Zadajesz sobie co dzień pytanie, czy zabiegając o szczęście swoich dzieci, podając im wszystko pod nos i starając się odpowiadać na wszystkie ich potrzeby, nie wychowujesz ich na zapatrzonych w siebie bachorów. To 5 rzeczy, na które powinieneś zwrócić uwagę, jeśli chcesz nauczyć dziecko wdzięczności.
Kiedy ostatnio powiedziałeś "proszę" i "dziękuję" do kasjerki w sklepie? Powiesz, że maseczka, trzymasz dystans, ograniczasz kontakty. Powiesz, że to bez znaczenia, bo ona obsługuje setki klientów w ciągu dnia. Tymczasem wszystko, co robisz, ma znaczenie. Twoje dzieci widzą, że jesteś arogantem. Ale przecież ani ty się za niego nie uważasz, ani nie chcesz, aby one wyrosły na niewdzięczników.
Do pracy więc! Nad sobą i pociechami, aby kiedyś mogła ci się w oku zakręcić łezka, gdy powiedzą "dziękuję, tato".
"Proszę" i "dziękuję"
Klasyk. Pierwsza i podstawowa zasada nauki wdzięczności u dzieci. Zwykle "proszę" niweluje wymagającą postawę dziecka, niezależne od tego, jak głośno przed chwilą krzyczało o zmianę koloru kubka do wody.
Zachęcenie dzieci do mówienia tych dwóch słów trzeba zacząć od siebie. Większość dzieci nie wypowiada ich spontanicznie aż do ukończenia 6. roku życia. Do tego czasu wiernie naśladuje twoje zachowanie. Nieważne jak bardzo jesteś spóźniony do pracy, wypowiedzenie "proszę" czy "dziękuję" w czasie walki o założenie drugiego kaloszka nie kosztuje cię żadnych cennych minut, a pokazuje dziecku, że takie zwroty stosujemy także w sytuacjach codziennych.
Nie tylko "ja,ja,ja!"
Dzieci są małymi narcyzami. Świat kręci się wokół nich, ich mama robi wszystko dla nich, ich tata bawi się tylko z nimi, babcie kochają tylko ich pulchne buzie. Trudno wyjść poza ten schemat. Chcesz, żeby wiedziały, że się im poświęcasz i są twoim oczkiem w głowie, ale warto podkreślać, że nic nie dzieje się przez przypadek.
Wszystko, co ląduje na ich talerzach, nie wzięło się z nieba, a rodzic poświęcił czas, by przygotować posiłek, który składa się z produktów, które uwielbiają. Podkreśl nie tylko to, że zrobiłeś coś dla dziecka, ale także ile pracy wykonałeś. Nie rób tego jednak z wyrzutami, a raczej w ramach nauki o świecie.
Laurki i dyplomy
Wiemy, że nienawidzisz tego robić. Tak naprawdę nikt nie lubi tworzyć laurek dla nauczycieli i dziadków, ale to bardzo ważne, jeśli chcesz nauczyć dziecko bycia wdzięcznym.
Odręcznie napisana notatka jest o wiele większym wyrazem docenienia, niż wypowiedziane lakonicznie "dziękuję". Ponadto pisanie podziękowań to po pierwsze – nauka bycia wdzięcznym, po drugie – nauka pisania krótkich form. Lekcje wychowania społecznego i język polski w jednym.
Rozmowy o rodzinie
Ten punkt może cię zaskoczyć, ale badania wykazały, że znajomość własnej genealogii i możliwość swobodnego wypowiadania się o rodzinie sprawiają, że dzieci czują się szczęśliwsze i są zdrowsze emocjonalnie.
Ponadto świadomość, że nie jest się bytem totalnie niezależnym, a częścią całości wpływa na zmniejszenie poczucia egocentryzmu dzieci.
Podziękuj swojemu dziecku
To coś więcej, niż codzienne "dziękuję" z pierwszego podpunktu. Zauważ, że zachowuje się odpowiednio w codziennych sytuacjach. Gdy mówi "dzień dobry" czy "dziękuję" spontanicznie w sklepie. Wzmocnienie pozytywne jest kluczowe w nauce.
Jednak staraj się też podziękować mu za to, że masz szansę być jego rodzicem, rozwijać się z nim, że to ono uczy cię nowych rzeczy. Przecież wiesz, że codzienną paplaniną rozbawia cię do łez, uczy cierpliwości i skupienia się na liczbach w czasie odliczania do dziesięciu.
Karma wraca. A w przypadku dzieci wraca szybciej, niż byś się spodziewał. W końcu tak niespodziewanie dorastają. Fajnie byłoby usłyszeć od nich "dziękuję", gdy spakują manatki i wyruszą w drogę ku własnej dorosłości.