Wybuchowi pandemii koronawirusa towarzyszyła równie wielka panika przy kupowaniu środków dezynfekujących. Wszystko co zabija drobnoustroje poznikało ze sklepów i aptek. Zniknął nawet spirytus ze spożywczaków. Niestety, po dwóch miesiącach, wiele osób nadal nie wie, jak stosować środki do dezynfekcji, żeby nie zrobić sobie nimi krzywdy większej niż koronawirus.
O maseczkach i rękawiczkach wiemy już wszystko. Umiemy je zakładać, czyścić je, niektórzy umieją je nawet zrobić samodzielnie!
A co z płynami do dezynfekcji? One dają złudne poczucie bezpieczeństwa, wielu osobom wydaje się, że jeśli ich użyją, powstrzymają koronawirusa i będą bezpieczni. Tak będzie, ale tylko wtedy, gdy będą wiedzieli, jak prawidłowo korzystać z płynu. A, jak wiemy, problemy z tym tematem ma nawet sam prezydent USA, który sugerował robienie zastrzyków ze środka dezynfekującego.
Dlatego postanowiliśmy zebrać podstawowe informacje dotyczące używania tych preparatów. Ten temat dotyczy każdego z nas, ale jeden punkt w szczególności odnosi się do dzieci, więc powinni go przeczytać rodzice, zanim, w przypływie nadmiaru troski, zaczną nacierać żelem dzieci rano i przed pójściem do łóżka.
Czy żele antybakteryjne i dezynfekujące to jedno i samo?
Nie. Warto też wiedzieć, że żele antybakteryjne nie zabijają bakterii. Sprawiają jedynie, że powierzchnia dłoni staje się mniej przyjazna dla bakterii. Trzeba jednak czytać etykiety, bo żele antybakteryjne często rejestrowane są jako kosmetyki i wówczas ich producenci nie muszą przechodzić szczegółowych badań potwierdzających ich skuteczności w walce z bakteriami.
Poza tym — koronawirus to, jak wskazuje nazwa, wirus, więc "żele antybakteryjne" nie robią mu wielkiej krzywdy. Można oczywiście uznawać, że "nie zaszkodzi zastosować", ale na tej samej zasadzie nie zaszkodzi splunięcie przez lewe ramię.
Płyny dezynfekujące zabijają i bakterie, i wirusy. Dotyczy to też wirusów lipofilnych, czyli osłonkowe, a taki jest koronawirus.
Te środki różni między innymi zawartość alkoholu, który jest skuteczny w walce z wirusami. Większość żeli antybakteryjnych zawiera mniej niż 50 proc. alkoholu. Preparaty do dezynfekcji mają 60–70 proc. alkoholu, i co najmniej tyle jest niezbędne do tego, by niszczyć wirusy.
Czy płyn do dezynfekcji zastępuje mycie rąk?
Dezynfekcja rąk przy użyciu żelu nie zastępuje mycia rąk i nie jest równie skuteczna. Zwłaszcza jeśli na dłoniach znajdują się widoczne zabrudzenia, a także miejsca tłuste, z nimi żel sobie nie poradzi.
Płyn dezynfekujący pomoże w sytuacji, gdy nie mamy możliwości umycia rąk wodą z mydłem.
Jak czyścić ręce płynem dezynfekującym?
W przypadku żeli dezynfekujących zazwyczaj zaleca się dwukrotne użycie 3 ml preparatu i wcieranie go w skórę dłoni przez 30 sekund.
Środki dezynfekujące należy nakładać na suchą skórę. Nałożenie ich na wilgotne ręce spowoduje, że substancja czynna (alkohol) zostanie rozcieńczona i tym samym będzie nieskuteczna w zwalczaniu wirusów.
Czy dezynfekować zakupy przyniesione za sklepu?
Nie zaleca się spryskiwania puszek, plastikowych i szklanych opakowań środkami do dezynfekcji. By je oczyścić, wystarczy przetrzeć je chusteczkami nasączonymi środkiem wirusobójczym. Można je też po prostu umyć wodą z mydłem.
Po rozpakowaniu zakupów warto zdezynfekować powierzchnie (blat, stół), z którymi miały kontakt produkty przyniesione ze sklepu. Do usunięcia nadmiaru preparatu do dezynfekcji trzeba użyć ręczników papierowych, a nie ściereczek z materiału.
Kupione w sklepie ubrania powinno się wyprać w najwyższej zalecanej przez producenta temperaturze.
Czy dzieci mogą używać środków dezynfekujących?
Nie zaleca się stosowania żeli antywirusowych u dzieci poniżej 6. roku życia. Może pojawić się u nich reakcja uczuleniowa.
Ponadto, środki te mają zwykle wysokie stężenie alkoholu, który może podrażnić skórę dziecka. W przypadku starszych dzieci warto stosować żele, które mają w składzie bazę natłuszczającą np. w postaci gliceryny.