Choć nad okresem wciąż unosi się widmo niedomówień, zawoalowanego języka i wstydu, coraz więcej kobiet zaczyna mówić o nim otwarcie. A jak jest z mężczyznami? Czy ojcowie, bracia i partnerzy są już gotowi, by skończyć z okresowym tabu? Problem tylko pozornie nas nie dotyczy. W dużej mierze od męskiej połowy społeczeństwa zależy, czy temat okresu dalej będzie wypychany z publicznego dyskursu.
W bardzo wielu domach rola rozmów o pierwszym okresie przypada matkom. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że większość ojców w ogóle nie chce lub nie potrafi poruszyć tego tematu. A to już na wstępie tworzy atmosferę przesadnej dyskrecji lub wstydu.
Tabu utrwalane przez mężczyzn może cementować niską świadomość dotyczącą kobiecej fizjologii i produktów higienicznych, a także prowadzić do dyskryminujących uwag czy żartów. Skrajnym efektem tego zjawiska jest okresowy seksizm. Chyba nie ma kobiety, która chociaż raz w życiu nie słyszała od mężczyzny żartu o PMS lub miesiączce. Jeśli młoda dziewczyna spotka się z takim zachowaniem w domu, może to utrwalić jej poczucie wstydu.
Większość mężczyzn uznaje, że temat menstruacji w ogóle ich nie dotyczy. Znaczna część dystansuje się od rozmów o okresie. Kobiety nierzadko spotykają się z lekceważącym i stygmatyzującym podejściem, nie mówiąc o braku wsparcia w czasie miesiączkowania. Według ankiety przeprowadzonej przez Teva Pharmaceuticals Europe większość mężczyzn uważa, że głównymi dolegliwościami towarzyszącymi menstruacji są wahania nastroju, drażliwość i ból miednicy. Kolejność podawania objawów przez kobiety jest odwrotna - to ból jest stawiany na pierwszym miejscu.
Mocno zarysowany podział na to, co męskie i kobiece, podsyca poczucie wstydu, tworzy bariery komunikacyjne i napędza stereotypowe myślenie. Wiele kobiet nie tylko wstydzi się mówić o swoim okresie, ale też ukrywa tampony i podpaski, a nawet ból menstruacyjny. 28% kobiet uważa, że to kłopotliwe i zawstydzające, gdy jakiś mężczyzna zorientuje się, że kobieta przechodzi okres, a takie przekonanie powoduje, że dyskrecja stawiana jest ponad własny komfort.
Jak przezwyciężyć tabu?
Postawy dotyczące okresu wynikają z głęboko zakorzenionych doświadczeń z dzieciństwa i przyzwyczajenia do nienaturalnej otoczki, z jaką wciąż reklamowane są produkty okresowe. Zmiany widoczne są w młodszym pokoleniu mężczyzn - kobiety coraz częściej doświadczają empatii ze strony partnerów. Ale dla wielu mężczyzn miesiączka to nadal temat tabu. Zmienić to może edukacja. Warto sprezentować ojcom lub przyszłym ojcom książkę, która w przystępny sposób tłumaczy meandry menstruacji.
Dobrym przykładem jest wydana przez Your KAYA, polską markę produktów higieny intymnej, książka „Witaj w klubie” Pauliny Pomaski. To pierwsza w Polsce książka o miesiączce, która nie tylko oswaja nastolatki z dojrzewaniem, ale również ułatwia mężczyznom rozmowę z córkami i partnerkami.
W życiu większości mężczyzn menstruacja jest całkowicie nieobecna – powiedział Marek Gut, CEO Your KAYA. – Każdy wie, że połowa społeczeństwa jej doświadcza, ale to by było na tyle, jeśli chodzi o świadomość procesów zachodzących w ciele menstruującej osoby. Nieobecność tematu menstruacji w codziennym dialogu wpływa na jego demonizację u części mężczyzn i sprawia, że ojcowie nie czują się komfortowo rozmawiając z córkami o okresie (niezależnie od ich „stażu” miesiączkowego).
I dodaje: "A nawet jak już zbiorą się na odwagę, to nie do końca wiedzą co powiedzieć, bo temat jest dla nich jeszcze bardziej tajemniczy i przerażający niż dla córki, która dopiero spodziewa się pierwszej miesiączki. Między innymi dlatego stworzyliśmy książkę „Witaj w klubie”, która będzie ciekawą lekturą nie tylko dla nastolatki, ale także dla jej rodzica, a tym samym, mamy nadzieję, pomoże w otwartej rozmowie między nimi".