Jego nazwisko zna każdy fan wyścigów Formuły 1. Niki Lauda, legenda wyścigów. Wielokrotny mistrz świata, który w 1976 roku powstał jak feniks z popiołów. I to dosłownie.
Reklama.
Reklama.
1 sierpnia 1976 roku Austriak przeżył jeden z najstraszliwszych wypadków, spędził kilka długich minut w środku ogniska, jak mówili świadkowie. Jego bolid płonął, a Niki powtarzał "wyciągnijcie mnie". Po 6 tygodniach od wypadku, po przeszczepie skóry wrócił na tor i szybko pokazał, że to jest jego miejsce.
Niki Lauda, a właściwie Andreas Nikolaus Lauda trzykrotnie stawał na najwyższym stopniu podium w sezonie, do dziś uważany jest za jednego z najlepszych w historii. Do tego był to człowiek bardzo skromny, pracowity i... pokorny. Jego wypowiedzi na zawsze zapisały się w kartach historii, zebraliśmy najlepsze z nich.
Bez pracy...
"Nie mów za dużo, skup się na celu i osiągnij go" - Lauda nie lubił gadać, wiedział, co chce osiągnąć i wytrwale do tego dążył. Swojemu największemu rywalowi na torze Jamesowi Huntowi powiedział wprost, że jest od niego lepszy, bo raz wygra, innym razem przegra, ale jest wytrwały i konsekwentny, a to prowadzi go na szczyt.
Wszystko, co Lauda robił, było ukierunkowane na puchar, który mistrz widział na końcu. Hunt był imprezowiczem, dużo ryzykował, ale liczyło się dla niego tylko tu i teraz. Lauda był długo na szczycie, bo to był jego cel, nawet po porażce nie zapominał o nim.
Wygrywa się tylko raz
"Zdobycie pierwszego tytułu jest znacznie bardziej skomplikowane i trudniejsze; zajmuje to lata pracy – od gokarta do Formuły 1. Drugie przychodzi łatwiej, ponieważ masz już doświadczenie".
Lauda zwracał wielokrotnie uwagę, że pewne rzeczy sprawiają nam trudność tylko raz. Kiedy znamy już drogę, która doprowadziła nas do sukcesu - wszystko idzie szybciej i łatwiej. Pomaga w tym doświadczenie. Słowa Nikiego powinny motywować, jeśli myślisz, że coś jest dla ciebie za trudne. Skup się na celu i przyj do przodu, każdy kolejny raz będzie łatwiejszy, więc warto się przyłożyć.
Do samego końca
"Wyścig nie jest wygrany, dopóki się nie skończy". Te słowa można odnieść w zasadzie do każdej dziedziny życia. Niki miał w sobie mnóstwo pokory i nigdy nie widział w sobie zwycięzcy, póki nie stanął na podium. Bo po drodze może wydarzyć się wiele.
Podobnie jak w życiu, można się potknąć na ostatniej prostej. Trzeba starać się i walczyć do samego końca, tylko wtedy można odnieść prawdziwy sukces.
Porażki wzmacniają
"Naprawdę, zawsze powinieneś analizować porażki, ponieważ z porażki możesz nauczyć się znacznie więcej niż z sukcesu". To porażki pokazują nam nasze słabe punkty, to, nad czym powinniśmy jeszcze popracować. Na sukces składa się wiele czynników, w tym łut szczęścia. Porażka zawsze obnaża nasze słabości.
Ważni są ludzie
"Aby podjąć właściwą decyzję, musisz być w idealnym środowisku: musisz być zmotywowany i otoczony przez właściwych ludzi". Lauda uchodził za odludka, nie miał wielu przyjaciół, sam mówił wielokrotnie, że jego mechanik się go boi. Dlatego, że Austriak był perfekcjonistą.
Wiedział, co jest dla niego dobre i robił wiele, aby to dostać. Na samym początku kariery powiedział wprost samemu Ferrariemu, co zrobił źle w swoim bolidzie. Choć magnatowi nie spodobały się te słowa, postanowił sprawdzić, czy sugestie Nikiego zmniejszą podsterowność auta. Tak też się stało.
Lauda otaczał się tylko ludźmi, którym bezwzględnie mógł ufać i rzeczami, które go nie zawodziły. Często podkreślał, że to właśnie dzięki temu odniósł sukces.