Rozwód to bolesne doświadczenie, emocjalnie niemal tak trudne jak śmierć osoby bliskiej. Z pewnością nie chcesz się tym chwalić przed resztą świata. Tyle że nieświadomie to właśnie robisz, bo gdy twój związek się rozpada, zaczynasz zachowywać się podejrzanie w mediach społecznościowych. I to widać, jeszcze jak.
Wątpliwości wzbudza każde nietypowe zachowanie i twoi znajomi wyłapią to w lot. Do tej pory na Facebooku publikowałeś filmiki z YouTuba i śmieszne obrazki, a nagle pokazujesz się jako ojciec, imprezowicz, przystojniak strojący miny do selfie czy podróżnik. W ten sposób zdradzasz się, że jesteś w trakcie rozwodu, nawet jeśli wolałbyś jak najdłużej zachować tę informację dla siebie, bo czujesz w głębi duszy, że poniosłeś porażkę jako mężczyzna.
Chwalisz się swoim życiem
To typowe zachowanie. Jest ci źle, czujesz się nic nie idzie tak jak powinno, masz żal do żony, z którą rozstajesz, więc niejako w rewanżu chcesz wszystkim pokazać, jakim świetnym typem jesteś, jak wspaniałe życie prowadzisz i – last but not least – co traci twoja żona przez swoją decyzję. To wręcz książkowa sytuacja, szczególnie łatwa do wykrycia na Instagramie, gdzie wszyscy chętnie chwalimy się swoim życiem.
Jeśli do tej pory wrzucałeś tam głównie zdjęcia krajobrazów albo zabawnych sytuacji których byłeś świadkiem, a nagle zaczynasz robić sobie zdjęcia w samochodzie, na siłowni czy na eleganckich imprezach, wiadomo o co chodzi.
Wrzucasz na Facebooka zdjęcia swoich dzieci
Nagle zaczynasz podkreślać, że jesteś odlotowym tatą, choć do tej pory niektórzy z twoich znajomych nawet nie wiedzieli, że masz dzieci. Teraz pokazujesz nie tylko, że są one obecne w twoim życiu, ale także, w co je ubierasz, co dajesz im do jedzenia i jakie rozrywki zapewniasz.
Starasz się pokazać, że jesteś dobrym ojcem. Z pewnością tak jest, ale zamiast udowadniać to ludziom w internecie, zachowaj wydarzenia domowe dla siebie. Bo w tym wypadku wygląda to tak, jakbyś dopiero po kilku latach bycia ojcem odkrył, że masz dzieci i chcesz się nimi zajmować.
Sprzedajesz sprzęt elektroniczy i gadżety
Prawdopodobnie musiałeś się przeprowadzić i w czasie pakowania wpadło ci w ręce wiele niepotrzebnych gadżetów. Czujesz do nich sentyment, ale wiesz, że nie masz na nie miejsca. Wystawiasz więc na sprzedaż swój dobytek: gitarę basową, wzmacniacz, myszkę gamingową i promujesz te aukcje na swoim profilu facebookowym.
Zdradzasz w ten sposób, że miałeś kryzys emocjonalny, z którym nie umiałeś sobie poradzić więc szukałeś ukojenia w grach czy innych rozrywkach, podczas gdy twoje małżeństwo się waliło. Oraz, że twoja żona wybrała drogiego prawnika i będzie cię to sporo kosztowało.
Twoje zdjęcia z wakacji to same pejzaże
Byłeś na urlopie. Jest duża szansa, że wybrałeś nieoczywisty kierunek, na przykład Szkocję czy Bali. Zalewasz swój newsfeed zdjęciami wodospadów, skał czy wzburzonego morza.
Próbujesz ukryć fakt, że nie pojechałeś sam, że z boku stoi nowa partnerka. Nie możesz jednak pochwalić się jeszcze nowym związkiem, bo sprawa rozwodowa jest w toku i zdjęcia posłużyłyby jako dowód twojej niewierności. Masz też nadzieję, że twoja nowa kobieta też wrzuca do sieci zdjęcia wyłącznie krajobrazów.
Klikasz "Zainteresowany" na wszystkich letnich wydarzeniach
Nie ustaliłeś jeszcze z żoną podziału opieki nad dziećmi, więc nie wiesz, w których wydarzeniach weźmiesz udział. Dla pewności zaznaczasz więc nawet te, które odbywają się w innych miastach.
Masz całe wakacje do zagospodarowania, więc dobija cię wizja siedzenia w domu, gdy twoi znajomi w tym czasie będą spędzać czas z rodzinami nad morzem.
Nie chciałeś publicznie prać brudów, ale wyszło na to, że wszyscy wiedzą co cię męczy. Najrozsądniejszą receptą na dręczące cię emocje będzie odcięcie od internetu. Detoks pozwoli ci na spokojnie przejść przez rozwód bez śledzenia konta byłej lub jej namiętnego szukania dowodów przeciwko tobie w walce o wskazanie winnego rozpadu waszego małżeństwa.