To są dobre i złe wieści zarazem. Badania wskazały, że facet nie musi mieć już legendarnych 180 centymetrów wzrostu, by być uważanym za atrakcyjnego. A jednak lepiej, żeby nie miał mniej niż 175.
68 procent kobiet stwierdziło, że uważają niższych mężczyzn za atrakcyjnych.
Przeciętnie facet musi być o 17 proc. wyższy od kobiety, z którą się umawia.
Najważniejszym czynnikiem atrakcyjności dla kobiet jest męska sportowa sylwetka.
Pojęcie "heightismu", czyli problemów społecznych i ostracyzmu, z jakim spotykają się mężczyźni o niskim wzroście, zostało ukute już w 1971 roku.
W ciągu dziesięcioleci kolejne badania dowodziły, że "facet zaczyna się od 180 centymetrów". Wysoki facet był symbolem seksu i biznesu, bo aż 90 proc. prezesów dużych firm ma wzrost wyższy od przeciętnego.
Z odsieczą przyszły ankiety jednego z największych serwisów randkowych Dating.com. Badania przeprowadzone na 5 tysiącach mężczyzn i 5 tysiącach kobiet w wieku od 21 do 50 lat dowiodły, co następuje:
68 procent kobiet stwierdziło, że uważają niższych mężczyzn za atrakcyjnych.
82 procent kobiet stwierdziło, że umówiłyby się z mężczyzną o tym samym wzroście co ona.
61 proc. kobiet twierdzi, że idealny wzrost dla mężczyzny to 177 cm.
40 procent kobiet woli mężczyzn o wysokości powyżej 183 cm.
Z badań Uniwersytetu Północnego Teksasu i Uniwersytetu Rice wynika, że przeciętnie facet musi być o 17 proc. wyższy od kobiety, niezależnie od jej wzrostu.
Poza tym z innych badań wynika, że nie wzrost a masa mięśniowa liczy się dla kobiet najbardziej. Facet, który regularnie korzysta z siłowni, będzie dla kobiet aż 7 razy atrakcyjniejszy niż ten po prostu wysoki.
I to nawet nie musisz ćwiczyć nóg. Panie zwykle zwracają uwagę na budowę górnych części ciała.
Oznacza to, że skoro przestałeś rosnąć wzwyż, czas zacząć rosnąć wszerz.