Przyznaj, trochę zapomniałeś o Akonie. Parę lat temu miał kilka hitów, było o nim głośno, potem wszyscy straciliśmy go z oczu. Wychodzi jednak na to, że muzyk nie próżnował, po prostu skupił się na biznesie. Przez duże B.
Jay–Z może sobie być miliarderem. Kanye West może sprzedawać buty sportowe. Akon przebił ich wszystkich. Amerykański muzyk o senegalskich korzeniach jest chyba zwolennikiem tezy, że „albo grubo, albo wcale”, bo poszedł dużo dalej. Ona będzie miał miasto swego imienia.
O co chodzi? Akon City powstanie w Senegalu. Prezydent tego kraju, Macky Sall, przekazał muzykowi (teraz już chyba deweloperowi?) działkę o powierzchni 800 hektarów. Ma tam powstać metropolia przyszłości, całkowicie zasilana z odnawialnych źródeł energii. To nie wszystko, bo Akon poszedł jeszcze dalej.
Jego miasto przyszłości będzie całkowicie bezgotówkowe. Wszystkie transakcje będą oparte o kryptowalutę. Ale ponieważ to Akon, a muzycy mają wielkie ego, nie mógł przecież sięgnąć po Bitcoina czy Ethereum. To byłoby zbyt proste i zbyt skromne.
Akon chce więc wprowadzić własną walutę, która będzie nazywać się… Akoin. Zapowiada nawet, że jego kryptopieniądz mógłby stać się wspólnym środkiem płatniczym dla całej Afryki. Grubo, albo wcale.