Przymknij jedno oko, bo to poradnik nie do końca na serio. Jednak będziesz mógł zaczerpnąć z niego nieco wiedzy na temat tego, co tak naprawdę kryje się pod "nic" i "dobrze".
Dobra, niektóre z nich nie są nawet zdaniami. A w formie werbalnej bywają tylko mruknięciami lub warknięciami. To, co kobiety mówią to jedno, ważna jest też mimika, postawa ciała i sytuacja. Jednak nie za wiele na raz. Zacznijmy od tego, co znaczą popularne wyrażenia rzucane przez kobiety w czasie rozmowy, po których stoisz w stuporze i nie ogarniasz czy właśnie się pokłóciliście, czy możesz świętować sukces.
Zapytaliśmy kobiety, co mają na myśli, gdy wypowiadają te słowa. Czas wyjaśnić sobie to raz a dobrze.
"Nic"
Nauczony przykładem, wiesz, że jednak "coś". Powstało wiele memów o tym jednym słowie trwożącym męskie serca, wyjaśnienie jest jednak proste, w dodatku dostaliśmy radę, jak rozbroić tę bombę.
– Przyznaję, że często mówię "nic się nie stało". Czasami po prostu nie mam ochoty rozmawiać o tym, co mnie boli. Szczególnie w sytuacji, gdy tak naprawdę nie wiem, o co mi chodzi. Mam chwilowo gorszy nastrój, przypomniało mi się coś bolesnego z przeszłości albo chce pobyć sama – tłumaczy Zośka. – Każdy facet powinien to zrozumieć, bo oni też nie lubią, gdy ciągnie się ich za język. Jak mówię "nic" to niech mężczyzna po prostu mnie przytuli.
Pamiętaj, że czasami "nic" znaczy "spadaj", czyli inaczej "chcę być sama". To też naturalne.
"Potrzebuję przestrzeni"
To nie to samo, co "Zrywam z tobą". Jest jednak poważną flagą ostrzegawczą.
– Przede wszystkim, jeśli czuję się w obowiązku powiedzieć tak facetowi, to znaczy, że mnie osaczył sobą – mówi Marta. – Jestem typem misia i uwielbiam spędzanie czasu razem, ale muszę mieć swój kawałek podłogi. "Potrzebuję przestrzeni" to znaczy, że jeszcze daje nam szansę, ale koleś ewidentnie mnie irytuje.
"Ty wybierz"
Znasz to? Zamawiacie jedzenie z Uber Eatsa, a ona mówi, że nie wie na co ma ochotę i ty powinieneś zdecydować. Od razu dostajesz gorączki i zadajesz kilkanaście dodatkowych pytań, co mogłoby jej przypaść do gustu. Oczywiście nie dostaniesz jasne odpowiedzi, bo przecież ona nie wie, co chce zjeść. Dlatego chce, żebyś ty wybrał.
– No wybierz! – mówi Kaśka. – To aż tak proste. Faceci uwierzyli w mit, że jak kobieta wskazuje ich jako decydenta w danej kwestii, to na pewno jest to pułapka. A nie jest.
"Było ok"
Niekoniecznie było... Kobiety nie lubią ranić uczuć facetów, serio. Chcą, by czuli się przy nich męscy, pewni siebie, atrakcyjni. Jednak one też wpadają w pułapkę kulturową, która nie pozwala w żaden sposób skrytykować łóżkowych dokonań facetów. Szczególnie na początku relacji.
"Dobrze"
Przegrałeś tę dyskusję. Po prostu.
Bywa, że kobieta chce po prostu uciąć dyskusję, więc zgadza się z tobą, by jej nie kontynuować. Bo jej się nie chce, bo nie rozumie twoich argumentów i nie ma siły znajdować sposobu, by do ciebie dotrzeć. Tyle może znaczyć "dobrze", o ile nie oznacza, że jest dobrze... Trudne, wiem.
Być może coś cię zaskoczyło albo wiedziałeś o tym od dawna. Dość, że teraz nie musisz się domyślać, o co jej chodzi.