej narażone na negatywne skutki spożycia azotanów to jednocześnie najwięksi ich konsumenci!
Jak unikać azotanu sodu w diecie?
Myślisz, że zakupy staną się jeszcze trudniejsze? Tym bardziej że wspomniałam na początku tekstu o kanapeczce z szybką na świeżym chlebie? Rozumiem twój ból, dlatego podsunę kilka rad, jak unikać azotanów na zakupach bez zagłębiania się w etykiety.
Zdrowszy wybór to:
wędliny na wagę - zawierają mniej konserwantów, niż te w paczkach,
szynki pieczone, a nie wędzone - nie zawierają dużej ilości azotanów, ponieważ pieczone mięso jest szare, a nie różowe i błyszczące, wysoka temperatura stosowana w czasie ich wyrobu, zabija bakterie, a więc nie ma potrzeby stosowania dodatkowej porcji konserwantów,
wędliny i mięsa wegańskie - nie zawierają azotynów,
owoce i warzywa z certyfikatem BIO - to gwarancja, że nie pochodzą z upraw przemysłowych.