
Kim są preppersi?
To osoby, które podchodzą do kwestii samodzielności czy samowystarczalności jednostki w sposób priorytetowy."Preppersi" starają się być przygotowani na każdą katastrofę. Zdobywają wiedzę o survivalu i zasadach przetrwania w trudnych warunkach.
Żywność
Główna zasada — kupować to, co się lubi. To słyszę niemal w każdej rozmowie z "preppersami". Nikt nie chce spędzić dwóch tygodni na czerwonej fasoli, choć nienawidzi jej smaku. Dlatego wśród zapasów powinny znaleźć się takze słodycze i przekąski.W izolacji trzeba unikać sytuacji kryzysowych, a takie na pewno się pojawią, jeśli nie w kuchni będzie rzeczy, które dzieci naprawdę lubią jeść.
Planowanie
Najlepszą radą, jakiej udzielili mi "preppersi" brzmi: przygotuj różne zestawy obiadowe i wrzuć je do zamrażarki. Co, jeśli nie mam miejsca, żeby mrozić tyle rzeczy? – Dwie puszki pomidorów, jedna cebula, paczka makaronu i masz spaghetti na obiad dla całej rodziny – mówi O.Nasiona warzyw
Na to bym nie wpadła, ale "preppersi" naprawdę myślą o wszystkim. Jeśli masz kawałek ogródka, najlepiej samemu wyhodować warzywa. Z pewnością się nie zmarnują, bo ich wzrost przypadnie na miesiące późnowiosenne. Zanim warzywa z własnej uprawy urosną, można zasadzić zioła czy kiełki, urozmaicą dietę. – Cebulę i pietruszkę wsadź do skrzynek. Możesz przycinać natkę, bo ona będzie odrastać – podrzucają pomysły preppersi.Chemia i środki higieny
Kolejny aspekt bycia przygotowanym na to, co niespodziewane, to zapasy chemii domowej i środków higieny. O to pytam kobiety–"prepperski". – Dwie paczki pieluch? Dwa opakowania mleka w proszku? Za mało. Dotąd miałam w zapasie minimum 4 opakowania mleka i 4 opakowania pieluch. Teraz mam jeszcze więcej – wyjaśnia mi jedna z rozmówczyń.Zawsze mamy wszystkiego, co niezbędne. Staramy się być przygotowani na wszelkie nieprzewidziane zdarzenia