Lato to idealny czas na zabawę w plenerze. Przez dwa miesiące co chwila odbywają się gdzieś w Polsce i na świecie festiwale muzyczne i wydarzenia, na których możesz posłuchać ulubionych zespołów, pobawić się na świeżym powietrzu i zażyć odżywczych, po czasie pandemii, kontaktów z ludźmi.
Wyjazd z dziećmi na letni festiwal muzyczny to świetna okazja do zabawy dla całej rodziny.
Pytam rodziców, jak idealnie przygotować się do takiej imprezy.
Marta i Tomasz Kasprzykowie zdradzają, co zabrać, gdzie spać i jak zadbać o dziecko w czasie wielkiej imprezy plenerowej.
Jeśli jesteś rodzicem, to niekoniecznie chcesz bawić się sam. Na festiwal możesz zabrać dzieci. A może wyjeżdżacie na wakacje, a w okolicy odbywa się jakaś impreza plenerowa? Nie zostawisz ich, by szaleć pod sceną.
Takie wydarzenia mogą być fantastyczną rozrywką dla całej rodziny, musisz tylko wiedzieć, jak się do nich przygotować.
O pomoc w przygotowaniu materiału poprosiłam Martę i Tomasza Kasprzyków, zaprawionych w bojach festiwalowiczów, którzy od czterech lat zabierają na muzyczne wojaże swoje córki.
Tomek jest dziennikarzem muzycznym, więc podróżowanie za muzyką jest jego obowiązkiem zawodowym. Marta jeździ na koncerty od kilkunastu lat.
Jak sobie poradzić na Pol'and'Rock Festiwalu i Openerze z dzieciakami pod pachą? Oto ich rady.
Wybrać hotel czy spać pod namiotem?
Za czasów świetności i młodości korzystaliśmy z dobrodziejstwa zwanego namiotem, a teraz przez wzgląd na komfort wybieramy hotel lub śpimy u znajomych. Czekamy jednak na dzień, kiedy nasze córki będą trochę starsze, żeby pokazać im uroki pola namiotowego na tego typu festiwalach.
Dziewczyny już poznały smak namiotu i biwakowania, ale pole, na którym muza gra do późnych godzin nocnych nie wydaje się najlepszym rozwiązaniem w przypadku półtorarocznego dziecka.
Oczywiście, można rozbić się z namiotem trochę dalej od sceny, kiedy ojciec dzieciom spędza w jej okolicach znaczną część dnia, podróżowanie w tę i z powrotem do namiotu, nie jest tym, o czym marzymy podczas muzycznego wyjazdu.
Co spakować do torby na pole?
W tym roku debiutujemy z dwójką pod pachą, więc to też będzie dla nas pewna nowość. Po roku przerwy mamy wrażenie, że będziemy uczyć się wszystkiego na nowo.
To, co dotychczas się sprawdzało, to na pewno wszelkie artykuły higieniczne z kremem z filtrem włącznie, dwa zestawy ubrań do ewentualnego przebrania, zawsze coś przeciwdeszczowego i ciepłego na wieczór, przekąski, woda, koc, słuchawki i gadżety, które zajmą dzieci, kiedy będą już zmęczone "pogowaniem" pod sceną.
Tu, w zależności od wieku i upodobań dzieci, ale wydaje się, że jakieś kolorowanki, plastelina i bańki zawsze się sprawdzą. Wiadomo, że inaczej przygotowujemy się jako rodzice 2 i 4 latki, a inaczej by to wyglądało w przypadku dzieci w wieku wczesnoszkolnym.
Co jeść?
Zazwyczaj w porze obiadu stołujemy się w strefie gastro, ale jeżeli macie plan nie zbankrutować, to polecamy biwakowe podejście do tematu. Wierzymy, że dzieci nie będą miały traumy i nie odbije się to na ich zdrowiu, jeśli przez trzy dni nie zjedzą pięciu porcji warzyw i ciepłego dwudaniowego obiadu.
W przypadku takich wyjazdów zawsze się sprawdzało pieczywo i jakieś ulubione smarowidło na kanapki. Nasze dziewczyny uwielbiają też pomidorki koktajlowe, co uspokaja sumienie matki, że jednak coś zdrowego do jedzenia udało nam się im przemycić pomiędzy kurzem i frytkami.
Obecnie oferty gastronomii są tak zróżnicowane, że nie wydaje się koniecznym pakowanie gotowanych jajek i konserw.
