Mamy koniec pierwszego tygodnia stycznia, to ten moment w roku, gdy w ciszy i wstydzie umierają ambitne noworoczne postanowienia. Nauka języka, więcej warzyw w diecie, więcej czasu na hobby. No i sport.
Ćwiczenia pięć razy w tygodniu, „beach body” gotowe już na majówkę, selfie z siłki, nowe lajki, nowe fanki na Instagramie. Znasz to? Pewnie, że znasz. Ćwiczysz to co roku w pierwszym tygodniu stycznia.
O tym, że noworoczne postanowienia są nic nie warte, wszyscy wiemy. Słomiany zapał do tego, by zmienić swoje życie, nie ma żadnego znaczenia. Najczęściej dlatego, że nam się po prostu nie chce. Wolimy powrót do tego, co wygodne.
Dlatego hiszpański konkwistador Hernan Cortez, po dotarciu do Meksyku, kazał spalić wszystkie statki, by jego żołnierze mogli iść jedynie do przodu i nie myśleli o powrocie do Hiszpanii.
Ty mostów nie będziesz palić, ale możesz zdecydować się na coś, co naprawdę będzie dobrą decyzją. Jeśli miałbyś zrobić tylko jedną rzecz dla siebie w tym roku, powinieneś przebiec maraton. Nie pomyliłeś się. Maraton. 42 kilometry i 195 metrów do zrobienia za jednym zamachem.
Mam za sobą kilkanaście maratonów, więc wiem do czego cię namawiam. I mam też świadomość, że to nie jest wyzwanie dla każdego, bo 42 kilometry biegu to duże obciążenie dla organizmu i nie każdy sobie z tym poradzi. Niektórzy wręcz nie powinni porywać się na taki wysiłek (szczególnie osoby z chorobami serca). Jeśli jednak jesteś względnie młodym mężczyzną, masz dwie sprawne nogi, a do tego ochotę, by trochę się spocić, bieg maratoński to najlepsza decyzja jaką możesz podjąć.
W sumie nie chodzi o udział w maratonie (choć to ekscytujące przeżycie). Wystarczy ci sam trening przygotowujący do przebiegnięcia 42 kilometrów.
Dlaczego to takie dobre i dlaczego miałbyś się aż tak męczyć? Poza tym, że bieganie daje frajdę większą niż dobra pensja co miesiąc (i to akurat zostało udowodnione przez badaczy), trening maratoński może mieć zbawienny wpływ na twoje zdrowie.
Naukowcy ze znanej londyńskiej uczelni medycznej Barts przebadali 138 biegaczy debiutujących w maratonie londyńskim. Uczestników eksperymentu obserwowano przez sześć miesięcy, w tym czasie przygotowywali się oni do startu w swoim pierwszym maratonie i trenowali regularnie.
Wyniki eksperymentu? Dzięki treningowi maratońskiemu układ krwionośny biegaczy odmłodniał w cudowny sposób, jakby cofnął się czas. Do tego ciśnienie u biegaczy biorących w eksperymencie poprawiło się tak znacząco, jakby zażywali oni leki na nadciśnienie.
I teraz najciekawsze – największą poprawę zdrowia zanotowali najmniej sprawni fizycznie, najbardziej niedoświadczeni biegacze.
Maraton ma może parę wad (o nich kiedy indziej), ale korzystny wpływ długiego biegania na zdrowie trudno przecenić. Jeśli jednak nie umiesz sobie wyobrazić przebiegnięcia 42 kilometrów, odpuścić start w biegu. Po prostu znajdź plan treningowy dla maratończyków i poświęć kilka miesięcy na regularne bieganie. To powinno zrobić robotę.