Mamy rok 2020, Japończycy prześcigają się w konstruowaniu robotów. Firma Tesla produkuje samochody, które jeżdżą same. Amazon tworzy sklepy, w których nie ma kas ani kasjerów. Po prostu przyszłość.
A co robią Saudyjczycy? Co robi Aramco, najbogatsza firma na świecie? Otóż Saudyjczycy zatrudniają imigrantów w charakterze żywych dozowników płynu do dezynfekcji rąk.
Te zdjęcia z siedziby firmy Aramco wywołały oburzenie na całym świecie. Widać na nich mężczyznę w maseczce chirurgicznej "ubranego" w dozownik płynu do dezynfekcji. Dla Aramco ludzie–dozowniki mieli być sposobem na skuteczną walkę z koronawirusem w siedzibie firmy.
Użytkownicy Twittera gremialnie potępili działanie Aramco, dodając, że to przykład typowego rasizmu powszechnego w Arabii Saudyjskiej w stosunku do imigrantów z biednych krajów muzułmańskich.
To oczywiście nic nowego, że saudyjska firma traktuje biednych pracowników niemalże jak niewolników. W ciągu ostatnich lat co chwila do mediów trafiały informacje o przerażających warunkach, w jakich mieli pracować robotnicy w Arabii Saudyjskiej, Katarze czy Dubaju, którzy niemal niewolniczą pracą tworzą ekonomiczną potęgę tych krajów.
Po mocnej i jednoznacznej reakcji mediów na zdjęcia z siedziby Aramco, szefowie zdecydowali się zrezygnować ze stosowania "żywych dozowników".
W oficjalnym oświadczeniu wydanym przez szefostwo Aramco nie podano, kto wpadł na tak genialny pomysł. Nikt również nie zdobył się nawet na przeprosiny za to, że ludzi wykorzystywano w upokarzający sposób.
Poniżej wyjaśnienie przedstawione przez Aramco. Niestety jest ono napisane po arabsku. Z tłumaczenia wynika, że firma nie widzi nic złego w swoim działaniu, decyzja o zakończeniu akcji "człowiek–dyspenser" to po prostu sposób na to, żeby ludzie się od nich odczepili.
Szefowie firmy Aramco, największego saudyjskiego producenta ropy naftowej, potwierdzili, że szacunek dla ludzi i ludzkiego życia nie jest dla nich istotny, szczególnie jeśli dotyczy to osób biednych czy imigrantów, których w bogatych krajach arabskich jest mnóstwo.