Jest nową gwiazdą Instagrama. Zapewne jedną z bardziej zaskakujących. Nie robi "dzióbka". Nie testuje kosmetyków. Nie pozuje na ściankach. Niczego nie sprzedaje. Po prostu stoi na ulicy i protestuje. Na pewno widziałeś tego gościa na Instagramie. O co chodzi w szaleństwie, które rozpętało się na jego punkcie?
W ostatnich tygodniach szturmem zdobył Instagram. Pojawia się regularnie i szybko stał się pożywką dla memów. Jego każde zdjęcie wygląda tak samo. Zwyczajny typek, nieco zapuszczony, w okularach przeciwsłonecznych, stoi na ulicy z kawałkiem tektury w rękach. Na nim hasło, za każdym razem inne, ale każde trafione w punkt, bo dotyczące rzeczy, które wkurzają wszystkich bez wyjątku. To hasła o tym, co jest do dupy w naszym świecie.
Może to nie są najważniejsze problemy tego świata. Może nawet nie są to najważniejsze problemy Pierwszego Świata, poza tym:
Ale umówmy się – każdy zna te tematy i niemal każdego one wkurzają. Chcesz zobaczyć, co u twojego znajomego na Insta Stories, a widzisz jedynie serię zrzutów ze Spotify i to ma ci wystarczyć zamiast normalnej relacji międzyludzkiej. Gadasz o czymś na Messengerze, a chwilę później widzisz, że Facebook wyświetla ci reklamy miejsc czy produktów, o których powiedział ci twój znajomy czy znajoma.
Nie ogarniasz wszystkich zaległych rzeczy do obejrzenia na Netflixie HBO Go, więc coraz częściej brakuje ci tematu do rozmowy ze znajomymi, a już grozi ci, że niebawem pojawi się się następny serwis, Disney+.
Próbujesz poskładać sobie życie do kupy, ale na plecach ciągle czujesz, pardon, oddech rodziny, która niby kibicuje, ale tak naprawdę ciągłymi pytaniami o stały związek, sprawia że masz ochotę zostać singlem forever.
I tak dalej.
Człowieka z tablicą można regularnie zobaczyć na ulicach Nowego Jorku, ludzie robią sobie z nim zdjęcia. Jakimś cudem udało mu się zachować anonimowość, wiadomo, że nazywa się Seth i mieszka w Nowym Jorku. Jego tożsamość w sumie nie ma aż tak wielkiego znaczenia, liczy się przekaz. Dzięki niemu ta twarz gościa w okularach i z rozczochranymi włosami zdobyła Instagram szturmem, profil Setha obserwują już niemal trzy miliony osób. Koleś z tablicą stał się tak popularny, że fotki z jego udziałem zaczęto przerabiać na memy.
Pojawili się też naśladowcy – choćby ten pies z tablicą.