Podczas wspólnej zabawy z maluchami stłukliście wazon po babci, a kiedy mamy nie ma w domu, pozwalasz dzieciom dłużej oglądać bajki i jeść batoniki? Nie boisz się, że to się wyda i twoja luba będzie zła – w końcu macie z dziećmi dżentelmeńską umowę, żeby nie wspominały mamie o waszych małych wybrykach. Ale takie z pozoru niewinne zachowanie może mieć zgubne skutki w przyszłości. Oto cztery rzeczy, których uczysz dzieci, mówiąc "Nie mów mamie".
Choć małe tajemnice z dziećmi wydają się niczym groźnym, namawianie ich by ukrywały przed mamą drobne przewinienia, może zburzyć jej autorytet.
Kiedy sami chcemy uniknąć konsekwencji jakiegoś zdarzenia i namawiamy dzieci, by nie wspominały o tym mamie, manipulujemy nimi. I tego samego ich uczymy.
Rodzice powinni uczyć dzieci szacunku. Jeśli podważają zasady drugiego rodzica pod jego nieobecność, dają im bardzo zły wzorzec.
1. Kłamstwo jest w porządku
Nie możemy oczekiwać od dzieci tego, że będą mówiły prawdę, jeśli w pewnych sytuacjach sami dajemy im przyzwolenie na kłamstwo. W ten sposób utrwalamy w nich zły wzorzec i pokazujemy, że kłamstwo, półprawda lub przemilczenie swojej winy przynosi nam korzyści – dzięki temu unikamy negatywnych konsekwencji i odpowiedzialności za to, co zrobiliśmy.
Za to odwaga i umiejętność przyznania się do własnych błędów może wpłynąć na kształtowanie kręgosłupa moralnego dzieci i wzmocnić ich charakter. Dzieci chłoną wzorce jak gąbka – dlatego jeśli my wybierzemy prawdę, możemy być pewni, że tego samego nauczymy najmłodszych. A to zaprocentuje nam w przyszłości.
2. Manipulacja może przynieść ci korzyści
Mówienie dzieciom, by nie wspominały o czymś mamie jest niczym innym niż zwykłą manipulacją. W ten sposób więc uczymy od małego, że wykorzystywanie innych i namawianie ich do kłamstwa, by chronić siebie, jest w porządku. Nie dziwmy się, jeśli za kilka lat nasze dzieci będą zachowywały się dokładnie w taki sam sposób. I zastanówmy się – dlaczego dzieci mają trzymać w tajemnicy to, że na przykład tata zdecydował się dać im lody zamiast obiadu?
3. Autorytet mamy jest do podważenia
Co się dzieje, jeśli mama ogranicza dzieciom czas spędzony przed telewizorem i nie pozwala jeść cukierków, a tata nie widzi w tym problemu albo regularnie ulega namowom maluchów? W ten sposób podważa jej autorytet.
Rodzice od małego powinni uczyć dzieci szacunku do innych i siebie nawzajem. Więc jeśli mama na co dzień trzyma się określonych zasad, często niewygodnych dla maluchów, tata absolutnie nie powinien ich podważać. Zwłaszcza z wygody.
Gdy mama zabrania dziecku jedzenia chipsów, a pod jej nieobecność tata ochoczo wyciąga je z szafki, tym samym pokazuje dzieciom, że gdy mamy nie ma w pobliżu, w domu obowiązują inne zasady. Albo te, które wprowadziła mama, zawsze można sprytnie obejść – a to uczy dzieci braku szacunku zarówno do niej, jak i jej słów. I może wprowadzić w domu prawdziwy chaos.
4. Spokój i wygoda ojca są ważniejsze niż dziecko
Być może sekret, który mamy z dzieckiem, wyjątkowo mu doskwiera – nie możemy obarczać go takim ciężarem tylko dlatego, że nie chcemy się do czegoś przyznać przed żoną. Jako dorośli powinniśmy chronić dzieci i dbać o ich spokój.
Poza tym warto uczyć najmłodszych, że przyznanie się do winy i poniesienie zasłużonych konsekwencji jest honorowe. I mimo, że wtedy nie ominie nas odpowiedzialność, to zawsze jest lepsze wyjście niż kłamanie, kombinowanie i obarczanie naszymi tajemnicami innych.