Idą święta, ale zamiast zajmować się pieczeniem ciast, dyskutujemy o maseczkach. To nie przesada. Napisaliśmy w tym tygodniu o nich dwukrotnie i odzew na te teksty był niesamowity. Pora na trzeci tekst, równie ważny, jak dwa poprzednie.
Kilka dni temu pokazaliśmy, jak zrobić prostą maseczkę z ręcznika papierowego. Natychmiast rozgorzała dyskusja — czy taka maseczka przed czymkolwiek chroni? Właśnie to postanowili zbadać naukowcy z czołowych amerykańskich uniwersytetów, a "New York Times" zebrał tę wiedzę. Co wiemy dzięki nim?
Najlepszą ochronę zapewnia tak zwana maska N95, filtruje co najmniej 95 procent cząstek o wielkości 0,3 mikrona. Dla porównania typowa maska chirurgiczna ma skuteczność filtracji w zakresie od 60 do 80 procent.
Zdobycie maseczek N95 to jednak niemal misja niemożliwa, poza tym najbardziej potrzebne są pracownikom służby zdrowia.
W jaki sposób można się zabezpieczyć szyjąc maseczkę w domu, używając materiałów codziennego użytku, które mamy pod ręką? To zbadali Amerykanie.
Badacze wzięli pod lupę przedmioty dostępne w większości gospodarstw domowych i sprawdzili, które z nich będą najlepiej nadawać się do tego, by uszyć z nich maseczkę.
Pod uwagę wzięto najrozmaitsze materiały — od papierowych filtrów do kawy przez worki do odkurzaczy po koszule flanelowe, bandany, filtry do oczyszczaczy powietrza, a nawet poszewki na poduszki.
To może wyglądać jak dziwaczne zestawienie, ale takie mamy czasy, najlepsza maseczka to ta, którą masz na twarzy. Trzeba sobie radzić.
Z tego zestawu najlepszą ochronę zapewniają filtry HEPA (stosowane w oczyszczaczach powietrza oraz niektórych odkurzaczach) oraz worki do odkurzaczy. Z workami i filtrami jest jednak problem, bo zawierają mikro włókna, które mogą przedostawać się do płuc podczas oddychania.
Dlatego mogą być stosowane do szycia maseczek wyłącznie, jeśli zostaną osłonięte warstwą materiału.
Takim materiałem może być na przykład flanela. Zdaniem amerykańskich badaczy, oferuje bardzo dobrą ochronę i nadaje się do tego, by szyć z niej maseczki,
Filtry do kawy średnio sprawdzają się jako wkład filtrujący do maseczek. Można je zastosować, ale pod warunkiem, że użyjemy co najmniej kilku warstw, ale nie będą tak skuteczne, jak filtry HEPA czy worki do odkurzaczy.
Najgorzej wypadły zwykłe chustki czy szale — ich przydatność jako maseczek do zakrywania dróg oddechowych jest niska.
Z badań wynika, że w przypadku niektórych materiałów skuteczność filtracji znacząco rośnie, gdy użyć kilku warstw. Dla przykładu poszewka na poduszkę złożona dwukrotnie filtruje jedynie 22 procent cząstek, złożona czterokrotnie - 60 procent.
Trzeba jednak pamiętać, że maseczka, oprócz tego, że zapewnia ochronę, musi też umożliwiać swobodne oddychanie.
Jeszcze jeden ważny wniosek, który płynie z amerykańskich badań — warto robić w domu maseczki. Te najlepsze w testach prowadzonych w USA wypadły nadspodziewanie dobrze, oferując ochronę porównywalną z maseczkami chirurgicznymi.