Jakie słuchawki dla dziecka wybrać?
Od urodzenia starszej córki korzystamy z dwóch sprawdzonych i polecanych firm. Na pierwszym festiwalu była, kiedy miała pół roku – wtedy dostosowywaliśmy zakup do jej anatomii (słuchawki na specjalnej opasce z regulacją obwodu) oraz sprawdzaliśmy parametry związane z redukcją decybeli.
Kiedy podrosła, zainwestowaliśmy w nieco droższy sprzęt, przypominający profesjonalne słuchawki wygłuszające. Przy czym ten zakup się już dużo bardziej amortyzuje, bo wystarczy na znacznie dłuższy czas niż półtora roku.
Czy w ogóle brać wózek?
Przez pierwsze dwa lata nie było szans, żeby pojechać bez wózka. Przy dużych festiwalach te odległości są na tyle duże, że nawet wzięcie ze sobą nosidła czy chusty prędzej, czy później odbije się na komforcie zabawy.
W wózku zawsze można położyć dziecko na popołudniową drzemkę. No i kiedy braliśmy wózek, trochę łatwiej było nam zapewnić dziecku wygodną lokomocję w tłumie.
Prowadzenie za rękę, kiedy widzi przed sobą las kolan, nie jest tym, co będzie miło wspominać. Prędzej czy później upomni się o wzięcie na ręce, a to mocno odbije się na naszym kręgosłupie i przeżywaniu radości z przygody, jaką jest wprowadzeniem dziecka w świat festiwali muzycznych.
I jeszcze...
Wyjazd z dzieckiem na taki festiwal to nie są wakacje. Warto to sobie uświadomić na samym początku, zanim podejmiemy taką hurraoptymistyczną decyzję. Najlepiej, żeby jechało przynajmniej dwóch opiekunów – wtedy można przegadać z towarzyszem podróży plan działania i harmonogram koncertów, żeby ten festiwal to nie była orka na ugorze.
Ważne, żeby ustalić sobie priorytety i odpowiedzieć sobie na jedno bardzo ważne pytanie: czy jadę tam, żeby posłuchać muzyki ulubionych kapel, czy pokazać dziecku klimat festiwalu?
Małe dzieci to duże ograniczenia. W pewnym momencie będą zmęczone i nie będą miały ochoty czekać do 22, aż twój ulubiony zespół postanowi wyjść na scenę. Powiemy wam w sekrecie, że jeżeli tylko macie możliwość, to nie będziecie najgorszymi rodzicami, kiedy na ten jeden weekend sprzedacie dzieci dziadkom czy wujkom, a sami oddacie się koncertowemu szaleństwu.
Dwu- czy trzyletnie dzieci nie będą zbyt wiele pamiętały z takiego wyjazdu, a starsze mogą się zwyczajnie nudzić i marudzić. Bilans zysków i strat w tej sytuacji jest mocno indywidualny i nie mamy jednej złotej rady.
Warto przejrzeć imprezy plenerowe w okolicy i zrobić sobie testy i próbę jak latorośl w ogóle odnajduje się w tłumie i radzi sobie z przebodźcowaniem (to akurat jest nieuniknione w takich miejscach).
Festiwal alternatywny
Przejrzyj wydarzenia w okolicy. Może oprócz festiwalu dzieje się coś jeszcze lub w pobliżu jest park wodny. Jeśli ciebie korci, by rzucić się w wir zabawy, a twoja rodzina niekoniecznie chce latać pod sceną, podzielcie się zadaniami. Ty masz dzień koncertowy, oni wodnych szaleństw.
Fajnie, jeśli na festiwal nie wybieracie się sami, a jadą z wami znajomi z dziećmi w podobnym wieku. Jeśli nie, poszukajcie wzrokiem obozowiska, gdzie brykają maluchy. Stwórzcie małą komunę i zapewnijcie dzieciom towarzystwo. A także dodatkową parę oczu do czuwania nad bezpieczeństwem waszych smyków, gdy wy pójdziecie bawić się lub szukać jedzenia.
Pomyślcie o opasce na rękę dziecka, na której będziecie mogli zapisać dane dziecka i numer kontaktowy do was, gdyby maluch się zgubił.
Przed wyjazdem musisz też przygotować się na to, że twoje dziecko zobaczy trochę golizny, ludzi w stanie upojenia i poczuje zapach papierosów. Porozmawiaj z nim wcześniej, czego może się spodziewać na takim wyjeździe.