Wydawało się, że istnieją emoji pozwalające wyrazić każdy stan emocjonalny i każdą sytuację. Do tego stopnia, że właściwie nie musimy już rozmawiać, możemy wyłącznie zdać się na wysyłanie sobie wiadomości – im bardziej obrazkowe, tym lepiej.
Nie ma w tych słowach cienia ironii, sam tak robię, czasem jedna ikonka zastępuje mi aż kilka zdań. Wszystko w zgodzie z zasadą, że jedno zdjęcie to tysiąc słów, a jedno emoji – przynajmniej setka.
Okazuje się jednak, że w emotkowym uniwersum wciąż są luki i czarne dziury. Nadal brakuje ikonek, które stanowiłyby odpowiedź na wyzwania roku 2020. I choć w tym coraz bogatszym zestawie wciąż brakuje tak oczywistych rzeczy jak „dzban” czy „słoik”, jesteśmy na dobre drodze.
Konsorcjum Unicode to amerykańska organizacja non-profit, która zajmuje się standaryzacją symboli używanych w komunikacji za pomocą internetu. Odpowiada za to, byśmy mogli dogadać się między sobą, nawet jeśli używamy różnych języków czy alfabetów – Konsorcjum Unicode dba o to, by nasze komputery, telefony, tablety i smartwatche prawidłowo wyświetlały komunikaty, które wysyłamy. Dotyczy to liter, ale też obrazków.
Ta organizacja odpowiada między innymi za zatwierdzanie emoji, które dostępne są w wymienionych urządzeniach – tak by użytkownik iPhone’a mógł przekazać swój nastrój czy emocje użytkownikowi tabletu Samsunga, i tak dalej.
Konsorcjum regularnie publikuje listy kolejnych emoji wprowadzanych do użytku. Właśnie dostaliśmy nową paczkę proponowanych obrazków. Co się w niej znalazło? To świat w roku 2020 skupiony jak w soczewce.
Po pierwsze – jest tacierzyństwo czyli ojciec karmiący dziecko. No wreszcie!
Po drugie – są osoby „niebinarne”
Po trzecie – jest dużo dobrego jedzenia.
Po czwarte – pojawiły się nowe zwierzaki.
Tak wygląda kompletny zestaw nowych emoji.
Każdy producent telefonu będzie tworzył własne wersje nowych emoji (tak dzieje się zawsze), ale będą trzymać się standardu zaproponowanego przez Konsorcjum Unicode – my publikujemy zestawienie przygotowane przez serwis Emojipedia.