logo
Bunt 5-latka Fot. 123rf
Reklama.
  • Niepokojące zachowania 5-latka mogą być związane z buntem charakterystycznym dla tego wieku.
  • Jednym z elementów buntu 5-latka są negocjacje i szantaż: "Zjem jabłko, ale potem musisz włączyć mi bajkę".
  • Gdy mój 5-latek denerwuje się i zaczyna krzyczeć, pytam, czy zmienia się we "wściekłego kota". To sygnał dla niego i dla mnie, że trzeba się przytulić. Bliskość rodzica i wyrażenie akceptacji dla jego emocji pozwala mu się uspokoić.
  • Dzieci nie mają teraz najłatwiejszego okresu. Jeszcze do niedawna co chwilę zamykano im przedszkola, wiele z nich ma obniżoną odporność przez ciągłą izolację i łapią przeziębienia zaraz po powrocie do przedszkolnych sali. A jeśli dołożymy do tego zirytowanych pracą rodziców i rozbrykane rodzeństwo, łatwo zauważyć, że żyłka pęka im częściej niż wcześniej.

    Ostatnie tygodnie były dla nas dość intensywne. Oprócz pracy zdalnej i zamkniętego przedszkola dopadł nas wszystkich rotawirus, a po rekonwalescencji odwiedzili dziadkowie.

    Mój 5-latek był pobudzony jak nigdy wcześniej. I to nie tylko w pozytywnym znaczeniu. Zdarzały się chwile, gdy mówił do nas naprawdę brzydko, krzyczał, kopał i miał kłopoty z uspokojeniem się.

    W czasie rozmowy w przedszkolu nauczycielka powiedziała, że wszystkie dzieciaki w grupie "dostały kota". Co naprowadziło mnie na myśl, że może winne jest przesilenie wiosenne lub kwarantanna.

    Jednak odpowiedź była jeszcze prostsza. 5-latki też mają okres buntu. A że nie są już słodkimi 2-latkami, tylko potrafią w pełni złożyć zdanie, wyrażają frustrację w bardzo konkretny sposób.

    Objawy buntu u 5-latka

    Późny przedszkolak nie rzuca się już na podłogę, gdy coś nie przypadkiem mu do gustu. Ale w odpowiedzi za kubeczek, który zwiódł jego oczekiwania, może nazwać cię głupim albo zacząć krzyczeć.

    Zachowania charakterystyczne dla buntu 5-latka:

  • marudzenie,
  • obrażanie się,
  • irytacja,
  • ignorowanie poleceń rodzica,
  • negocjacje i szantaż: "Zjem jabłko, ale potem musisz włączyć mi bajkę",
  • powtarzanie, że "nie lubi kogoś",
  • udawanie chorego.
  • Oczywiście te symptomy pojawiają się rzadziej, niż w przypadku 2- czy 3-latków, a sytuacje, które je wywołują, nie wydają się już tak błahe. Dziecko może irytować się hałasem, brakiem bajki czy niewspółpracującymi klockami. Łatwiej niż młodsze dziecko daje się uspokoić.

    Jak uspokoić 5-latka?

    I tu pojawia się hasło, które rodzice dobrze znają: "to minie". Bunt 5-latka, podobnie jak wcześniejsze, mają ograniczony czas przydatności do spożycia. Mózg dziecka nieustannie się rozwija i z każdym rokiem lepiej radzi sobie ono z emocjami.

    Co wcale nie oznacza, że możesz wziąć sobie wolne od wychowania. Tak pomożesz dziecku i sobie przejść przez kolejny wrażliwy okres dorastania.

  • Daj mu się pozłościć - twoje dziecko nie nauczy się panować nad własnymi emocjami, jeśli najpierw ich nie uwolni. Nie ma nic przyjemnego w tym, by patrzeć na malucha, który płacze, krzyczy i ewidentnie czuje się źle ze sobą. Jednak o wiele lepiej, aby wykrzyczało złość, niż dusiło ją w sobie.
  • Nazywaj uczucia - gdy stres twojego dziecka zaczyna wpływać na ciebie, nie masz ochoty uspokajać się i mówić: "och, kochanie, oboje czujemy złość, czy możemy o tym porozmawiać?". A jednak jest to jedyna właściwa rzecz, jaką powinieneś wtedy zrobić.
  • Hasło bezpieczeństwa - to coś, co zawsze działa. Z mojego podwórka mogę powiedzieć, że u nas hasłem na silne emocje jest "wściekły kot". Gdy mój 5-latek denerwuje się i zaczyna krzyczeć, pytam, czy zmienia się w kota. To sygnał dla niego i dla mnie, że trzeba się przytulić. Bliskość rodzica i wyrażenie akceptacji dla jego emocji pozwala mu się uspokoić.
  • Uważaj na wstyd - w 5 roku życia dzieci zaczynają odczuwać wstyd. To reakcja obronna na nowe, nieznane uczucia. Ale wstyd też jest nowym uczuciem, więc dziecko kieruje swoją uwagę na reakcje, które już zna - czyli złości się jeszcze bardziej.
  • Nam pomogła dość poważna rozmowa o hormonie stresu. W odpowiedni sposób wyjaśniłam dziecku, że w czasie silnych emocji jego mózg zalewają hormony, które utrudniają myślenie. Dlatego mój syn denerwując się na źle złożone klocki, nie może skupić się na ich naprawie. Najprostszą rzeczą do poprawienia sytuacji, będzie uspokojenie się i przytulenie "wściekłego kota".

    Czytaj także: