W Polsce mamy wciąż problem z akceptacją osób transpłciowych, budzą emocje i spotykają się z niezrozumieniem. Co w takim razie powiedzieć o transpłciowych dzieciach? Jak odnieść się do sytuacji, w której kilkulatek nie akceptuje swojej płci biologicznej? I jak poradzić sobie z takim problemem, gdy jesteś ojcem i chodzi o twoje dziecko?
– Ludzie sądzą, że każdy chłopiec czasami opowiada, że będzie w ciąży jak jego mamusia – tłumaczy Michał. Poznałem go przez forum dla rodziców transpłciowych dzieci.
– Albo, że córeczka zachowuje się jak tata. Generalnie ludzie uważają, że nam po prostu odbija. Ale mój syn każdego dnia mówił o tym, że chce być chłopcem. Gdy próbowałem go poprawiać, nie reagował w normalny sposób, wpadał w złość, zaczynał krzyczeć i płakać – mówi Michał.
To sytuacje, z którymi mierzą się rodzice na całym świecie, za każdym razem bardzo trudne. Nie umieją sobie z nimi poradzić dorośli, ale coraz częściej zdarza się, że nie odnajdują się w nich także dzieci.
Dwa lata temu amerykańskie media obiegła historia Alex Alex – nastolatki, która urodziła się jako chłopiec, ale nie czuła się dobrze ze swoją płcią biologiczną. Gdy była w szkole średniej zdecydowała się zrobić "coming out" przed rodziną i przyjaciółmi. Gdy skończyła 15 lat, rodzice pozwolili jej przyjmować estrogen i lekarstwa powstrzymujące dojrzewanie.
Po czterech miesiącach terapii hormonalnej Alex zrozumiała jednak, że wcale nie czuje się kobietą. Jest "niebinarna", dlatego zdecydowała się wrócić do ciała, w którym się urodziła.
Przypadek amerykańskiej nastolatki został opisany przez lekarzy z Harvarda. W raporcie z badań podkreślono: Alex nie żałuje decyzji o przyjmowaniu hormonów. Mimo zmian w wyglądzie uważa, że terapia pomogła jej ostatecznie zrozumieć, kim jest.
Co, jeśli to pomyłka?
Informacja o tym, że dziecko chce zmienić płeć, to często szok dla rodziców. Sugestia, że mogłyby później żałować tej decyzji i zapragnąć powrotu do ciała, które miały przed terapią hormonalną, jest wręcz trudna do wyobrażenia. Tyle że to naprawdę się zdarza.
W 2018 roku uwagę mediów na Wyspach Brytyjskich zwróciła Charlie Evans, 28-latka, która urodziła się kobietą, przez 10 lat identyfikowała jako mężczyzna, a następnie powróciła do bycia kobietą. Charlie mówiła w wywiadach, że zgłaszają się do niej setki osób, które uważają decyzję o zmianie płci za błąd.
„Rozmawiałam z nastolatkami, którzy przeszli operacje, a teraz tego żałują. Nie czują się przez to lepiej i nie wiedzą, co robić” – opowiadała w wywiadzie dla telewizji Sky News.
Tego typu głosy sprawiają, że wielu rodziców przeraża myśl o tym, że mieliby zaakceptować zmianę płci swojego dziecka. Co będzie, jeśli któregoś dnia ich syn czy córka zmieni zdanie?
Co powiedzą sąsiedzi?
Według badań przeprowadzonych w Holandii odsetek osób, które rezygnują ze zmiany w momencie gdy zaczynają dojrzewać, jest bardzo niski. Niecałe dwa procent badanych decyduje się porzucić blokery dojrzewania tak jak wspomniana Alex. Większym problemem jest zmian u młodszych dzieci. Debata na ten temat nadal trwa.
– Dosyć szybko doszedłem do wniosku, że nie widzę przeszkód, aby moje dziecko ścięło włosy i ubierało się jak chłopak. Uznałem, że jeśli ma mu to pomóc czuć się dobrze, warto to wspierać – wspomina Michał, ojciec transpłciowego dziecka.
Zdaniem psychiatrów nieleczona dysmorfia płciowa może prowadzić do depresji, autoagresji czy prób samobójczych. Afirmacja płciowa może w tym pomóc, choć oczywiście nie da się w ten sposób rozwiązać wszystkich problemów pacjentów.
W 2017 roku w sieci pojawiła się fascynująca opowieść Kimberly Shappley. Amerykanka jest matką czwórki chłopców, z których najmłodszy, Joseph, wyjawił jej, że czuje się dziewczynką. Kimberly, głęboko wierząca chrześcijanka, doznała szoku. Jako 3,5-latek Joseph (teraz nazywa się Kai) miał dość udawania i codziennego tłumaczenia matce, że nie jest chłopcem. Kimberly nie potrafiła jednak poradzić sobie z tą informacją. Jej reakcja była wciąż taka sama: krzyk, emocje i żarliwe modlitwy o to, by jej dziecko było "normalne".
Światopogląd Kimberly zmienił się, gdy jeden z psychiatrów spytał ją, czy pozwoliłaby Josephowi/Kai chodzić w sukienkach, gdyby mieszkali na bezludnej wyspie. Kimberly przytaknęła, a lekarz uświadomił jej, że obawia się nie Boga, a opinii krewnych, sąsiadów czy znajomych. Dzięki temu Shappley odważyła się posłuchać potrzeb swojego dziecka, które zaczęło transformację w wieku 4 lat.
Czy twoje dziecko jest szczęśliwe?
Lekarze mówiąc o tego typu przypadkach, często podkreślają, że społeczna transformacja u małych dzieci powinna być stałym punktem leczenia dysmorfii. Nawet jeśli osoba zdecyduje się później wycofać z tej zmiany, jest to część leczenia, które ma ostatecznie doprowadzić u niej do pełnej afirmacji płci.
- Zostało jeszcze trochę czasu do momentu, gdy będziemy musieli się zdecydować na blokery. Nie widzę żadnego powodu, który miałby mnie przed tym powstrzymać. Jeśli mój syn jest szczęśliwy to dlaczego miałbym z tym walczyć? - wyjaśnia Michał.
Nie ma obszernych badań na temat tego, jak często transpłciowe dzieci, które nie zaczęły jeszcze dojrzewać decydują się ostatecznie na powrót do płci, w której się urodziły. Testy pokazują jednak, że zdrowie psychiczne nastolatków, którzy przeszli społeczną transformację we wczesnym dzieciństwie jest na takim samym poziomie jak w przypadku pozostałych dzieci.
Dla porównania większość młodych ludzi, które nie mieli możliwości dokonania takiej transformacji, musi sobie radzić z lękami i depresją.
Lekarze podkreślają też, że jeśli dziecko na wczesnym etapie rozwoju przestanie postrzegać siebie jako osobę transpłciową, po prostu powróci do swojego pierwotnego imienia i płci, którą nadano mu w trakcie narodzin.
Dlatego, jeśli twoje dziecko kiedykolwiek będzie czuło się inne, po prostu go wysłuchaj. Najważniejsze jest to, czy ono jest szczęśliwe, a nie to czy spełnia oczekiwania twoje, rodziny albo sąsiadki.