Pomysł na tę instalację przyszedł Witkowi do głowy podczas oglądania wiadomości w telewizji. Usłyszał, że trwa wojna z wirusem i zapytał mamę: taka jak w dawnych czasach? Z armatami i rycerzami? Od tego się zaczęło.
Mama Witka wyjaśniła mu, że nie do końca o to chodzi. Ustalili jednak, że spróbują przenieść na papier wyobrażenie chłopca o tym, jak wygląda wojna z pandemią. Tak powstał projekt: "Walka świata z wirusem".
Kiedy Witek zastanawiał się, jak dużo wirusów umieścić w swojej pracy, wyznał, że trochę się boi. "Koronawirus nas zabije" - powiedział mamie. - "Ale jak wszystko będziemy robić dobrze to nic nam się nie stanie, no nie?" - dodał.